14 EtTt homo
się, te właśnie to stanowi o mej dumie. Jestem, uczniem filozofa Dionizosa, wolałbym być raczej satyrem aniżeli świętym. Ale czytajmy, co tu napisałem. Może mi się udało, może ten tekst nie miał żadnego innego sensu jak tylko wyrażenie owego przeciwieństwa w pogodny i ludziom życzliwy sposób. Ostatnią rzeczą, jaką ja sam bym obiecywał, byłoby „ulepszanie" ludzkości. Nie wznoszę żadnych nowych bożków: niech stare pouczą, jak się stoi na glinianych nogach. Bożki (mój termin na „ideały**) obalać - już. raczej to należy do mego rękodzieła. W takimż stopniu pozbawiono rzeczywistość jej wartości, jej sensu, jej prawdziwości, w jakim zakłamano świat idealny... „Świat prawdziwy" i „świat pozorny" - tłumaczy się to: świat zakłamany i rzeczywistość... Kłamstwo ideału było dotąd klątwą na rzeczywistość, samą ludzkość zakłamało ono aż po jej najniższe instynktu i uczyniło fałszywą - aż po uwielbienie wartości odwrotnych niż te, które dałyby jej dopiero rękojmię rozwoju, przyszłości, wzniosłego prawa do przyszłości.
3.
Ktu umie oddychać powietrzem mych pism, ten wie, że jest to powietrze wyżyn, powietrze ostre. Trzeba być do niego stworzonym, bo inaczej niemałe będzie ryzyko przeziębienia się na nim. Lód jest blisko, samotność jest ogromna - lecz jakże spokojnie leżą rzeczy w świetle! jakże swobodnie się oddycha! ileż czuje się pod sobą! Hlo/otiu taka, jak ją dotąd rozumiałem i jak nią żyłem, to dobrowolne życie wśród lodów i wysokich gór - poszukiwanie wszystkiego, co w istnieniu obce i problematyczne, wszystkiego, co dotąd było wyklęte przez moralność. Długie doświadczenie, dane mi przez
taką wędrówkę po Zakazanym, nauczyło mnie zupełnie inaczej, niżby sobie tego życzono, widzieć przyczyny, na których podłożu dotąd moralizowano. idealizowano: ujawniły mi się skryte dzieje filozofów, psychologia ich wielkich imion. Ile prawdy udźwignie, na ile prawdy waży się duch? coraz silniej stawało się to dla mnie właściwym miernikiem wartości. Błąd (wiara w ideał) nie jest ślepotą, błąd jest tchórzostwem... Każda zdobycz, każdy krok naprzód w poznaniu bierze się z odwagi, z twardości wobec siebie, z czystości wobec siebie... Ideałów nie obalam, ja ty lko wkładam przy nich rękawiczki... Nitimur inyetitum: pod tym znakiem zwycięży kiedyś ma filozofia, bo dotąd z zasady zabraniano zawsze tylko prawdy.
Pośród mych pism szczególne miejsce zajmuje /ara-lustra. Był to mój największy dar dla ludzkości, największy, jaki jej kiedykolwiek ofiarowano. Książka ta, jej glos ponad tysiącleciami jest nie tylko książką najwyższego lotu. jaka istnieje, prawdziwą książką wyżynnego powietrza - cały fakt człowieka rozciąga się pod nią w ogromnej dali - jest ona też książką najgłębszą. zrodzoną z najbardziej wewnętrznego bogactwa prawdy, niewyczerpalną studnią, w którą spuszczone wiadro powraca pełne złota i dobra. Tu nie pr/emuwiu żaden ..prorok", nikt z owych przejmujących dreszczem mieszańców choroby i woli mocy, zwanych założyciela mi religii. Trzeba przede wszystkim właściwie słyszeć ton wychodzący z tych ust, ów halkiontczny ton, aby sensu jego mądrości w żałosny sposób nie skrzywdzić. „Najcichsze są słowa, które niosą burzę, myśli, co na gołębich przychodzą łapkach, kierują światem".