prawdziwie historyczne akcenty. Jest to najosobliwsza „obiektywność", jaka może istnieć: absolutna pewność co do tego, czym jestem, zrzutowała się na przypadkową realność - prawda o mnie przemawiała ze wstrząsającej głębi. Na stronie 71 został wnikliwie i pewnie opisany i zantycypowany „styl" Zaratustry; i nigdzie nie znajdzie się wspanialej wyrażonego wydarzenia Zaratustry. aktu ogromnego oczyszczenia i uświęcenia ludzkości. niż znalazło to miejsce na stronach 43-46.
Cztery Niewczesne są na wskroś wojownicze. Dowodzą, że nic byłem jakimś tam .Jasiem Marzycielem", że wyjmowanie szpady sprawiało mi przyjemność - może leż. że mam dłoń niebezpiecznie sprawną Pierwszy atak (1873) skierowany był przeciw niemieckiej kulturze, na którą już wówczas spoglądałem z bezlitosną pogardą. Bez sensu, bez substancji, bez celu: zwykła „opinia publiczna”. Trudno o złośliwsze nieporozumienie niż wiara, że wielki sukces militarny Niemców dowodzi czegokolwiek na rzecz tej kultury - lub wręcz jej zwycięstwa nad Francją... Drugie Niewczesne (1874) wydobywa na światło dzienne to, co w naszym sposobie uprawiania nauki niebezpieczne, co toczy i zatruwa życie: życie chore od tego odczłowieczonego systemu kół i mechanizmu, od „bezosobowości" robotnika, od fałszywej ekonomii „podziału pracy". Zatraca się cel. kultura: środek, nowoczesne uprawianie nauki, bar bary z uje... W rozprawie tej „zmysł historyczny”, z którego bieżące stulecie jest tak dumne, zostaje po raz pierwszy rozpoznany jako choroba, jako typowa oznaka upadku. W trzecim natomiast i czwartym Niewczesnym wyeksponowano jako wskazówki dla wyższego pojęcia kultury, dla odtworzenia pojęcia „kultura” dwa