M4wi«c «* lu<ł3rie 30x4
Zapomnieli o sierotach! .
Lccx ksiądz, co Boga uwozi mo | ocieka z Nim m bramy?
Tego my jeazcze nic znamy W Polsce od dawnego wieku!
A co ty wiesz? ty. człowieku!
Czy Bóg nie cbcc zostać z nami oo I patrzeć jak umieramy?
I karmić sakramentami?
1 dusz naszych wszelkie plamy Krwią swoją obmywać drogą?
A co ty wiesz? czyli trwogą f* Wlożon do twoich zanadrzy
Duch sakramentów nie zadrzy?
• I me zlęknie się tych kości.
Gdzie żaden już duch nie gości? —
A co wiesz? czy tajemnice jl Po sakramentach zamknięte Nie pierzchną by gołębice,
Nie zlecą się w jedno święte Miejsce, gdzie były już miecze,
A teraz jest pokój Boży — m W to biedne serce człowiecze,
W moją pierś, co się otworzy Pełna radośnej boleści 1 wszystkie! wszystkie pomieści!
Nic — Boga nie weźmiesz zgoła, ii Boć to nie jest tobie dane...
Oto idę do kościoła,
Sakrament a porwę w dłonie | pójdę — i śród kuł staną.
KS. PRZEŁOiOKY
■ H ludrm zakuty ~~ nic pozwolę okłamywać ludu
Wychodzi
KS- marek
Idźcie! idźcie! — i ja w Barze Z ostatkiem ludu zostanę.
Zbiorę całą moją rzeszę,
Tęcze moje chorągwiane 695. Na miejskich wałach rozwieszę I odprawię nabożeństwo Święte do krwawego krzyża:
A Pan, co ludy uniża,
Da mi tryumf — lub męczeństwo 700 I swoją wolą pokaże.
Wychodzi z resztą szlachty. Wchodzi ŻYD RABIN
RABIN
Teraz my tu gospodarze.
Zamiećmy izbę po panach.
Nu — jest zysk na tych dywanach.
Kto zyska, a kto też straci 705 Na tej to konfederacji —
A Moskal dywany kupi. —
Judyt! Judyt! — hejne! hejne!
Wola tlo drzwi bocznych. Wchodzi JUDYTA
RABIN
Nu, co ty, szejne morejne, Zapłakana? — Szlachcic głupi 7io nagadał się i wychodzi...
A mnie pan marszałek dobrodzićj Nie zapomniał! pan kochany! Podarował mi dywany.
Nu! czemu ty, głupia, szlochasz?
w. 700 I swoją wolą pokaże (starop.) jj stara forma biernika.