m
i ocsry ^ urcc*i#> m ukc&rb
FWsio me jcsus ossci^W-« Tc tóon> . te jarzmy Tc brzozy — te cały mN) Prnn^as x>Ne do miasra; Pn*\in*K. jak u me^usia ISędzy judzkimi urody M — źc fttssczkę C2I4
Bjidzo dro^di aromaio*
|(|Ma ta Zhattę światów,
O które* męki; że mu dało ^|wwbib m pcęraeb pomazać. 1 I ttl by jej śmiał zakazać Tci reerałmoiśd? — niewieście.
Która Zbawcy śmierć przeczuła.
1 cahr słoik zepsuła.
! raztłukiszy alabastry .
I Rozlała po całym mieście Woo teso bdamamiB. —
Więc i db naszej hałastry Oszamieg: pomazania W tych tewch partmą oleje!... I zaprawdę' — nasze dzieje.
Gdy ns sop |os połamie, mmmm będą w tym baftsanńe Dłuto I amaitej krainie; Szczególne małej dziedzinie.
■ —[ifdirii zabawadńcaęo. Pisze osąjł
I Tiiiii ■ il 1 Tl Triirr ń~~lr ~i pąpwfrii] rfrmt m pmni ~tnn 1 jw mKhkjdwI Wt ^ki m ■tAunwk stnxm\i^h pośród drop. bant
r0si« zbudzi ’ obacz>’ cały z kalin czerwienią
siojł? Preed domu sien»; jej dziadek wytłumaczy
I pod cieniem tych drzew powie.
2e»k czynili ojcowie.
£tórzy już dawno są w grobie:
Xo dziecko poczuje w sobie,
Ipkzejęte smutkiem i strachem,
pątrzy w’ smętne oczy dziada:
2e i tym nawet zapachem
Ojczyzna do niego gada...
błogoshmąc pite
qv słyszysz, jak ten las śpiewa. Listeczków tracąc ostatki? Błogosławione wy. drzewa! Błogosławione wy. dziatki,
Rosnące przy kraju męczeństwie...
STAROŚCIC
Panie — dzwonią na nieszpory.
KS MAREK
Idę — a po nabożeństwie.
Choć starości krok niespory. Wycieczkę Pańską prowadzę.
Bo mam na to rozkaz Boży I taką nad ludem władzę —
Ze Kosakowski mi złoży Komendę... i stąd wyied Jak czarny szatan nieczysty...
Bo mi anioł promienisty Rozkazał... abym z tych dzied, Które nuun — nie stracił żadnego.
Wyckodń-
■ mesporj — pu ■wolny.