na siebie tylko i wyłącznie rolą sprawozdawcy, który krótko i zwięźle, w niepełnych, eliptycznych zdaniach informuje o miejscu akcji, zdawkowo opisuje wygląd Davesa; za migawkową charakterystykę jego psychiki nie ponosi odpowiedzialności, ponieważ została ona zacytowana z dziennika zmarłego przyjaciela. Nie bierze także udziału w dyskusji, jedynie sygnalizuje momenty pełne napięcia i gwałtowne starcia:
Moment wzmożonej uwagi z obu stron.
Ballmeyer przerywa, Daves, rozpędzony, mówi dalej. Następuje pomiesza* ny fragment dialogu (— zostawmy psychologię, panie... — nazywają to, o ile pamiętam.,. — stuknięcie laski — refleksem powracającym... — mając do wyboru — ...ale w tej dziedzinie — rolę zbrodniarza lub zdrajcy — oczywiście wybrał pan... — nic nie wybrałem, panie Daves — znakomicie, panie Ballmeyer!) — po czym zapada milczenie, w którym z podwórza słychać dzwonek rowerzysty.
Dość gwałtowna scena -»polegająca na wymianie krańcowo sprzecznych zdań. W szybką gestykulację wpadają ciężkie sprzeciwy Ballmeyera. ponadto zrywa się wiatr.
W chwilach szczególnie ważnych narrator odnotowuje tylko, kto zabiera głos:
Parę sekund ciszy. Daves (półgłosem): — Schronienie? Przed kim? Przed czym?... (zdejmuje szkła, patrzy mu z bliska w twarz). Niech mi pan odpowie. To jest bardzo ważne.
Ballmeyer: — Dla kogo, panie Daves?
Daves: — Dla spraw, które są ponad nami.
Ballmeyer: — Ma pan na myśli lotnictwo?
Szemranie drzew.
Oczyszczona z komentarzy i oceniających określeń, zwięzła, lapidarna narracja swym dramatyzmem i ze wnętrznością wobec bohatera przypomina scenariusz filmowy lub telewizyjny * Ballmeyer widziany bywa tylko oczami swego rozmówcy, w kontakcie z nim. Natomiast Davesowi narrator towarzyszy stale: podczas dyskusji, w hotelu, na statku. Nie znaczy to jednak, że dziennikarz jest postacią przez niego uprzywilejowaną. Oto narrator z opóźnieniem informuje o faktach, o których on już wie dawno:
1 Wywiad z Ballmeyerem doczekał się adaptacji telewizyjnej w 1062 r„ Kolę Dave$a grał Gustaw Holoubek.
o aresztowaniu Ballmeyera dowiadujemy się nie równocześnie z nim, ale znacznie później, w chwili gdy bohater zdążył pod wpływem tej informacji stworzyć nową koncepcję Ballmeyera i., ziewa. Podobnie jest z wiadomością o kurorcie na Bamum trafiającą do czytelnika po szoku, jaki Daves w związku z tym przeżyli Skutkiem tego jego reakcje są dla odbiorcy początkowo niezrozumiale i uniemożliwiają identyfikację z postacią, rodzą wobec niej poczucie obcości i dystansu. Narracja w Wywiadzie z Ballmeperem jest więc tak ukształtowana, aby nie narzucić czytającemu odpowiedzi, żeby zmusić go do samodzielnej interpretacji przedstawionych faktów i postaw. Zabójstwo Kuna von Mohr demaskuje ostatecznie cynizm Ballmeyera, który za nic nie czuje się odpowiedzialny: ani za zbiorowy mord na Barnum, ani za zło popełnione osobiście — dowodzi tego jego wcześniejsze zachowanie (otaczał się fotografiami, książkami von Mohra i wygłaszał pełne uznania uwagi o wybitnych zdolnościach i osiągnięć ciach swojej ofiary). Fakt aresztowania Ballmeyera ma inną jeszcze wymowę, ironiczną wobec niedoskonałości prawa, które karze za zabicie jednostki, a jest bezsilne wobec mordu dokonanego na tysiącach. Bezradność etyki i kodeksu, niemożność dowiedzenia indywidualnej winy — oto bolesny problem zasygnalizowany przez Brandysa Ballmeyer nie ma racji, gdy zrzuca z siebie odpowiedzialność za to, co się stało. Ale ma rację, gdy widzi ironię dziejów. Oto zburzone niegdyś Bamum kwitnie. Niemcy zbudowali lotniska, autostrady, wille, skanalizowali wyspę, wynaleźli szczepionkę przeciw zarazie. Podniosła się zdrowotność i standard życiowy, zniszczenie wyszło wyspie na dobre, stała się głośnym kurortem. I to jest najbardziej szokujące.
Nie lepiej niż z Bałlmeyerem obszedł się narrator z Davesem. Dziennikarz, mimo że przeżywa każdą dyskusję, nie rozumie problemów ogólnych, ciągle doszukuje się indywidualnych motywów zbrodni, pokuty, a kiedy fakty zadają ostateczny cios „psychologii”, potrafi napisać o Ballmeyerze tyle, że „naciągnął na siebie skórę Niemca” i „przyszedł na świat z odziedziczoną racją”. Da-ves jest słaby, pełen kompleksów, stara się grać „rasowego” Amerykanina, stawać w obronie ludzkości, ale jego zachowanie ukazuje, jak wszystko to jest powierzchowne. Jedna wtrącona, nawiasowa uwaga narratora mówi o tym wymownie:
363