xrv WSTĘP
siak) się ono szeroko znane wśród uczonych szwajcarskich, austriackich, włoskich i niemieckich. Pierwszy zareagował jezuita niemiecki Petrus Canisius, który już w październiku tego roku pisał z Wiednia do biskupa i historyka Marcina Kromera, że obawia się, aby książka Frycza, mimo iż wyszła spod pióra człowieka pełnego wytwomości i wiedzy, nie przyniosła jednak... hańby autorowi, królowi i ojczyźnie autora, gdyż hołduje od dawna już i to oficjalnie przez Kościół potępionym błędom. N a szczęście nietrudno doszukać się poglądów wręcz przeciwnych opinii Canisiu-sa. A więc np. Johann Wolff, pedagog i teolog z Zurychu, wspominał w liście z 1556 r_, że właśnie pod wpływem lektury O poprawie postanowił napisać list do jej autora i nawiązać z nim wymianę myśli.
Głęboko przekonany o słuszności głoszonych przez Frycza poglądów, Oporyn wbrew opinii związanych z nim teologów kalwińskich - którzy ostrzegali go przed radykalizmem myśli Frycza - wydał jednak w roku 1562jego dzieło O pośrednictwie Chrystusa (De mediatore libri tres), choć dla ostrożności nie umieścił na książce nazwiska wydawcy. Wokół tego dzieła, czytanego w rękopisie przez wielu teologów i humanistów jeszcze przed jego wydrukowaniem, wywiązała się polemika, w której udział wziął m.in. Josias Simler, wybitny teolog z Zurychu. Również i inny sławny tamtejszy teolog, Piętro Vermilius znał dzieła Frycza i wysoko cenił osobę ich autora.
Równocześnie pojawił się inny entuzjasta Frycza, który pragnął spopularyzować jego dzieło. Był nim rodowity ba-zylęjczyk - teolog i trzykrotny rektor tamtejszego uniwersytetu - Wolfgang Wissenburg. Uzasadniał swój przekład O poprawie na język niemiecki (ściślej: na dialekt szwajcarski) tym, że w porównaniu z Platonem, Arystotelesem i Cyceronem Frycz „dziś musi być o tyle od tamtych użyteczniejszy i dla nas zrozumiaiszy, że choroby i wady naszej epoki łatwiej mógł rozpoznać”. Toteż, jego zdaniem, przekład dzieła Frycza — który ukazał się w Bazylei w 15571 — winien być czytany nie tylko „dla dobra wszystkich krajów niemieckich”, ale i dla dobra całego świata. Dzięki Wis-senburgowi — który miał krewnych w Krakowie — wzrosła znacznie sława Frycza za granicą, a znajomość jego pism i oddźwięk poglądów przetrwały w Bazylei wiele jeszcze lat: w początkach XVII wieku profesor tamtejszej akademii Ludwik Lucius wydał w Bazylei dwie rozprawy teologiczne Frycza. Dedykacje, jakie Lucius umieścił w obu tych dziełach, świadczą, że w jego kręgu doktryna teologiczna Frycza uchodziła za „umiarkowaną”, gdy tymczasem w połowie XVI wieku w tejże Bazylei miała opinię radykalnej.
W dwadzieścia lat po ukazaniu się przekładu niemieckiego przygotowano tłumaczenie O poprawie na ojczysty język jego autora. Dokonane przez sieradzkiego mieszczanina Cypriana Bazylika, pojawiło się ono w Łosku w roku 1577. W ten sposób Bazylik, jeden z czołowych polskich różno wierć ów, tłumacz szeregu dzieł łacińskich na język polski, a zarazem poeta, kompozytor i wydawca, związał swoje nazwisko z nazwiskiem Frycza i przyczynił się do spopularyzowania jego pracy wśród społeczeństw a nie znającego łaciny. Przekład ten ukazał się nakładem Mikołaja Monwida Dorohostajskiego, wojewody połockie-go, działacza kalwińskiego, znanego widocznie ze swej wiedzy prawniczej, skoro król powoływał go kilkakrotnie do udziału w pracach nad korekturą Statutu litewskiego na kilka lat przed ustanowieniem trybunału. Rola wydawcy polskiego tłumaczenia dzieła Frycza staje się jasna w świetle poprzedzających to wydanie przedmów, których