LXVI WERSYFIKACJA
Nie stroni Morsztyn od przerzutni, ale operuje nimi wzglę. dnie oszczędnie. Taki tok przerzutniowy, jak np. w Amintasie-
[...] ja wszytkie sposoby Zwoływam, wszytkich zażywam, jakoby Przejednać, oprócz śmierci; wezwę i tej Na ubłaganie dziewki nieużytej \
— należy u niego do zjawisk wyjątkowych.
Rymy Morsztyna są, tak jak i u innych poetów siedemnastowiecznych. zawsze żeńskie. Należał on wraz z Potockim i Kochowskim do tych poetów, u których rymy gramatyczne pojawiają się dużo rzadziej, niż się to podówczas praktykowało1 2. Z rzadka przytrafiają mu się rymy, w których I w środku słowa rymuje się z e, a więc typu okręty — Orsety, wdzięcznej
— statecznej, a jeszcze rzadziej rymy mazurzące typu jeszcze
— desce, wyszły — Wisły, ciżbie — izbie. Odbiła się na takich rymach wymowa Sandomierszczyzny, która nie wymawiała nosówek i mazurzyła. Jak się zdaje, Morsztyn uważał takie rymy za mało eleganckie, nie znaleźć ich bowiem w tych wierszach, które są szczególnie starannie zrobione. Nie natrafiamy np. na nie w żadnym z jego sonetów. Nie znaleźć ich też w operujących wyszukanym obrazowaniem wierszach religijnych. Wyjątkiem i tutaj jest Pokuta w kwartanie, w której mamy rymy: potrzeby — gęby, dzieci — niepamięci, rzekę
— mękę. Ale Pokuta, tak różna od pozostałych wierszy Morsztyna, jest wyjątkiem potwierdzającym zasadę.
Okazyjnie autor Lutni bawił się igraszkami rymowymi. We fraszce Na raki (L 32) mamy do czynienia z monorymem. Wszystkie wersy rymują się na -aki, przy czym w co drugim wersie pojawia się w rymie słowo „raki”. Koncept innej fraszki, Do jednej (L 68), polega na tym, że wiersz jest niby to
pochwalny, podczas gdy narzucające się przez tok wiersza rymy sufiują czytelnikowi na odwrót — drwinę:
Nie dziwna to u mnie, pani,
Że cię każdy, kto zna, ga — lante wspomina;
Doglądasz bydła, przędziwa,
Przy tym wolisz szklankę pi — gwów usmażyć.
(w. 1—4)
— itd.
W innym wierszu, Do oczu (P 4), ujętym w strofy cztero-wersowe, słowo stojące w pozycji rymowej i kończące zwrotkę otwiera następną.
Strofika Morsztyna jest imponująco bogata. Zestawienie wersyfikacyjne w wydaniu Kukulskiego3 wylicza z górą osiemdziesiąt typów strof, jakimi się posługiwał. Wymieńmy co charakterystyczniejsze z nich.
Raz jeden, w trenie Uranii w Nadgrobku Otwinowskiemu posłużył się Morsztyn tercyną, wprowadzoną do wersyfikacji polskiej przez Kochanowskiego, przy czym tok strofy trzywer-sowej jest tu zamazany o tyle, iż rzadko gdzie w tym wierszu koniec strofy jest równocześnie końcem zdania. Ba, trafia się nawet ostra przerzutnia międzystroficzna4.
Wcale często, bo aż dziesięć razy spotykamy się w tej poezji ze strofą saficką. Tąż strofą, ale złożoną z nierymowanych wersów, został napisany również jedyny wiersz makaroniczny Morsztyna, anakreontyk Ad Marcum (L 82).
Strof sześciowersowych jest u Morsztyna dużo. Ale klasyczna włoska sekstyna epicka, strofa złożona z sześciu jedenas-tozgłoskowców o układzie rymów ababcc, wprowadzona do wersyfikacji polskiej również przez Kochanowskiego, pojawia się u Morsztyna raz tylko, w erotyku Do Heleny (L 63).
Amintas, akt 1, w. 455—458, UZ.
Zob. L. Pszczołowska, Rym. Poetyka. Zarys encyklopedyczny, dział III, | II, Wrocław 1977, s. 125—126.
Zob. J. A. Morsztyn, Utwory zebrane, op. clt„ s. 717—723.
Zob. Nadgrobek Otwinowskiemu, w. 539—540, UZ.