36
nu/czelniejszo zajęły miejsce, rozmiarami jak *nuwtdcih» złożyły s*i\* na imponujmy trylogię* jakiej drugiej żadna literatura nie posiada- Czę&ci lej trylogji nawzajem się uzupełniają. W Oijrodzie przeważa dział uaraeyjny: nowele, anegdoty. olwazki- bytu ziemiańskiego; nujobszermejsze /. nieb. znane opowiadanie o ukaranej, ho zwiedzionej zręcznie przez ojca srogiej niewdzięczności dzieci, co za Hans Sachsem Siennik 1,‘»(VS (Historjn w Lundzw) dal a Potocki, co cało dawrną literatury polską na wyłoi znał, do Pol siei nuędzy szlachtę tak znakomicie przeniósł, żo obcego początku anihys siy domyślił dowód, że i inne niby polskie po-wiośei jego z obcych wypłynęły źródeł. Ale fraszki (hfnhłu, l, j. owe nowele i anegdoty, dalej nieskończone żarty kalambury od imion i słów. wreszcie drwiny t wszelakich ułomności, głównie z fizycznych, podszył Potocki najpoważniejszą inolerją dyskursów politycznych i 'Hluehownyehu. religijnych, polemicznych, przemycił popru&tu |hh! małowaźną firmą Fraszek towar najcenniejszy: strofujące odezwy do sumienia »hraci« starszej i mniejszej. duchownych (potępiające np. bez ogrodki Kikouy, opiwi Reformatów jetlynyoh\ wreszcie wszelakich ludzi. Poctef ustąpi] dział narac%vjny kroiszcmi i dłuiszemi opowiadaniami o początku każdego herbu. wedle tradycji lub wedle własnego widzi-misie: pasałam zatonął w ulegorje, \\ alegtiryezno-mora-łizująee tłumaczenia każdej strzały, gwiazdy i t d. herbowej. s. sar kanna mi na utracjuszów, opojów, skąpców, domatorów (piecuchów) a zwłaszcza na duchownych lak dalece, ń' w trzydzieści łat po wydaniu dru-
kh^ni, prawda, iv juz za grubych czasów saskich, kato-
lik-duchowny tę księgę jako wybryk kalwiński srogo potępił i auitora-kacerza na stosby najchętniej zawlókł. Rozwiozlość rubaszna, cechująca anegdoty i żarty Ogrodowe, skrystalizowała się w Odjemku — dodatku do Pocztu. Gdy naracja w Ogrodzie a alegorja w Poczcie, przeważa moralizacja w Moraljach, roztrząsanie sumień, przestrogi, nauki, upominania. Te biją wbrew, działają wprost, ale tego samego celu dopina autor i ubocznie, satyrą; więc w Moraljach jej najobszerniejsze wydzielono miejsce. Ta satyra — a nieraz i gryząca iron ja zwraca się przedewszystkiem przeciw duchownym, przeciw wszelkim brakom i nadużyciom w kościele; dalej przeciw nierządowi polskiemu w wojsku i sejmiku, przeciw »kawom« (bredniom) proszowickim (w Proszowicach zjeżdżał się małopolski sejmik).
Ale to satyra nie ogólnikowa, wchodzi w najdrobniejsze szczegóły i nabiera przez to wagi źródłowej, dopełnia obrazów historycznych z lat Jana Kazimierza, Michała i Sobieskiego. Duchowieństwo więc świeckie i zakonne, wojsko i sejmik, to niewyczerpane pole dla popisów pióra satyrycznego, nie szczędzącego i kobiet: omija tylko autor rzeczy złączone z ścisłą datą (jakich nie brak w Ogrodzie)t utrzymywa się niby umyślnie na stanow isku ogóiniejszem, podobnie jak i w Poczcie. gdzie przytyków do faktów datowanych niemal nie znajdziesz. Żywioł naraeyjny schodzi tu na nieliczne opow iadania z żyda-bytu szlachty i chłopów, przeważnie z Ogrodu wyjęte, szczególniej ku końcowi Specjalnością tej satyry są wreszcie wycieczki na miejskich synków* pnących się między szlachtę i na pan<>w-zdLzier-ców; skargi na niedolę chłopską dawniej n Potókkgo