106 Sfcąpiec ~ Opracowanie
niecny lichwiarski proceder, polegający na żerowaniu na przyciśniętych koniecz 1 nośną pożyczkobiorcach. Ze zgrozą dowiadujemy się, iż jedną z gwarancji pożyczki! jest nchła śmierć ojca dzierżącego wszechwładnie cały maję tek. Kicani obiecaj lichwiarzowi śmierć ojca w ciągu pół roku. Lichwiarz natomiast powiększa wysoki! procent, zmniejszając pożyczoną kwotę i wręczając zamiast pieniędzy różne niepoJ traebne przedmioty.
Molier znów potrafi złagodzić ohydę tej sceny, przesuwając punkt ciężkości na I moment zdumienia i niespodzianki spotykających się oko w oko ojca i syna.
yjlarpagon: Jak to obwiesiu! to ty się puszczasz na takie niecne sposoby?
Kleanl: Jak to. ojcze! to ty się plugawisz tak haniebnym rzemiosłem?” (akt II sc. 3,1
sta 34)
Mimo to scena i tak przeraża, tym bardziej, że Harpagon z okropnej lekcji, jakJ odebrał, nie wyciąga żadnych wniosków.
W drugiej części tego aktu Molier wprowadza konwencjonalne, komiczne i farsowe sceny zabiegów zakochanego starca o rękę Marianny. Zabawna jest] Fraz) na jako typowa komediowa swatka, przebiegła intrygantka, usiłująca wydobyć] od skąpca zapłatę za swe usługi - oczywiście bezskutecznie. Komiczny jest Harpagon] przyjmujący za dobrą monetę komplementy i pochwały Frozyny, wyliczającej przesa-j dzone zalety podstarzałego zalotnika.
Akt III i IV niewiele wnoszą do przebiegu akcji, zawierają natomiast wiele] komicznych scen. w których zaprezentowane zostało skąpstwo Harpagona. Zmu-j szoriy przez sytuację bohater, wydaje przyjęcie na cześć narzeczonej i płacze nad] każdym wydanym groszem. Szczególnie wiele elementów farsowych zawierają sceny z Jakubem, stangretem i kucharzem w jednej osobie. Zabawne gagi przerywa przy-j bycie Frozyny z Marianną, która nie tai przed swatką swych obaw przed spotkaniem] z Harpagonem oraz wy znaje, iż jest zakochana w pewnym odwiedzającym ją od nie-J dawna młodzieńcu. Frozyna pociesza ją cynicznie, że stary mąż rychło umrze. Przez] moment znowu odczuwamy grozę na myśl o nierozerwalnym związku śmierci i pieniędzy. I Chwilę później pojawia się jednak Harpagon tak pocieszny w roli zalotnika, że dramat nabiera cech groteski. W Mariannie skąpiec budzi wstręt,i przerażenie swym] stosunkiem do dzieci. Na dodatek rozpoznaje ona w Kleancie swego tajemniczego] ukocłianego. Kleanl wyznaje jej miłość, przemawiając dwuznacznie, rzekomo w imię- ] niu swego ojca. Molier posługuje się tutaj znanym, tradycyjnym chwytem komedio-] wym. Akt III został zakończony śmieszną sceną, w której Harpagon rozpacza z powodu] strat, na jakie naraził go syn, zamawiając wystawny podwieczorek i ofiarowując] Mariannie drogocenny pierścień zdjęty z ręki ojca.
Akt IV rozpoczyna próba zawiązania intrygi - Kleant i Marianna przy pomocy Frozyny pragną udaremnić małżeństwo Harpagona. Mimo przebiegłości Frozynie nie udaje się nic wymyślić i wątek ten nie jest kontynuowany w dalszych częściach utwoiu.;
Podejrzliwy Harpagon zauważa jednak Kleanta całującego Mariannę w rękę. Postanawia zastawić pułapkę i wybadać syna. Udaje mu się w ten sposób wydobyć! z Kleanta wyznanie miłości do Marianny. Roli rozjemcy w sporze ojca z synem podejmuje się Jakub. Robi to w ten sposób, że wmawia Kleantowi zgodę ojca na poślubienie Marianny, Harpagonowi zaś uległość, przeprosiny i rezygnację syna z ukochanej.
■^aA#! wyraźnie? funtowy cliurakter, komizm zoslał tu oparty na nieporozumieniu. TgS^Hbśbaw) pr/orywa przybycie Strzałki z wie^-ię, iż udało mu się ukraść szka-■ałltęfifo>«gonn. Przerażenie odbiorcy wywołuje zachowanie Kleanta. Nie oburza się n„ ^łułyocRO, więc być może zaplanował przestępstwo, zreszty później ucieknie się do l^lj^Brńwnież nieuczciwego sposobu egzekwowania własnej woli. Akl IV zoslał zakończamy groteskowy sceny rozpaczy Harpagona, cierpiycego tak, jakby stracił najdroższy, najukochańszy osobę. Scigajyc złodzieja chwyta samego siebie, zwraca się bezpośrednio do widzów z prośby o pomoc. Budzi odrazę, grozę, ale i litość, gdyż chwilami wznosi się w swej rozpaczy na wryżyny tragizmu.
Akt V rozpoczyna przybycie komisarza prowadzycego śledztwo w sprawie kradzieży szkatułki. Przesłuchiwany Jakub skierowuje podejrzenia na Walerego, którego nic lubi i pragnie się na nim zemścić. Znowu wkraczamy w farsę. Przesłuchiwany powtarza słowa skypca, który sugeruje mu, gdzie ukrył szkatułkę i jak ona wyglydala. Czysto farsowa jest także rozmowa między Harpagonem i Walerym, gdy jeden mówi
0 szkatułce, a drugi o ukochanej. Nieporozumienie przerywa przybycie Anzelma. Okazuje się, iż Walery jest jego synem, a Marianna córky i jednocześnie siostry Walerego. Wyjaśnienia zajmuję wiele czasu, sy wyraźnie przydługie. Przerywa je przybycie Kleanta obiecujycego oddanie szkatułki w zamian za pozwolenie na małżeństwo
1 Marianny. Powszechna radość ze spotkania po latach rozłyki łagodzi niesmak wywołany postępowaniem syna posługujycego się szantażem. Do próśb świeżo odzyskanych dzieci przyłycza się Anzelm. To nieprawdopodobne i zbyt długie zakończenie jest ubarwione komizmem zachowania Harpagona godzycego się na wszystko, skoro odzyska! ukochany szkatułkę. Grajyc do końca rolę skypca, nie zapomina o targowaniu się i udaje mu się sprawić, iż Anzelm poniesie wszelkie koszta obu małżeństw, zapłaci komisarzowi i na dodatek zafunduje Harpagonowi nowy garnitur na wesele. Teraz już !>ez żaclnycif przeszkód skypieo może „uściskać kochaną szkatułkę”. len zabawny akcent na końcu utworu świadczy, iż jest to komedia charakterów, będyca studium skąpstwa.
Wszystkie zdarzenia i sceny w komedii Skąpiec Moliera służy przede wszystkim zilustrowaniu postaci głównego bohatera. Inne postacie utworu nie sy ani tak typowe, ani tak interesujyce.
m
Harpagon (słowo- pochodzenia greckiego, zlotynizowune przez Piauta, oznucza Cbcfwrta, sknerę-HuiłęrWlT^Ka <li*npieżiieg<», z - zakrzywionymi palcami) to prawdziwe uosobienie skypst wjt! Ani przed Molierem, ani po nim nikt tak genialnie nie ukazał