XXXVIII RYTMIKA STARZYŃSKIEGO
dziły tu dwa czynniki inne, wspomniana poprzednio niezaradność polszczyzny renesansowej, na którą uskarżał się autor Dworzanina polskiego8 gdy wkraczał na tory subtelności filozoficznych, a więc te same, na których poruszał się Szarzyński; czynnikiem zaś drugim było akcentowane dopiero dzisiaj upodobanie poety w zawiłościach, z którymi sam widocznie radził sobie dobrze, ale nie brał pod uwagę trudności, wobec których stawiał czytelnika. I to nie tylko dawnego, ale również dzisiejszego, fachowca, historyka literatury, który usiłuje Sępowi wyznaczyć naukowo właściwe miejsce w jej rozwoju i zaklasyfikować go do tradycyjnych szufladek, z których na jednej widnieje napis renesans, na drugiej — barok.
Podobną dwoistość dostrzega się w zakresie rytmiki Szarzyńskiego. Na tym polu autor Rytmów jest bez żadnej wątpliwości przedstawicielem szkoły Kochanowskiego, podobnie bowiem jak poeta czarnoleski, którego szlakami wręcz pedantycznie kroczy, buduje swoje miary bardzo starannie, stosując niemal wyłącznie jedenastozgłoskowce i trzynastozgłoskowce, rzadko ośmiozgłoskowce, kończące się dokładnymi rymami żeńskimi, przy czym wiąże je w zwrotki czterowierszowe; dwuwierszowa i siedmiowier-szowa występuje jednorazowo. Również zwrotka saficka pojawia się raz tylko. Uwaga o wszechwładztwie zwrotki czterowierszowej obejmuje także sonety Sępowe. W Rytmach składają się one stale z trzech czterowierszy i dwuwiersza o swoistych rymach, a więc: bojowanie — ciemności — marności — zepsowanie — Panie — lubości — zwierzchności — przestanie — boju — sobie — pokoju — Tobie — przezpiecznie — statecznie, tj. abba — abba — cdcd — ee. Sonety te mają zatem postać spotykaną u Ko-
• 8 Ł. Górnicki, Dworzanin polski. Opracował R. Pollak, BN 1/109, Wrocław 1954, s. 7—19.
chanowskiego, właściwą sonetowi francuskiemu, z tą różnicą, że brak wśród nich znanej poecie czarnoleskiemu odmiany wyodrębniającej kwartyny i tercyny o różnych rymach, czyli odmiany petrarkowskiej.
Płytka i niedokładna obserwacja rymów Szarzyńskiego odbiła się niekorzystnie na ich ocenie. Zawinili tu dwaj wybitni jego badacze, słabo zorientowani w tych sprawach: Aleksander Bruckner i Tadeusz Sinko. Chodzi tu o okoliczność, że Sęp rymował wyrazy tak, jak je słyszał i wymawiał, oraz że wprowadzał wśród rymów homonimy, tj. wyrazy brzmiące tak samo, ale różne znaczeniem. I tak w Sonecie III. Do Naświętszej Panny rymował wyrazy „której” i „pokory”, pierwszy z nich bowiem brzmiał mu, w zgodzie z ogólną wymową ówczesną, jako „który”. W zwrotce zaś drugiej wprowadził homonimy „chory” raz jako znany dotąd przymiotnik, drugi raz jako rzeczownik dzisiaj wymawiany jako chóry:
Ty, głowę starwszy smoka okrutnego,
Którego jadem świat był wszystek chory,
Wziętaś jest w niebo nad wysokie chory, Chwalebna, szczęścia używasz szczyrego.
(4, W, 5—8)
Mniej jasny wypadek zachodzi w Pieśni II. O rządzie bożym na świecie, w dwuwierszu o „żywiołach podniebnych” i naturze, której Bóg nakazał:
Że nie władnie odstąpić od Twej wiecznej woli,
Gdyż Ty w prawie dobroci trwasz i dobrej woli,
(15, w. 11—12)
w którym mamy nie homonimy, lecz dopełniacz rzeczownika „wola”, gdzie jednak wydaje się, iż poeta odróżniał tutaj dwa różne odcienie znaczeniowe, tj. wolę w sensie ogólnym od dobrej woli, która wedle Słownika Warszawskiego jest synonimem życzliwości czy serdeczności. Sprawa