dorastałyby zdrowe i szczęśliwe dzieci (Fierek, Fierek-Kaźmierowgk 1991, s. 107-109).
Na ziemiach polskich propagatorem idei Pestalozziego był Kazimierz Jeżewski. W 1906 r. podczas pobytu w Szwajcarii zapoznał się z nowo. czesnymi rozwiązaniami wprowadzanymi w organizacji opieki nad dziej*, mi sierocymi. Po powrocie do kraju, w 1907 r., rozpoczął działalność na terenie Galicji. Pedagog ten uważał, iż dziecko powinno być wychowywa. se przez rodziców, a dom rodzinny powinien być właściwym i jedynym zakładem wychowawczym dla dziecka. Jednak w swojej broszurze W sprawie zorganizowania krajowej opieki nad dziećmi w Galicji pisze; _A dzieci sieroce? A dzieci mające takich rodziców, jakich lepiej, aby nie miały wcale? Dla tych kraj powinien stworzyć rodzinę sztuczną, dać im własne domowe ognisko, własne gniazdo rodzinne, wolne od moralnej zarazy. I w zakładaniu takich gniazd rodzinnych, gdzie tych naszych piskląt nie będzie więcej nad kilka-, kilkanaście, widzę rozwiązanie sprawy” (Jeżewski 1908, s. 12).
Jak wynika z różnego rodzaju dokumentów i materiałów, a szczególnie z pamiętnika K. Jeżewskiego, ogólna koncepcja gniazd zrodziła się w latach 1906-1908. K. Jeżewski budował koncepcję wychowania sierot przez wzorowych gospodarzy. Łączył tu jednocześnie przesłanki ekonomiczne, jak i uczuciowe. Chciał, by opieka nad dziećmi była organizowana przy możliwie najniższych nakładach, bowiem był to okres, gdy stale brakowało na ten cel pieniędzy. Mimo to wciąż podkreślał, że cały system wychowania powinien być oparty na wzorach rodziny. Taka rodzina powinna jednak spełniać określone wymagania, by zaspokajać potrzeby społeczne zawarte m.in. w celach wychowania. Kandydaci na rodziców musieli wykazać się odpowiednimi kwalifikacjami, zarówno zawodowymi, jak i osobistymi (Jeżewski 1926, s. 225).
Za tworzenie rodzinnego klimatu odpowiedzialna była przede wszystkim matka, a ojciec miał czuwać nad zapewnieniem równowagi między wpływami serca matki a wskazaniami rozumu, które wynikają z konieczności spełniania podjętego zobowiązania. Wpływ na atmosferę rodzinną ma także liczba członków tej rodziny. Według Jeżewskiego należy dążyć do tego, by dzieci było kilkoro, gdyż w zbyt licznych zbiorowo-idach panuje sztuczna atmosfera („Rocznik Towarzystwa Gniazd Sierocych" 1913, s. 6-8). J. Weyssenhoff opisywał serdeczność, jaka panowała w gniazdach, gdzie dzieci w sposób naturalny zwracały się do rodziców „ojcze" i „matko”, a także radośnie z nimi rozmawiały (Weyssenhoff bxw., s. 10).
Z ogólnego zarysu koncepcji pedagogicznej systemu Kazimierza Jeżewskiego wynika, że cały proces opieki i wychowania w gniazdach miał
[przede wszystkim opierać się na wzorach rodzinnych oraz służyć wy* Kształceniu u podopiecznych właściwego stosunku do pracy i obowiązków v oraz przygotowaniu dzieci do samodzielnego życia opartego na akcepto-Kranych społecznie wzorach postępowania. Dlatego też bardzo ważne I było, aby proces ten był realizowany przez odpowiednich opiekunów*
■ -wychowawców, przy właściwych warunkach materialno-ekonomicznych. p Gniazdo było zakładane w gospodarstwie rolnym typu farmerskiego i o powierzchni 15—30 hektarów i brano pod uwagę rezultaty ekonomiczne
tego gospodarstwa, które były uzależnione od jakości ziemi i warunków
i. zbytu produktów. Ziemia kupowana była przez Zarząd Towarzystwa
j. Gniazd Sierocych, które ponadto było zobowiązane zbudować obiekty in-wentarskie i mieszkalne oraz wyposażyć gospodarstwo w narzędzia
I i inwentarz (Narodowe Fundacje Wiosek Kościuszkowskich... 1924,
[ s. 10). Do gniazd kierowane były dzieci w wieku od 3-18 lat, rożnej płci,
: istotne było bowiem to, aby gniazda były jak najbardziej podobne do rodzin naturalnych (Jeżewski 1926, s. 227—228).
• Po I wojnie światowej, gdy przybyła ogromna liczba sierot, Kazimierz ■Jeżewski zaczął tworzyć koncepcję takiej formy opieki, która swym za-kresem objęłaby dużo więcej dzieci pozbawionych domów rodzinnych.
■ W ten sposób narodziła się idea wiosek sierocych. Podwaliny pierwszej nioski powstały w 1926 r. w majątku Rogoźno-Ziarnek. Wiele trudu kosztowało Jeżewskiego zorganizowanie wioski. W Rogoźnie powstały co prawda trzy gniazda, które miały być podstawą dla przyszłej pełnej wio-
; ski dla dzieci sierocych, jednak nigdy do końca nie udało się zrealizować całego projektu. Główną przeszkodą był brak środków materialnych oraz trudności w dobraniu odpowiednich kandydatów na rodziców zastępczych. Z podobnych przyczyn nie udało się zorganizować wioski ogrodni-czo-sadowniczej w Zaleszczykach na Śląsku. Po wojnie Jeżewski podjął i próbę reaktywowania Towarzystwa Wiosek Kościuszkowskich, jednak i ogromne zmiany w zakresie opieki nad dziećmi zdecydowanie utrudniły te działania (Badora, Marzec 1999, s. 100).
k Po II wojnie światowej ideę stworzenia zastępczej formy opieki o charakterze rodzinnym zaczyna propagować Austriak. Hermann Gmeiner, i w ten sposób rodzi się pomysł utworzenia wiosek dziecięcych. Należy dodać, iż prekursorem jego idei był Johann Heinrich Wichem, który stworzył pierwszą taką wioskę, zwaną Wioską Ratunku. W jednym domu mieszkało 12—14 chłopców, którymi opiekował się starszy brat, a wszyscy wspólnie mieli pracować na rzecz domu i tworzenia rodziny. Z czasem okazało się jednak, iż tak naprawdę dzieciom potrzebna jest przede wszystkim matka, która tworzyłaby pełną miłości i zaufania atmosferę ciepła rodzinnego. Koncepcję Wichema zdecydowała się konty-
317