wodą. Wszystkie szaty i przedmioty są szrafirowane złotymi kreskami.—Dwa skręcone szarożóhe pnie, przechodzące w narożnikach w gęste złote liście, obramowują tę miniaturę.
7 złotnicy. Przy otwartej na ulicę ladzie warsztatu złotniczego stoją dwaj klienci, widziani od tyłu: mężczyzna w szubie cynobrowej, przepasanej, w długich pończochach, z których jedna jest niebieska, a druga żółta, w czapce turkusowej na głowie, i młodzieniec w kusym faldzistym płaszczyku zielonym, w pstrokatych pończochach, w czerwonym kapeluszu na blond włosach, starannie utrefionych w długie loki, z mieczem u boku. Młodzieniec kładzie gestykulującemu towarzyszowi dłoń na plecach, jakby zachęcając go do kupna jednego ze złotych naczyń widocznych na długim stole wewnątrz warsztatu. Majster, siedzący przy nim za ladą po lewej, udziela wskazówek czy wydaje polecenia czeladnikowi naprzeciw siebie. Inny czeladnik podsyca miechem ogień płonący na kominku w głębi. Trzeci siedzi przy stole, dalej na prawo, i sięga właśnie po jakieś narzędzie za sobą. Liczne narzędzia leżą porozrzucane na stole między złotymi pucharami i kubkami różnych kształtów i rozmiarów. Naprzeciw warsztatu kilka domów, na drugim z rzędu klęczy robotnik łatający gontem dziurę w dachu. W głębi widok na ulicę, której środkiem idą dwaj pielgrzymi, znani nam już z miniatury przedstawiającej kram uliczny, a bokami suną dwa oddziały wojska. Z kominów unoszą się dymy, a na intensywnie błękitnym niebie kłębią się ciemne chmury’. —Miniatura ujęta jest w dwie białe, żółto żyłkowane kolumny. Ich kapitele przechodzą w brunatne gałęzie, między którymi siedzą nagie dzieci z tarczami. Na parapecie lady, u dołu pośrodku, widnieją owe trzy złote litery (lub może arabskie cyfry), które próbowano, jak już wspomnieliśmy, odczytać jako „I.J.Z.” — i interpretować jako inicjały autora, a mianowicie Jana Żemickiego.
g WARSZTAT RZEMIEŚLNIKA WYRABIAJĄCEGO ŁUKI I KUSZE. W dużej izbie, oświetlonej trzema oknami, z których środkowe jest otwarte, stoją z przodu trzej mężczyźni: jeden w płaszczu białym na sukni żółtej i blę-kitno-różowym czepcu, drugi — jasnowłosy młodzieniec — w czerwonych pończochach, białych spodniach, różowej koszuli i szubie mieniącej się różem, zielenią i złotem, w czerwonym kapeluszu z podwiniętym rondem; obaj próbują łuków, rozmawiając z majstrem w niebieskiej sukni spodniej i zlotożóltym kaftanie przepasanym białym fartuchem, w białym czepcu na głowie. Opodal, na lewo, stoi tyłem odwrócony mężczyzna w długim kaftanie cynobrowym, w ukośne złote i błękitne pasy, w wysokich butach do kolan, w białej, bardzo wysokiej, cylindrycznej czapce z piórami zwisają-
cymi do pasa, z lukiem w prawej ręce. W głębi pracują dwaj czeladnicy, trzeci, pod ścianą z lewej kuje coś na kowadle. Młoda złotowłosa dziewczyna w różowej sukni siedzi za stołem w kącie pod oknem i haftuje na krosnach. Na ławie biegnącej wzdłuż lewej ściany stoi lichtarz i kufel. Na oknie — doniczka z czerwono kwitnącą rośliną. Także pod prawą ścianą biegną lawy, opodal stoi narzędzie służące do napinania cięciw luków, dalej — konew z wodą obok umywalki na trzech nogach, nad którą wisi kociołek i długi biały ręcznik. — Miniaturę ujmują w ramv dwie zielone, żyłkowane kolumny, przechodzące w narożnikach w złote maswerki na tle mieniącym się zielenią, czerwienią i błękitem.
9 herb kapeluszników. Dwaj w zbroje zakuci rycerze, lewy — w zbroję czarną, prawy — w ciemnobrunatną ze złotymi ornamentami, trzymają popielatą, purpurową w cieniach tarczę herbową z wyobrażonymi na niej dwoma walkami foluszniczymi, narzędziem pracy kapeluszników, parą filcowych pantofli i okrągłym kapeluszem. Tło jest intensywnie lazurowe, w dolnej części trawiasto zielone. — Dwa grube, nieociosane pnie, których cierniste gałęzie krzyżują się w górze, stanowią obramowanie.
jo herby kołodziejów i stelmachów. Na zielonej polanie między drzewami, na tle krajobrazu ze wzgórzami i ośnieżonymi szczytami w głębi, walczą z sobą zaciekle na palki dwaj mężczyźni trzymający rarcze herbowe. Z lewej, na czerwonej tarczy, złote koło kołodziejów, z prawej, na lazurowej, złoty, czerwono kryty powóz stelmachów. Klęczący w obronnej pozie przedstawiciel kołodziejów ma głowę całą pokrwawioną od uderzeń nagiego przeciwnika, który znów się nań zamierza. — Złotożólte cienkie gałęzie obramowują dokoła miniaturę. W" górnych narożach złote maswerki na tle zielonym
1 cytrynowym.
ii garncarz. Starszy mężczyzna o naturalistycznie ujętej, pomarszczonej twarzy, ciemnej cerze, bosy, w koszuli tylko i zsuniętym z ramion szafirowym kaftanie, w białym czepcu na głowie, siedzi na zydlu, przed warsztatem, przy kole i formuje duży garnek. Opodal stoją na ziemi inne, gorowe już do wypalania gliniane naczynia. Za drewnianym, otaczającym obejścia garncarza płotem widoczne przedmieście, fortyfikacje i zębate mury miejskie.
Na średnim planie studnia z żurawiem. Ulicą w lewo zdąża wędrowny przekupień z koszem na plecach. Cala ta miniatura ma ciemny koloryt i nastrój szarego przedwieczerza.
u. malarz. W bardzo jasnej, pustej sali, ze stropem belkowanym i podłogą
2 sękatych desek, przysunięty jest do lewej ściany stoi; na skrzyni, umieszczonej na nim, siedzi miody malarz w samej tylko koszuli i czarnym