kich kwestii przez komisje mieszane, przewodnictwo oddawała w ręce sędziego. Jednocześnie uchwała zalecała rozszerzenie kompetencji sędziowskich w kierownictwie i kontroli w przypadkach skazań warunkowych. Na uwagę zasługuje i ten fragment uchwały, który podkreślał potrzebę penitencjarnej specjalizacji sędziego karnego, wyposażenia go w prawo wizytowania zakładów karnych i odbywania specjalnych studiów praktycznych w niektórych zakładach 12
Miał więc kongres w Berlinie olbrzymie znaczenie w dalszym rozwoju nowej jak na owe czasy i dopiero rodzącej się instytucji sądowego nadzoru penitencjarnego, ale przede wszystkim dla zapewnienia procesu penitencjarnego zgodnego z poszanowaniem godności i praw więźnia. Rozwój ten przypada już na okres po II wojnie światowej, a wpływ treści tej uchwały na realizowany dzisiaj model tego nadzoru w Polsce wydaje się nie podlegać żadnej dyskusji Sam prof. Sliwowski natomiast również po II wojnie światowej wielokrotnie uzasadniał potrzebę ustanowienia takiego nadzoru, z określonymi kompetencjami sędziego do spraw penitencjarnych 13.
III. W nieco odmiennych warunkach i w innym trybie włączyła się polska teoria i praktyka w międzynarodowy ruch penitencjarny po II wojnie światowej. Ani w Hadze (1950), ani w Genewie (1955) nie było przedstawicieli Polski. Powodem tej nieobecności były negatywne zjawiska tamtych lat, charakterystyczne zresztą również dla pozostałych państw socjalistycznych. W efekcie i te państwa nie od razu włączyły się w ten ruch. Dopiero podporządkowanie więziennictwa Ministrowi Sprawiedliwości, ustanowienie sądowego nadzoru penitencjarnego (przede wszystkim zaś rozpoczęte prace nad odpowiednią koncepcją penitencjarną) znowu spowodowały potrzebę nawiązania międzynarodowej współpracy. Przełomowym był w tym zakresie rok 1960, w którym 1313 osób z 70 państw, w tym 3 osoby z Polski (m.in. prof. Walczak), obradowały znowu w Londynie na II kongresie ONZ. Było to równoznaczne także z akceptowaniem przez Polskę Reguł Minimalnych z Genewy, które zresztą w mniejszym czy większym stopniu przewijają się przez wszystkie dotychczasowe kongresy ONZ, stanowiąc ciągle podstawowy kierunkowskaz rozwoju współczesnych systemów penitencjarnych. Z kolei akceptowanie Reguł i wynikających z nich podstawowych zasad oznaczało kształtowanie takiego modelu polskiego systemu peniten-
12 Actes du Congres Penal et Penitentiaire de Berlin 1935, Vol. I b, Berno 1936.
u Por. m.in. prace tego autora: Les pouvoirs du juge dans Fexeeution des peines et des mesures de suretó privatives de liberte, Paryż 1939 oraz: Sądowy nadzór penitencjarny, Warszawa 1965.
■cjarnego, który respektowałby te zasady. Oznaczało to równocześnie świadome bądź nieświadome, wcześniejsze bądź późniejsze nawiązanie do tradycji i kierunków polskiej penitencjarystyki międzywojennej.
W zakresie dotyczącym międzynarodowego ruchu penitencjarnego było to oczywiste. Kongresy ONZ bowiem to m.in. kontynuacja idei międzynarodowych kongresów karnych i penitencjarnych. Ale nie tylko. To także cały zespół nowych zagadnień, wykraczających znacznie poza problematykę stricte penitencjarną. Kongresy ONZ bowiem mają to do siebie, że znacznie rozszerzyły wachlarz rozpatrywanych problemów, a problematyka wykonywania kary pozbawienia wolności i innych środków izola-cyjnych stanowi zaledwie jeden z ich wielorakich wątków.
Nieco inaczej zatem należy — moim zdaniem — oceniać aktywność Polski i jej wyniki na tle tych kongresów. Miała ona i ma nadal oczywiście duże znaczenie, ale wydaje się, że jednak mniejsze w porównaniu z okresem międzywojennym. Warto w tym miejscu wyraźnie podkreślić, że pierwsza wersja późniejszych Reguł Minimalnych została przedstawiona przez Międzynarodową Komisję Penitencjarną już w roku 1926 i że była ona dyskutowana w Pradze, Berlinie i w Hadze M. W konsekwencji, całemu okresowi międzywojennej polskiej międzynarodowej aktywności penitencjarnej towarzyszyła atmosfera tej wersji. Nie mogła ona nie wywrzeć wpływu po 1955 r. na konstruowany polski system penitencjarny, skoro Reguły te już po ich uchwaleniu zostały przez Polskę zaakceptowane. Wykazał to zresztą wyraźnie kongres ONZ w Londynie w 1960 r., który koncentrował się m.in. na dziele zapoczątkowanym w Genewie, to jest na rozwinięciu niektórych zaleceń określonych w Regułach, zwłaszcza zaś dotyczących zatrudnienia i zasad wynagradzania więźniów za wykonywaną pracę. Kongres ten m.in. szczegółowo przeanalizował ten środek oddziaływania w aspekcie zarówno obowiązku, jak i prawa do pracy. Nie zajęto wprawdzie stanowiska co do prawnego charakteru pracy więziennej, ale mocno podkreślono, że pracę osób pozbawionych wolności należy traktować jako ważny element działalności wychowawczej i jako normalną działalność więziennictwa; że należy kierować wysiłki na tworzenie warunków do zatrudniania maksymalnej liczby osób, na zapewnienie im warunków zbliżonych do istniejących w miejscach pracy na wolności oraz na zapewnienie odpłatności za wykonywaną pracę. Ponieważ zasady odpłatności budziły szereg kontrowersji, a wynikały one w tym czasie głównie z trudności w realizacji zatrudnienia w szeregu państw świata kapitalistycznego, dlatego kongres
14 K. Westerska: Międzynarodowe próby ujednolicenia przepisów postępowania z więźniami, „Przegląd Więziennictwa Polskiego” 1935, nr 3.
— 215 —