IZOKRATES WE FEDROSIR. 271
A na drugim planie był Izokrates, łubiany przez Sokratesa i jego uczniów. l) Oddawał się trochę filozofii, ale więcej czasu zabierało mu pisanie mów sądowych. W tych właśnie czasach (koło r. 402) przegrał sprawę słynną przeciw Lizyaszowi, co zdaje się, zniechęciło go do tego zarobkowania intratnego, ale połączonego nieraz z wielkiemi zmartwieniami. 2) Platon sądził, że chwila była stosowną, aby nakłonić go do nowego sposobu życia i włożył w usta Sokratesa przepowiednię, która więcej jest radą naglącą niż pochwałą. Mówią, że przesadna i pretensyonalna, że nawet wygląda na ironie, jeżeli Izokrates rzeczywiście wtedy przegrał proces i to przeciw Lizyaszowi. A'e trzeba ją brać w związku — z całym dialogiem i z naganą Lizyasza, a wtedy okaże się, że Sokrates żąda od przyjaciela swego, aby porzucił zajęcie logografa. Cała bowiem druga część dialogu jest jednem ciągiem dowodzeniem, że retoryka zbyt wiele domaga się warunków idealnych od mówcy, i zbyt ciężkie wkłada na niego obowiązki, aby w życiu mogła być kiedykolwiek urzeczywistnioną. Tylko filozofia może spełnić tak szczytne zadanie. Musiał zatem powiedzieć sobie Izokrates, że gdyby nawet wszystkich przewyższył poprzedników, wedle przepowiedni mistrza, będzie zawsze tylko logografem, a słyszeliśmy, jak pogardliwe nadawano znaczenie podówczas temu wyrazowi. Pozostawało mu tylko jedno, przejść do filozofii, bo, jak mówi Sokrates dobrodusznie, »jego natura zbyt dobrą jest i szlachetną, aby pisał mowy w rodzaju Lizyasza; jest w nim od urodzenia jakaś filozofia*. Sokrates omylił się, jego życzenie, wypowiedziane w formie proroctwa, nigdy się nie ziściło. Po jego zgonie Izokrates założył szkołę retoryki
Unłersuch. I. Auy Kydathen p. 222 O przyjaźni Platona i Fedrosa zob. Diog. Laert. ib. §. 29.
*) Diog. Laert, III. §. 8. zachował w:adomość z Praxifanesa (który był uczniem Teofrasta i pisał dialogi o poezyach, historyi i t. p). źe Izokrates bawił na wsi u Platona w gościnie i miał z uirn wtedy długą lozprawę o poetach. Blass (U. p. 28) błędnie domyśla się, źe to działo się w Akademii. Wyrażenie ev aypuj znaczy »na wsie, a z testamentu filozofa (zob. str. 218) wiemy, źe miał dwa folwarki, jeden dziedziczny, drugi później nabyty. Ogród obok Akademii kupił dopiero po 38/, kiedy z Izokra-tesem byt już jak najgorzej. O stosunkach Izokratesa z Sokratesem zob. Blass’a. att. Bereds. II. p. 11. sq.
2) Za proces przegrany przeciw Eutynowi, którego bronił Lizyasz, jeszcze daleko później zaczepiali biednego retora Antysteues 1 Speuzyp, siostrzeniec Platona. Wspomina o tem z goryczą w Paneg. §. 188. Zob. o następstwach tej przegrany zupełnie nowe i tralne uwagi Useiier a w rozprawie przytoczonej p. 140 sq.