110
01 u c b n a
95 To prawda. Niedawnośmy len w dworze czosały, On stał nad nami, tam się z nim coś rozmawiały f Dwie komornice: ona kędyś podsłuchała i Za ścianą; jako jędza do nas przybieżała.
Ni z tego, ni z owego poczęła bić one 100 Komornice; sam zaraz ustąpił na stronę,
Potem wszystkie łajała, drugie rozegnała;
Nam, cośmy pozostały, jeść przedsię nie dała. )
Pietrucha
By też co było, co by ludźmi nazwać słusza;
Ale też siostra nasza, także w ciele dusza.
105 A już jej bruzdy dobrze lice przeorały I przez włosy gęsto się przebija śron biały.
A przedsię wymuskać się, przedsię z pstrocinami Czepczyk na głowie, przedsię fartuch z forbotami. Naśmieszniejsza, gdy owo chce się pieścić z mową; 110 Świni krząkać, a babie przystoi trząść głową.
w. 95 czosać —- czesać, forma staropolska, w. 96 rozmawiać się — tu: rozgadywać się.
w. 97 komornica, komornik — najbiedniejsza dawniej warstwa chłopstwa bezrolnego nie mająca nawet własnego domu, pracująca u bogaczy wiejskich i mieszkająca kątem u nich, „na komorze", w. 97 jędza — czarownica, wiedźma, potem w ogóle zła kobieta, w. 103 co by ludźmi nazwać słusza — co by nazwać należało ludźmi. Sens tu (ww. 103—104) jest ten, że zła gospodyni, o której mowa, jest też chłopką, jak i Pietrucha, a więc jakby jej siostrą, w. 106 śron biały — szron, tu przenośnie o siwizn ie. w. 107 pstrociny — fatałaszki, wstążeczki, ozdóbki.
w. 108 czepczyk — dawne nakrycie głowy niewieściej. Tutaj forma zdrobniała czepczyk ma funkcję stylistyczną: podkreśla w sposób ironiczny kokieteryjne zabiegi starej kobiety, które nie licują ż jej wiekiem; forboty — (z hiszp.) falbanki, frędzle, koronki.
w. 109 naśmieszniejsza — najśmieszniejsza (z domyślnym: rzecz.); owo _
tu: oto.
A psów niesyta, dosyć jej bywa każdemu,
Nie wybiegać się przed nią parobku żadnemu:
Niedawno dla jednego tylko nie szalała,
Aż ją Czarnucha nasza w zielu obmywała.
1,6 Widzi to i starosta, a widząc nie widzi:
Podczas przymówi, ona jawnie z niego szydzi.
Czary wszystko zmamiły; bo ona z czarami Wstanie i lęże: wszystka diabłowa z nogami.
Olu chna
Jest tak, a nie inaczej; i samam widziała,
120 Kiedy na wschodzie słońca nago coś działała.
Kto z tym mistrzem nakłada, nigdy pociesznego Końca nie dojdzie; i ją toż potka od niego.
Na przodku to kęs płuży, potem oraz padnie Wszystko o ziemię. Z Bogiem wszystko idzie snadnie,
125 Bez Boga wszystko śliźnie: nie masz nic gorszego Nad diabła, i cóż może on zrządzić dobrego?
Pietrucha
I koniec, i początek z tym mistrzem niespory.
Tak rok poodchodziły na głowę obory,
w. 111 psów niesyta — tu: niesyta kochanków, wulgarne wyrażenie o skłonnościach erotycznych starej.
w. 112 Nie wybiegać się przed nią — nie można się od niej wykpić, uwolnić; parobku — parobkowi, w. 120 na wschodzie słońca — o wschodzie słońca.
w. 121 nakładać — tu: zadawać się; pocieszny — pocieszający, radosny, tu: pomyślny, szczęśliwy, dobry, w. 123 pluźyć — sprzyjać, popłacać; oraz — nagle, naraz, ww. 123—124 padnie wszystko o ziemię — skończy się ile, przepadnie, w. 124 snadnie •— łatwo, dogodnie, pomyślnie, w. 125 iliznąć — nie udać się, wymknąć się, upaść, w. 126 zrządzić — sprawić, wyrządzić, spowodować, w. 127 niespory — niekorzystny, niedobry.
w. 128 tak rok — tu: przed rokiem; poodchodziły na ylourę obory — opróżniły się obory, bydło wyzdychało.