160 SZYMON SZYMONOWIC
O 1 u c h n a
95 To prawda. Niedawnośmy len w dworze czosały, On -stał nad nami, tam się z nim coś rozmawiały Dwie komornice: ona kędyś podsłuchała Za ścianą, jako jędza do nas przy bieżała.
Ni z tego, ni z owego poczęła bić one 100 Komornice; sam zaraz ustąpił na stronę.
Potym wszystkim łajała, drugie rozegnała,
Nam, cośmy pozostały, jeść przedsię nie dała.
Pietrucha
By też co było, co by ludźmi nazwać słusza,
Ale też siostra nasza, także w ciele dusza.
105 A już jej brózdy dobrze lice przeorały
I przez włosy gęsto się przebija śron biały;
A przedsię wymuskać się, przedsię z pstrociriami Czepczyk na głowie, przedsię fartuch z forbotami. Naśmieszniejsza, gdy owo chce się pieścić z mową; U0^Swini krząkać, a babie przystoi trząść głową.
A psów niesyta, dosyć jej bywa każdemu,
Nie wybiegać się przed nią parobku żadnemu.
<»*»»«• « • * *
95 czosać — czesać.
96 rozmawiać się — pogadywać sobie.
97 komornic a — robotnica folwarczna nie mająca własnej zagrody, odrabiająca za mieszkanie i utrzymanie.
103 co by ludźmi nazwać słusza — co by nazwać należało ludźmi; tu: ludźmi wyższego stanu.
104 też siostra nasza — też chłopka.
105 brózdy -r- dziś: bruzdy; tu: zmarszczki.
106 śron biały — tu: siwizna.
107 pstrociny — ozdóbki, wstążeczki.
108 forboty — koronki, falbanki, frędzle.
109 oiuo — tu: oto.
111 psów niesyta — tu: żądna kochanków.
112 — tj.: żaden parobek nie zdoła się jej wykręcić, uwolnić się od jej zalotów.
Niedawno dla jednego tylko nie szalała,
Aż ją Czarnucha nasza w zielu obmywała.
115 Widzi'to i starosta, a widząc nie widzi:
Pod czas przymówi, ona jawnie z niego szydzi.
Czary wszystko zmamiły, bo ona z czarami Wstanie i lęże, wszystka diabłowa z nogami.
Oluchna
Jest tak, a nie inaczej; i samara widziała,
120 Kiedy na wschodzie słońca nago coś działała.
Kto z tym mistrzem nakłada, nigdy pociesznego Końca nie dojdzie: i ją toż potka od niego.
Na przodku to kęs płuży, po tym o raz padnie Wszystko o ziemię. Z Bogiem wszystko idzie snadnie, 125 Bez Boga wszystko śliźnie. Nie masz nic gorszego Nad diabła! I cóż może on zrządzić dobrego?
Pietrucha
I koniec, i początek z tym mistrzem niespory.
Tak rok poodchodziły na głowę obory,
Teraz powyzdychały świnie i prosięta,
w. 118 wszystka diabłowa z nogami — cała ona jest własnością diabła; z nogami — całkowicie (zwrot przysłowiowy)* w. 120 na wschodzie słońca — o wschodzie słońca, w. 121 nakładać — tu: zadawać się; pocieszny — radosny; tu: dobry, pomyślny, w. 122 Si, S2, S3: podka.
w. 123 na przodku to kęs płuży — z początku to popłaca, przynosi korzyść.
ww. 123—124 o raz padnie | Wszystko o ziemię — od razu przepadnie wszystko, wszystko się źle skończy, w. 124 snadnie — łatwo, dobrze, pomyślnie, w. 125 śliznąć — pośliznąć się, upaść, nie udać się; por. w. 166. w. 126 Ss: Na diabła; zrządzić — sprawić, wyrządzić, w. 127 niespory — tu: niedobry, niekorzystny, w. 128 — tj.: tak przed rokiem opróżniły się obory, bydło wyzdychało co do jednej sztuki; na głowę — całkiem.