XXXVIII WSTĘP
Ale przypominając swoim współczesnym o wartości „ofiary krwi”, która ów „instynkt plemienny” utwierdza i pozwala trwać narodowi bez państwa, broniąc tradycji zrywów niepodległościowych atakowanych przez konserwatystów (i to zarówno przez starych spod znaków krakowskich Stańczyków, jak i młodych z Narodowej Demokracji), jednocześnie nie był Żeromski tylko kontynuatorem tradycji dziewiętnastowiecznych ani tym bardziej ich repetytorem.
Stosunek pisarza do wojen napoleońskich i do zagadnienia wojny w ogóle nacechowany jest w Popiołach daleko idącym krytycyzmem. Jego bohaterowie biorąc udział w wojnie nie pełnią swego rzemiosła bezrefleksyjnie. Przeciwnie: część z nich, jak znaczna liczba bohaterów Żeromskiego w ogóle — ma „złe sumienie”. Dotyczy to zwłaszcza myśliciela — księcia Gintułta, ale w znacznej mierze także Krzysztofa Cedry oraz kapitana Wyganowskiego.
Z-jednej strony wojna jest skuteczna: za jej sprawą dzieją się wielkie historyczne przemiany, dokońują się zmiany systemów społeczno-ekonomicznych. W bardzo wielu miejscach powieści ł mowa jest o tym, że Napoleon niesie idee rewolucji francuskiej, idee postępu społecznego, podkreśla się szczególnie, że cesarz niesie wolność chłopom.
Wojna umożliwia też zmiany o charakterze państwowym: konkretnie — powstanie Księstwa Warszawskiego, wyzwala nadzieje na odrodzenie Polski w całości. Te nadzieje, choć wypowiadane aluzyjnie, są w powieści stale obecne. One uruchamiają wszystkie przedstawione w utworze wojenne działania Polaków. Odtwarzając je Żeromski przywołuje i odtwarza literacko pewną realność historyczną: sposób myślenia Polaków epoki napoleońskiej. Zarazem pobudza do analogicznego myślenia o teraźniejszości początków wieku XX.
Z drugiej strony — wojna jest złem; z natury swej jest wyzwoleniem barbarzyństwa w człowieku* niesie śmierć, cierpienia, zniszczenie.
Powieść Walterscotowsko-Sienkiew-iczowska. nastawiona na rozwijanie wątków przygodowo-romansowych, nie dostrzegała jyogóle tej proBIematyki, pomijała ją. Wojna była w niej rodzajem indywidualnych zapasów, w których silniejszy, bardziej sprawny zwycięża słabszego i mniej sprytnego. W .Popiołach wojna nie jest walką jednostek — rycerzy czy wodzów. Traktowana jest jako wysiłek wielkich mas ludzkich' jako ruch .mas ludowych^ Tak przedstawia Żeromski legionistów jako obdartych, bosych chłopów polskich, tak Hiszpanów broniących swojej ziemi Wraz z wprowadzeniem refleksji nad samym zjawiskiem wojny nowoczesnej, wojny, w której biorą udział masy, sprawa się na wiele sposobów komplikuje. Przejawem tej komplikacji jest po pierwsze fakt, że Żeromski oprócz wojny na ziemiach polskich, wojny o odzyskanie utraconej wolności wprowadza obraz wojen napoleońskich na terenach niepolskich: we Włoszech, w Hiszpanii, zaś w relacji Ojrzyńskiego także na San Domingo. I po wtóre sposób, w jaki to czyni. Ukazując wojny napoleońskie w Europie nie idzie Żeromski śladem utartej legendy. Nie przypomina służących „krzepieniu serc” efektownych zwycięstw oręża polskiego przy boku Napoleona. Pisząc o kampanii włoskiej nie pokazuje udziału Polaków w zwycięskim wkroczeniu do Rzymu. A pamiętajmy, że ten właśnie moment wprowadzał Mickiewicz pisząc z dumą w Panu Tadeuszu, iż „Kniaziewicz rozkazy daje z Kapitolu” 37. Żeromski odtwarza, oskarżycielsko wobec Francuzów, obronę Mantui, w której legionistów polskich wydano po ciężkiej walce Austriakom (a ci wcielili ich do swojej armii). Tamże oskarża wojska cesarskie o gwałty i grabieże (w wielkiej poruszającej scenie zdejmowania rumaków Lizypa z frontonu bazyliki Św. Marka w Wenecji, przeciw czemu bezskutecznie protestuje Gintułt).
Odtwarzając z kolei walki w Hiszpanii nie przypomina Żeromski zadomowionej w legendzie zwycięskiej szarży szwoleżerów
36 Na fakt ten zwracał uwagę Kazimierz Wyka, op. cit.
37 Pan Tadeusz, księga pierwsza, w. 921.