XGVI
WSTĘP
umundurowania i uzbrojenia armii oraz jej fachowych czynności wojennych M.
Inaczej ma się rzecz z językiem bohaterów powieści. Bohaterowie Popiołów mówią — i jest to sprawa ważna tak dla stylistyki, jak i ogólniejszej wymowy powieści — różnymi językami. Językami nacechowanymi zarówno historycznie i społecznie, jak i indywidualnie. Wprowadzając do utworu szlachtę sarmacką pozwala jej pisarz nie tylko zachowywać się po sarmacku, ale i mówić językiem epoki. A więc językiem utkanym gęsto łaciną, którą ci wychowankowie szkół jezuickich ozdabiają swoją polszczyznę. Najdobitniejszym przykładem takiej polszczyzny jest w powieści język pana Nardzewskiego, który swoje sarmackie doświadczenia życiowe przekazuje w sposób wielokrotnie zapisany w pamiętnikarstwie i beletrystyce osiemnastowiecznej. Opowiadając o pobycie na dworze p. Olchowskiego mówi Nardze-wski:
Pan Oichowski, jako sam człek ongi rycerski, bo z królem Janem bywał, widząc we mnie ochotę do szabli, udzielił mi błogosławieństwa w imieniu rodziców, a na znak i zakład posłuszeństwa anliąuo morę kazał rozciągnąć na kobiercu i własną swą senatorską ręką wyliczył mi pięćdziesiąt batogów. Zaraz też sto obrączkowych wsypał do trzosika, dał dwu pocztowych, dwa konie wierzchowe jak diabły, ryngraf na piersi, i sam odwiózł do chorągwi pancernej, co się wówczas uwijała koło Miechowa (1, 38).
64 Jerzy Paszek w obszernym, szczegółowym studium (Funkcja archaizacyjna metaforyki ..Popiołów" [w:] O prozie polskiej XX wieku, pod red. Artura Hutnikiewicza i Heleny Zaworskiej, Wrocław 1971) wyróżnia trzy rodzaje stylizacji w powieści:
1. Stylizacja ogólnoarchaiczna. ,
2. Stylizacja napoleońska, operująca realiami z epoki, zwłaszcza dotyczącymi broni, umundurowania, sposobów prowadzenia wojen, ale także wprowadzeniem pewnych figur i zwrotów z kultury sentymentalizmu.
3. Stylizacja anachroniczna, tj. taka, w której pisarz odwołuje się do wydrążeń bądź zwrotów późniejszych niż akcja Popiołów, więc np. do
Realia historyczne, tj. odwiezienie do oddziału Konfederacji Barskiej, jak i obyczajowe, opowiedziane tu zostają w języku epoki, przy użyciu starych nazw i owych łacińskich wtrąceń
— makaronizmów.
Podobną polszczyzną mówią zgromadzeni na kuligu sandomierscy sąsiedzi cześnika Olbromskiego i on sam. Jeden z nich opowiada: „Czekajże rybeńko... Od razu rym go w pysk, rym z drugiej i to ar te. Dopiero wtedy rura mu zmiękła... Do nóg mi”
(1, 71).
Wiejska, „gruba” polszczyzna wsparta tu zostaje zwrotem przysłowiowym („rura mu zmiękła”) i okraszona „uczonym”, makaronicznym słowem łacińskim (arte). Ten typ polszczyzny
— znany zapewne Żeromskiemu-korepetytorowi w szlacheckich domach pod koniec ubiegłego wieku jeszcze z autopsji — występuje w powieści często (mówi w ten sposób m. in. Chłuka w Grudnie).
Inną odmianę języka i kultury prezentuje pisarz na przykładzie dworu średniozamożnej szlachty w Stokłosach Cedrów, gdzie polor i sposób bycia kształtowane są wyraźnie na sentymentalnej kulturze francuskiej. Polszczyzna tamtejsza wspierana jest więc i zdobiona nie tyle łaciną (której używa głównie Trepka-wy-chowanek dawnych szkół), ile francuszczyzną. Siostra Krzysztofa, przyrównywana przez tegoż do sielankowej Filis, śpiewa francuskie piosenki (których ją uczy wraz z językiem francuska guwernantka) i w rozmowie wtrąca słowa i zwroty francuskie.
Na dworze w Grudnie, obok sarmackiej polszczyzny u końca stołu (której reprezentantem jest przywoływany wyżej Chłuka), mówi się albo po francusku, albo polszczyzną z licznymi zwrotami w tym języku. Dwór arystokratyczny bowiem, jak dwór ostatniego króla Rzeczpospolitej oraz warstwy oświecone, pozostawał w kręgu kultury Oświecehia francuskiego.
W ramach języków środowiskowych, owych idiolektów, sporo uwagi poświęca też Żeromski indywidualizacji języka bohaterów. Inaczej, z pewnymi naleciałościami stylizacji biblijnej, mówi,
7 BN I 289 (S. Żeromski: Popioły)