się w konflikcie z miejscowymi wieśniakami, którzy uważali ich za niepożądanych przybyszów i złodziei ziemi, po sprawiedliwości należącej się miejscowym chłopom. Trudno się temu dziwić, gdyż parcelacja folwarku i osadzanie na roli chłopów sprowadzanych z innych województw przekreślały nadzieje żywione dotąd przez sąsiednich właścicieli drobnych gospodarstw, że zdołają powiększyć swe działki.
Po zamachu majowym 1926 r. osadnictwo uległo zahamowaniu. Według danych z województwa wołyńskiego (nie uwzględniających osadnictwa wojskowego) w latach 1921—1932 wśród nabywców ziemi z parcelacji 83,5 proc. należało do wyznania innego niż rzymskokatolickie (najczęściej byli to Ukraińcy). Sądzić można, że łączyło się to z próbami polityków związanych z obozem belwederskim, którzy chcieli pozyskać do współpracy przedstawicieli mniejszości narodowych. Zmiany metod działania okazały się jednak niekonsekwentne (Piłsudski oceniał dodatnio osadnictwo wojskowe) i wyniki polityczne pozostały ograniczone, aczkolwiek niektóre ugrupowania ukraińskie — i nie tylko ukraińskie — skłaniały się do szukania modus viveńdi Z nową władzą.
Wielki kryzys gospodarczy pierwszej połowy lat trzydziestych spowodow^zahamoWame całe] Polsce akcji parcelacyjnej P^piefó^T^(T^^SEcKa& drugiej wojny^iwiatjowęj w kołach rządzących powróciła myśl wykorzystania parcelacji dla osłabienia środowisk u-kraińskich. Postulat rozwoju osadnictwa na kresach wschodnich zna j duj emyw cytowanym już poprzednio wewnętrznym opracowaniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 1935 r. W latach następnych przyjęto go jako kierunek postępowania i kiedy wiosną 1939 r. Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych opracowało wytyczne dlajustalenia wykązu folwarków podlppaj^-cyęh przymusowemu wykupowi w województwach południowo-wschodnich, na pierwszym miejscu wymieniono majątki należące do osób narodowości niepolskiej, formułując zarazem ogólne zastrzeżenie, iż folwarki te ,,^inny nadawać się na cele Parcelacyjne przede wszystkim pomiędzy ludność polską (miejscową lub osadniczą)”.
W województwach zamieszkiwanych przez chłopów ukraińskich rozwinęła się prawdziwa wojna o ziemię, w której ze strony polskiej wykorzystywano aparat administracyjny. Okazało się jednak, że nie jest tak łatwo pokonać upór chłopski, przywiązanie do ojcowizny, o czym zresztą przekonała władze pruskie w Wielkopolsce i na Pomorzu przed pierwszą wojną światową postawa chłopów polskich. Niektóre dane zdają się świadczyć, że wbrew staraniom~wTadz oraz Organizacji polskich obszar ziemi w posiadaniu ukraińskim wzrastał.
Niemała w tym była zasługa rozmaitych organizacji ukrąmsTacH działających wśród rolników. Wiedzę rolniczą iszerzyto stowarzyszenie „Silśkyj Hospodar”. Przetwórstwem i zbytem produktów rolnych oraz gromadzeniem oszczędności i udzielaniem, -kredytów zajmowały się organizacje spółdzielcze, zorganizowane w silne związki. W organizacjach tych znajdowała pracę Inteligencja ukraiński^ traktująca je jako pole działania dla dobra narodu. Spółdzielnie i organizacje znajdowały się pocTnaćtzorem władz administracyjnych, upatrujących w nich słusznie ekonomiczną podstawę niezależnego życia ukraińskiego. O sile gospodarczej i znaczeniu spółdzielczości ukraińskiej świadczyć może to, że wiosną 1939 r. polskie spółdzielnie mleczarskie, starając się o pomoc państwa przy sfinansowaniu zatrudnienia fachowych pracowników w mleczarniach, użyły następującego argumentu: „(...) konkurencja polskiej spółdzielczości mleczarskiej, a zwłaszcza jej centrali handlowej, na rynku krajowym z produkcją spółdzielczości ukraińskiej jest utrudniona wskutek nieodpo-
71