Jan i Ewa udali sie na zakupy na Stare Miasto. Sklep / wyrobami skórzanymi.
Sprzedawca: |
Czym mogę służyć? |
Ewa: |
Dziękuję, tylko rozglądam się. |
Jan: |
Patrz na te torby, są piękne. Myślisz, że Elżbiecie by się podobały? |
Ewa: |
Bardzo by się jej podobały. Przepraszam pana! |
Sprzedawca: |
Tak? |
Ewa: |
Czy mogę obejrzeć tę torbę na lewo? |
Sprzedawca: |
Oczywiście. Proszę. |
Ewa: |
Ile kosztuje? |
Sprzedawca: |
25 złotych. |
Ewa: |
Wezmę ją. Czy akceptujecie karty kredytowe? |
Sprzedawca: |
Tak. |
Spacerując, para zdecydowała się wejść do apteki.
Jan: |
Potrzebuję jakiegoś lekarstwa przeciwko kaszlowi. |
Farmaceuta: |
Mamy dużo różnych syropów i pastylek. Czy ma pan też katar? |
Jan: |
Tak. mam rzeczywiście. |
Farmaceuta: |
W tym przypadku zalecam to. |
Jan: |
Czy potrzebna jest recepta? |
Farmaceuta: |
Nic jest potrzebna. Czy może jeszcze coś? |
Jan: |
Witaminę C w tabletkach. |
Farmaceuta: |
Proszę. |
Ewa chcc kupić palto na zimę. Zatrzymują się w małym butiku.
Ewa: |
Czy może pan pokazać mi, gdzie są zimowe palta? |
Sprzedawca: |
W tyle sklepu, po prawej stronie. Czy szuka pani czegoś specjalnego? |
Ewa: |
Tak, długiego wełnianego palta, odpornego na deszcz. |
Sprzedawca: |
Jaki numer/rozmiar pani nosi? |
Ewa: |
38. |
Sprzedawca: Jaki chce pani kolor?
Ewa: |
Beżowy lub brązowy. Czarny lub granat może być też. |
Sprzedawca: Jak ten?
Ewa: Podoba mi się, czy mogę przymierzyć?
69