f
WYJEC PŁASZCZOWY Alouatta pa Ilia ta
TYPOWA DIETA: Owoce: 42% Uście: 48% Kwiaty: 10%
CZEPIAK GEOFFROYA Ałeles geoffroyi
TYPOWA DIETA: Owoce: 72% Uście: 22% Kwiaty: 6%
MASA CIAŁA: 6 do 8 kg MASA MÓZGU: 107 g DZIENNY ZASIĘG: 915 m
SPOSÓB TRAWIENIA: Szybkie tempo przejścia pokarmu przez krótkie jelito grube
MASA CIAŁA: 6 do 8 kg MASA MÓZGU: 50.3 g DZIENNY ZASIĘG: 443 m
SPOSÓB TRAWIENIA: Wolne tempo przejścia pokarmu przez długie jelito grube
CZEPIAK (z prawej) jada gfównie owoce, wyjec zaś liście. Autorka artykułu uważa, że właśnie rodzaj pożywienia zadecydował o wykształceniu się różnic między tymi małpami - podobnej wielkości i wywodzącymi się od wspólnego przodka. Dobór naturalny faworyzował większe mózgi u czepłaków po części dlatego, że rozwój zdolności umysłowych pomagał im zapamiętać, gdzie można znaleźć dojrzałe owoce. Układ pokarmowy u czepiaków jest przystosowany do wydajnego trawienia owoców, a u wyjców - liści.'
praludzie nie tylko utrzymali jakość swego pożywienia, ale nawet ją poprawili.
Istnieje kilka powodów, dla których rozrost mózgu w połączeniu ze zwiększeniem rozmiarów ciała i zmniejszeniem uzębienia wspierają tezę o wysoko wartościowej diecie. Wystarczy przyjrzeć się współczesnym gorylom i orangutanom, by stwierdzić, że w naszej nadrodzinie, Horninoidea (obejmującej małpy człekokształtne i ludzi), wzrost wielkości ciała przy pogorszeniu jakości pokarmu cechuje powolne, ociężale i mało uspołecznione małpy. Nasi przodkowie z całą pewnością byli zaś ruchliwi i społeczni, podobnie jak dzisiejsze szympansy. Małpy te, w odróżnieniu ocfgoryli i orangutanów, które oęlźv-yyjąją.się liśćmi i innymi bogatymi w błonnik częściami roślin, a także dojrzałymi j surowymi owocarni, zjadają wybiórczo yyysfłktiwminO :iowe, bogate w energię dojrzałe owoce) Podobnie zmniejszenie trzonowców! przedtrzonowców wskazuje na zmianę konsystencji pożywienia, odciążającej uzębienie od dotychczasowego wysiłku. Innymi słowy, albo praludzie jedli inny (mniej włóknisty, łatwiejszy do przeżuwania) rodzaj pokarmu, albo obrabiali jedzenie, usuwając części trudne do pogryzienia i ciężkostrawne. W istocie znalezione opodal szczątków kostnych //. habilis narzędzia kamienne wskazują, że już najstarszy przedstawiciel naszego rodzaju przygotowywał sobie pożywienie, posługując się rozwiązaniami technicznymi.
Prawdopodobieństwo, że hominidy podczas swej ewolucji wciąż poszukiwały pokarmów o najwyższej wartości energetycznej, sugeruje ciekawy scenariusz ewolucyjny. Przyjmuje się, ź.c kiedy coraz trudniej było o niektóre typy pokarmu roślinnego, praludzie zaczęli w cor az większym stopniu zaspokajać swe zapotrzebowanie na białko mięsem. Łatwo sobie wyobrazić, jak posługiwali się ostrymi kawałkami krzemienia do przecinania skór zwierząt czy rozłupywania kości, aby dobrać się do szpiku. By włączyć mięso na stałe do jadłospisu, a zarazem zbier ać wysokokaloryczny pokarm roślinny, nasi przodkowie rozwinęli w końcu zupełnie nowatorskie strategie żywieniowe. Zastosowali mianowicie podział pracy, tak aby jedni specjalizowali się w zdobywaniu mięsa padłych lub upolowanych zwierząt, inni zaś w zbieraniu pożywienia roślinnego.4 Uzyskanego w ten sposób jadła nic zjadano od razu na miejscu, lecz przechowywano. Później rozdzielano je pomiędzy wszystkich członków grupy społecznej, zapewniając irn zrównoważoną dietę.
Przeżycie osobnika zaczęło więc zależeć od wielu umiejętności technicznych i społecznych. Wymagało nie tylko mózgu zdolnego wytworzyć i utrzymać wyobrażeniową mapę rozmieszczenia zasobów pokarmu roślinnego, lecz także wiedzy o tym, jak je zdobyć i przetworzyć. Co więcej, aby przetrwać, potrzebna była zdolność rozpoznania, że z danego kawałka skały można wykonać kamienne narzędzie, i umiejętność urzeczywistnienia takiej wizji. Wymagało to współdziałania z innymi (np. porozumienia się, kto podczas łowów zajdzie zebrę z przodu, a kto z tyłu), odkładania gratyfikacji na później (pozostawienia zdobyczy nienaruszonej, dopóki nie zostanie dostarczona na ustalone miejsce i podzielona między wszystkich) oraz ustalenia należnej sobie porcji i jej wyegzekwowanie. Takie wymagania niewątpliwie działały jako nacisk selekcyjny, sprzyjający ewolucji coraz większych i bardziej złożonych mózgów.
jfPUDZKA linia rodowa, moim zdaniem, pojawiła się i rozwinęła na skutek nacisków selekcyjnych skierowanych na uzyskanie stałego źródła pożywienia o bardzo wysokich walorach od-żywczychr)Iakiego, na które można było liczyć w warunkach środowiskowych sprawiających, że dotychczasowe sposoby zdobywania pokarmu okazały się niewystarczające. Równocześnie z praludźmi na afrykańskich sawannach ewoluowały występujące tam masowo wyspecjalizowane drapieżniki i ro-ślinożercy. Być może to one zmusiły naszych przodków do stania się zupełnie nowymi wszystkożercami, polegającymi w ostatecznym rozrachunku na nowatorstwie społecznym i technicznym, a zatem,w znacznym stopniu na potencjale intelektualnym mózgu,(E.dward O. Wilson z łlurvard Univer-sity oszacował, że przez ponad dwa miliony lat (aż do blisko 250 tys. lat temu) objętość ludzkiego mózgu rosła średnio o 5 ml na 10 tys. lat. Zapewne każde zwiększenie substancji mózgowej dawało rodzajowi Homo korzyści, sprzyjające nasilaniu się tendencji do postępu społecznego i technicznego. I Chociaż włączenie mięsa do codziennego spożycia sfa-ło się czynnikiem sprawczym powstania człowieka współczesnego, nie oznacza to, że dzisiejsi ludzie są przystosowani biologicznie do diety pozbawionej praktycznie błonnika, jaką widu z nas stosuje. W rzeczywistości przewód pokar-
30 ŚWIAT NAUKI
JAK POWSTAWAŁ CZŁOWIEK