Polsku /wuih oiM
•p»m i/vł do
j« oddałem swój głos w lokalu wyborcom przy ulu > M.irs/.,łj.<mski«-|« w w1f stalom w ogonku dwie god/iny. podczas gdy komuniki pr/r<hod/ą mnio pluli na mnie Jeden z moich przyjaciół poprosił w iM mi,r mgu p„, dentów. I gdy ci zjawili się z fotografem, komuniki ulotnili su,* | ogonek ni u przodu. W lokalach wyborczych, w których dużo ludzi głosowało za Polskim • t,.., nici"om Ludowym, zamykano urny na kilka godzin przed c/.»-.< m / ni«*ł»« /n>mi wyjątkami, niekomunistyczni członkowie komisji, których obowiązkiem było rud torowanie przeliczania głosów, byli odprawiani po zamknięciu lokali wy bon /uh Komunistyczni komisarze mieli surowe instrukcje. Aby dogodzić woli Stalina, mu sieli najpierw dokonać rzeczywistego przeliczenia głosów. Następnie musieli sp.iin z wyjątkiem z góry ustalonej liczby wszystkie kartki Polskiego Stronnictwa l udu wego 1 zastąpić Je kartkami bloku rządowego.
Polskiemu Stronnictwu Ludowemu pozwolono na zatrudnienie trzydziestu s/e ściu świadków w 5200 lokalach wyborczych. Wincenty Bryja, nasz przedstawiciel w jednym z lokali wyborczych w Warszawie, został aresztowany, gdy podążał za komunistycznymi nadzorcami, kiedy ci nieśli urnę z glosami do sali obliczeń. Trzymano go przez piętnaście minut, po czym pozwolono mu dołączyć do nich. Skoro tyko znalazł się na sali obliczeń, oskarżył ich o podstawienie innej urny wyborczej na miejsce właściwej. Znąjdujące się w niej kartki były w dużej większości oznaczone numerem trzy. A gdy szydzili z tego, poinformował ich, iż w c/aslr długiego dnia wyborczego naznaczył ołówkiem, nie zwracając niczyjej uwagi, prawdziwą urnę krzyżykiem. Urna, która stała przed nim, nie miała na sobie tego znaku.
Inny świadek z PSL, pani Osiejowa, poseł na sejm, otrzymała w jednym z lokali wyborczych Warszawy prawo pobytu na sali obliczeń, ale zanim otworzono urnę, komuniści rozpoczęli, udaną oczywiście, nąjpierw kłótnię, a następnie walkę na pięści. W zamieszaniu jeden z nich powalił Ją uderzeniem w brzuch tak, że straciła przy* tomność. Odzyskała ją w pół godziny później i domagała się, aby pozwolono jej wrócić do ząjęć. Nim to nastąpiło, komuniści zdążyli Już wszystko obliczyć. Wśród kar tek wyborczych zamiast tych, które powinny były wyglądać tak Jakby Je ktoś nosił kilka godzin nim je wrzucił do urny, znąjdowaly się zupełnie nowe kartki.
A jednak mimo prób zastraszenia, Polskie Stronnictwo Ludowe uzyskało oficjalnie uznaną większość od 65 do 8 5 procent w trzydziestu sześciu lokalach wyborczych, w których przedstawiciele naszej partii dopuszczeni byli do nadzorowania obliczeń głosów. W Gnieźnie, Jednym z trzech okręgów wyborczych, w którym Ja osobiście ubiegałem się o wybór do sejmu, Polskie Stronnictwo Ludowe uzyskało 96 procent oddanych głosów. Ogólna większość, zdobyta przez naszych kandydatów w całym kraju - włączając w to dziesięć okręgów, w których pozbawiono nas wszelkich szans - zamknęła się cyfrą 74 procent. I o tym komuniści musieli powiedzieć Stalinowi Terror, morderstwa i zastraszenia nie złamały woli naszego narodu. A jednak cyfry z 52 okręgów podane przez rząd w dniu 22 stycznia 1947 (które „Gazeta Ludowa" zmuszona była wydrukować), były następujące:
Oddano głosów..................................................................................................11 413 618
Blok rządowy.................................................................................................... 327 posłów
Polskie Stronnictwo Ludowe............................................................................24 posłów
Stronnictwo Pracy............................................................................................... 10 posłów
PSL - Nowe Wyzwolenie..................................................».................................. 7 posłów
Inni............................................................... ,.i-,,---------------------------------------4 posłów
Uprawnionych do głosowania........................................................................ 12 701 056