21 stycznia, czwartek, 6.30 po południu
Noc nie przeszła spokojnie. Po 11.00 obudził nas drugi alarm, po 1.00 - trzeci. Dzień - jak dotąd - normalny. W prasie angielskiej pełno zdjęć szkoły zniszczonej przez niemieckie bomby. Jeszcze nie wydobyto wszystkich trupów dzieci. Dziwne są reakcje Anglików! Ani słowa jakichś wymysłów czy oburzenia na niemieckie lotnictwo. Dominuje praktyczne zagadnienie — ewakuacji szkół londyńskich. Dyskutują, deliberują, interpelują w parlamencie. Oni już chyba nie umieją nienawidzić.
22 stycznia, piątek, 1.30 w nocy
Dziś mam dyżur między 3.00 a 6.00 rano w lokalnej obronie prze-ciwpożamej. Jak będą alarmy, mogę nie spać przez całą noc.
W Ministerstwie Informacji gadaliśmy o rezultatach wizyty Sikorskiego w Waszyngtonie.
Sikorski z ambasadorem Raczyńskim mieli być dziś na śniadaniu u Edena. Na pewno amerykańska wizyta Sikorskiego będzie głównym tematem spotkania. Gubimy się w domysłach. Z „Dziennika”, oczywiście. prawdy nie można się dowiedzieć. Wiem z kancelarii Prezydenta ty lko ty le, że w sprawie granic wschodnich Sikorski na pewno niczego nie uzyskał. .Ale premier, jakby nigdy nic, robi dobrą minę i dalej wraz ze swvm otoczeniem ciska gromy na każdego, kto ośmieli się krytykować układ lipcowy z Rosją. Dla zamydlenia oczu wojsku ma sypnąć awansami. Prezydent, odwrotnie, po powrocie Sikorskiego chadza smętny. Sosnkowski nie ukrywa swego niepokoju o przyszłość. Podobno odbyła się burzliwa Rada Ministrów. Endecy mówią o kompletnym fiasku podróży Sikorskiego. To samo — część socjalistów.
Y\ szvstko to niewesołe.
fjyll
0 3<>°
elektt <
1 oji,K, jesz‘^1
WraH
pi/t’s,j
24\ Ra ery nij przez Ku korski glikad niej zj spraw żądny amba I v kich? Modę chód; skiegi
23
W
bry n
Polsk na p( POZO]
2f
Zt
P<
24