OD WYDAWCÓW I
Juliusz Słowacki należy do tych niewielu wśród naszych wielkich pisarzy, klasyków, których dzieła wydawano na ogół bardzo starannie, pod względem zarówno jakościowym, jak ilościowym. Godzi się tutaj przypomnieć te sprawy, wydanie bowiem obecne, podjęte i wykonane przez Towarzystwo Literackie im. A. Mickiewicza, do pracy poprzedników stale nawiązuje, wyrastając ze zbiorowego wysiłku naukowego kilku pokoleń miłośników i badaczy wielkiego poety. Wysiłek ten szedł w kierunku przede wszystkim udostępnienia całości puścizny pisarskiej Słowackiego, której część zaledwie czwarta ukazała się w druku za życia poety, reszta zaś wynurzała się z rozproszonych po świecie rękopisów. W procesie tym, jak się okaże, również wydanie obecne przynosi sporo niespodzianek. Równocześnie ze względu na stan rękopisów Słowackiego, zachowanych ułamkowo, wydawcy stawali wobec zadań niezwykle trudnych, wobec konieczności ustalenia związków między owymi ułamkami, uporządkowania ich lub odpoznania części należących do pewnych całości. Trudności dalsze wynikały z nieczytelności wielu rękopisów, wskutek czego zarówno ich pierwodruki jak wydania dalsze roiły się od najrozmaitszych nieporozumień i błędów.
Galerię owych miłośników, którzy z wymienionymi trudnościami łamali się zwycięsko, otwiera pionier wiedzy o Słowackim i kultu poety — Antoni Małecki. Sporządzone przezeń wydanie Pism pośmiertnych (1866) było pierwszą na wielką skalę próbą ukazania Słowackiego nieznanego. Stało się ono w ten sposób naturalnym dopełnieniem wydań puścizny dru-
V