mo5tna w tych Wypadkach zbiorowego szaleństwa, k‘ó-
r‘%° byliśmy j ciągle jesteśmy świadkami. Skoro tylko jakaś doktryn, choćby inacjonalna, zdobyła władzę w jakimś <y.ńr~‘ czeństwie, wówczas miliony ludzi będą w nią raczej wierzvć, n:ż^ zgodzą się ns uczucie wykluczenia i izolacji.
Te myśli prowadzą do ważnego zagadnienia dotyczącego funkcji religii. Je.s:: człowiek cofa się tak łatwo do picrwotnvch form religii, to czy religie monoteistyczne nie mają dziś funkcji ratowania człowieka przed tego rodzaju regresją? Czy wiara w Boga chroni przed popadnięciem w kult przodków, totem lub złotego cielca? W istocie, byłoby tak, gdyby religiom udało się ukształtować charakter człowieka zgodnie z ich oficjalnymi ideałarm. Alę rcligia Historyczną wielokrotnie kapitulowała i sz% na kompromis z. wjadzg_gwjer.ką.. Troszczyła się o wiele *EafazicJ o pewne dogmaty niż o praktykę miłości i pokory w życiu ---/ . ;-P '
-- -*« * ' jGJ p J w i -t. t •• . u T7TTTTZT .-J‘_ I.. •*_ j
nieugięcie i nieustannie, wszędzie tam, gdzie władza ta gwałciła ducha ideału religijnego. Przeciwnie, raz po raz brała ona udział w tych gwałtach. Gdyby kościoły były reprezentantami nie tylko słów, lecz ducha Dziesięciorga Przykazań czy Złotej Reguły (Mat. 7,12 i Luk. 6,31), mogłyby być potężną siłą tamującą regresję do kultu bożków. Ale ponieważ jest to raczej wyjątkiem niż regułą, trzeba, więc zapytać, powodując się nie postawą antyreligijną, lecz troską o duszę człowieka; Czy mo-żemy wierzyć, że religia jest przedstawicielką potrzeb religijnych. albo czy nic- powinniśmy oddzielić tych potrzeb ód zor-gaflizuwancji - trądycy jnej religii, aby zapomoc- upadkowi naszej strukturs* moralne]?
—■—«——tummm—0
Zastanawiając się nad odpowiedzią na to pytanie, musimy pamiętać, że niemożliwa, jest jakakolwiek inteligntna dyskusja nad tym problemem tak długo, jak długo mamy do czynienia z religią w ogóle i jak długo nie dokonamy porównania między różnymi typami religii i doświadczenia religijnego. Próba dokonania przeglądu wszystkich typów religii przekrocz} łaby daleko zakres tego rozdziału. Nie można nawet podjąć preoy omówienia choćby tylko tych jej typów, o które chodzić może z psychologicznego punktu widzenia. Zajmę się więc jeai;} m tylko rozróżnieniem,- ale takim,- które w moim- przekonania