_V>
_V>
1
jaśnia się stopniowo, że uświadamia on sobie to, co było nie zauważone, i że nigdy nie dociera do jakiejś ostatecznej granicy”16.
C. Ta ostateczna granica jest nieosiągalna nie tylko w tym sensie, jaki ma na myśli Jaspers. Oznacza ona również nieosiągalność istnienia. Fenomenologia nie jest ani metafizyką, ani uchwyceniem empirycznej rzeczywistości. Zachowuje ona^ rezerwę, powstrzymuje się od sądpys jlepochć), a jej rozumienie zdarzeń jest związan^‘2 ,Ujmowaniem ich w nawias”. Fenorne-nologTa~troszczv się wyłącznie o fenomeny, tj. o to, co się ukazuje^ dlanigj fenomeny niczego nie ..skrywal a . Owo zachowanie rezerwy nie jest jedynie metodologicznym chwytem, środkiem ostrożności, lecz swoistą cechą wszelkiego ludzkiego zachowania się wobec rzeczywistości. Ten stan rzeczy świetnie określił Scheler: „Być człowiekiem - to znaczy rzucać tego rodzaju rzeczywistości zdecydowane «nie». Wiedział o tym Budda, kiedy móy/ih że. jest \yspaniale pg 1 ądać rzecz, ale straszne być nią. Wiedział o tym Platon, kiedy łączył ogląd idei z odwróceniem się duszy od zmysłowej zawartości rzeczy i z kontemplowaniem przez duszę siebie samej, by w sobie znaleźć «początki» rzeczy. A i Husserl nie miał nic innego na myśli, kiedy wiązał poznanie idei z «redukcją fenomenologiczną», tj. z przekreśleniem czy też wzięciem w nawias (przypadkowych) wyznaczników istnienia rzeczy, aby dojść do ich «essentia»”17. Naturalnie nie przedkładamy tu jakiegoś „idealizmu” ponad jakiś „realizm”. Przeciwnie, stwierdzamy, że człowiek może zajmować postawę rzeczową tylko wtedy, kiedy odwróci się od rzeczy danych mu jako chaotyczne i bezkształtne i nada dm przede wszystkim formę i sens. Fenomenologia nie jest wyspekulowaną metodą, lecz prawdziwie ludzką działalnością życiową, która polega na tym, że nie gubimy się ani w rzeczach, ani w naszym ego, nie unosimy się, jak Bóg, nad rzeczami ani nie poruszamy się wśród nich jak zwierzęta, lecz czynimy coś, co nie jest dane ani zwierzęciu, ani Bogu: stoimy rozumiejąco na uboczu i oglądamy to, co się nam ukazuje18.
D. Oglądanie tego; co się ukazuje, implikuje»wyj aśni an i e oglądanego: to, co należy do siebie, powinno zostać złączone, to, co różne, powinno zostać od siebie oddzielone. Nie w ten jednak sposób, by związki przyczynowe determinowały wyjaśnienie, jak np.: A wynika z B, C znów ma taką genezę, która zbliża je do D - lecz jedynie i wyłącznie w ten sposób, że uzyskają formę zrozumiałych związków, jak to np. czyni pejzażysta łącząc lub oddzielając poszczególne „fragmenty”. Współistnienie nie powinno stawać się istnieniem odrębnym, lecz zrozumiałą łącznością (L. Binswanger. Einfuhrung, s. 302)19. Innymi słowy, szukamy związku o charakterze typu idealnego. Następnie staramy się związek ten przyporządkować większej ca łofci znaczeniowej itd. (E. Spranger, Lebensformen, s. 11).
588