3. Granica mocy ludzkiej i początek mocy boskiej tworzą razem poszukiwany i znajdowany we wszystkich religiach cel: zbawienię._Może ono być spotęgowaniem życia, ulepszeniem, upiększeniem, poszerzeniem, pogłębieniem; ale przez zbawienie rozumieć można także całkiem nowe życie, dewaloryzację życia dotychczasowego i stworzenie na nowo życia otrzymanego „skądinąd”. W każdym jednak razie religja zawsze nastawiona iestna zbawienie, nigdy zaś na samo życie, takie, jakie jest dane. 1 o tyle też każda religla jest religią zbawienia (P. Hofmann, Daj religióse Erlebnis, s. 12 nn.).
G. van der Leeuw, Strukturpsychologie und Theologie, ZThK, N. F. 9, 1928. N. Sóderblom, Natiirliche Theologie und allgemeine Religionsgeschi-chte, 1913. E. Spranger, Der Sinn der Voraussetzungslosigkeit in den Gei-steswissenschaften, Sitzber. der preuss. Akad. der Wiss., phil.-hist. KI., 1929, 1. K. L. Bellon, De godsdienstphenomenologie, „Studia catholica”, 18, 1942.
H. Usener, Mythologie, Vortrdge und Aufsdtze, 1914. G. van der Leeuw, Inleiding tot de theologie, 21948.
1. Fenomenologia jest to mówienie o tym, co się ukazuje.! Religia jest przeżyciem granicznym, wymykającym się postrzeganiu, objawieniem, które zgodnie ze swą istotą jest i pozostanie ukryte. Jakże więc mogę mówić o czymś, co wymyka się postrzeganiu i pozostaje ukryte? Jak mam uprawiać fenomenologię, jeśli nie istnieje żaden fenomen? Jak w ogóle mogę mówić o „fenomenologii religii”?26
Mamy tu do czynienia z antynomią, która jest cechą istotną nie tylko dla wszystkich religii, ale także wszelkiego rozumienia. I właśnie dlatego, że dotyczy obu - zarówno religii, jak rozumienia - umożliwia naszą naukę. Zapewne, można słusznie zauważyć, że wiara nie wyklucza epochć, a epochó nie wyklucza wiary. Można wskazać na to, że również Kościół katolicki uznaje dupiex ordo rozważań: już to czysto racjonalny, już to oparty wyłącznie na wierze; że nawet taki katolik, jak Przywara, pragnie wykluczyć z filozofii wszelkie apologetyczne cele uboczne i dzielnie broni epoche11. Musimy jednak przyznać, że wszystkie te rozważania łączą się z pewnymi kłopotami. Albowiem w gruncie rzeczy jest przecież całkowicie niemożliwe przybrać w rozważaniach postawę epoche wobec procesu, który, z jednej strony, jest przeżyciem granicznym, z drugiej zaś - jak .się twierdzi - jest przedmiotem zachwycenia. Bez przyjęcia postawy egzystencjalnej nic nie moglibyśmy wiedzieć ani o religii, ani o wierze. Wychodzenie od epoche może być meto-