DSC72

DSC72



Ltaiesię określić jako istota żyjąca, własny początek odkrywa na tle życia, [^zaczęło się dawno przed nim; gdy usiłuje określić swój byt przez zwią-1$ I praq( wydobywa na jaw rudymentarne formy w czasie i przestrzeni, które dawno zostały już zinstytucjonalizowane i opanowane przez społeczeń-SIwo; a kiedy próbuje określić swoją istotę mówiącego podmiotu - poza każdym efektywnie ukonstytuowanym językiem - zawsze odnajduje nie pierwotny bełkot, lecz już rozwinięty język, najpierwsze słowo, umożliwiane wszystkie języki i samą mowę. Jedynie na gruncie tego, co już się zaczęło, człowiek może myśleć o tym, czemu przypisuje wartość źródła. Nie stanowi ono zatem dla niego absolutnego początku - jakiegoś brzasku historii, od którego wychodząc, gromadzić się będzie późniejsze zdobycze. Źródło to - o wiele wcześniej - sposób, w jaki człowiek w ogóle, jakikolwiek człowiek, kczy; się z tym, co dawno się zaczęło w pracy, w życiu i w mowie; szukać go trzeba w owym fałdzie, gdzie człowiek z całą naiwnością pracuje nad światem kształtowanym przez milenia; gdzie odczuwa niepowtarzalność swego jedynego życia, sięgającego najpierwszych stworzeń organicznych; gdzie składa w nigdy dotąd niewypowiedziane zdania (nawet jeśli powtarzały je całe generacje) słowa starsze niż wszelka pamięć. W tym sensie źródłowa płaszczyzna jest bez wątpienia człowiekowi najbliższa: niewinnie przemierza on, zawsze po raz pierwszy, tę sferę, a jego oczy, na które ledwie przejrzał, odkrywają figury równie młode jak jego spojrzenie - figury, które nie mogą być starsze od niego, choć z odmiennego powodu: nie dlatego, że są wiecznie młode, ale ponieważ należą do czasu, mającego inne niż on miary i wagę. Ta zaś pokrywająca całą naszą egzystencję nikła warstewka źródłowości, zawsze istniejąca w nadmiarze (nawet, a może przede wszystkim, w chwili śmierci, kiedy to całkowicie się obnaża), nie jest bezpośredniością narodzin; wypeł-niają ją złozone mediacje, jakie praca, życie i mowa stworzyły i umieściły w obrębie własnej historii, tak że w najprostszym kontakcie - od pierwszego dotkniętego przedmiotu, od objawienia najzwyklejszej potrzeby, przy wypowiadaniu najbardziej neutralnego słowa - niemal bezgranicznie zdominówm-ją człowieka czasowe zapośredniczenia, jakie bezwiednie uruchamia. Bezwiednie, choć jakaś wiedza istnieć tu musi, ponieważ to dzięki niej ludzie komunikują się ze sobą i podtrzymują już zawiązane n ici porozumienia. Jest to jednak wiedza ograniczona, pobieżna i częściowa, bo zewsząd otacza ją olbrzymia kraina cienia, gdzie praca, życie i mowa skrywają swą prawdę (i źródło) przed tymi, którzy mówią, istnieją i działają.

Źródłowość, od Fenomenologii ducha bezustannie opisywana przez myśl nowoczesną, całkowicie różni się zatem od genezy idealnej, jaką starała się


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC00301 (15) Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt Przepisy ogólne Art. 1.1. Zwierz
Clipboard14 Etyczne aspekty dobrostanuUstawa o ochronie zwierząt z dnia 6 czerwca 2002 r. art. 1 Zwi
Ustawa ochronie zwierząt Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzec
DSC72 >r zmiennej wprowadzanej do oazy wprowadzając do początkowego rozwiązania bazowego zmienne
50311 skanuj0017 (238) 220 SPOŁECZNOŚCI LOKALNE określonego jako społeczny. Owa walka o byt, oparta
Inżynieria finansowa Tarcz 4 94 Innowacje finansowe jako atrybut... wewnętrznej. Po przekroczeniu pu
Częstość drgań własnych I formy drgań własnych Częstość wymuszona na tle częstości drgań
ADMINISTRACJA PUBLICZNA JAKO PRZEDMIOT BADAŃ NAUKI ADMINISTRACJI 195 Na tle przemyśleń Jerzego Staro
DSC?67 Narost Przy skrawaniu materiałów dających wiór ciągły (wstęgowy) na ostrzu narzędzia tworzy s
Budżetowanie i benchmarking Benchmarking polega na porównywaniu własnych osiągnięć i rozwiązań na tl
gleby269 resztek poź~-ypadku raie-jako rośliny ego do waż-»sowanie na-
. Istota kompetencji organu administrującego Kompetencję można określić jako zdolność organu do
DSC72 Plan jako wytyczna działania    179 Ona wszystkich pilnie słucha. No. może z w

więcej podobnych podstron