/ Laboratoria sniynlt;
consuta simul cruda eona. in quibus relinquun( illuci. ul acescal aiqu condenselur; posea agitunt alque permiscent ipsum, usque dum 8piN sus cr«*rnor in superficiem ejus fueril elevalus. Auferunl jnde erem*, rem, siccanl eum in sole, et comendendurn hospilibus proponuni acidum vero lar sivc bibunl, sive dictum spirituna vinosum ex «-r dealillanl et, quod non dcaliłlatum bibunt, JFCumys appellanl*’88. Afleko. jak widać, było wzbogacane, preparowane, emanowało witalna energię i miało rozweselajqcq moc. Sfermentowane, przedestylowane Albo zmieszane z im|k4 z prosu lub jęczmieniu stawało aię środkiem silnie s f > 11 n * J tijącym dla koczo wn iczych plemion, które nu skrzydłach wiatru pociróżował> i wędrowały napędzane mlecznym upojeniem niczym maszyny poruszane ety linowymi podmuchami. Jeśli nie był to .„furor”. to musiuio to być coś bardzo prrdobnego do upojnej, trwającej w nieskończoność jazdy na koniu ku mirażom obfitości, fantazmatom żyznych pastwisk. ciepłych. wyrafinowanych miast. Stepowy niepokój niekończących się ugorów. dzika furia jeźdźców niewiedzących, co to gleba i rozkosze bezruchu, miłość w domowych pieleszach, przyjemności loża i dachu nad głową, obrzmiałych ocl białych płynów i mlecz-nycłi fermentów, mogłyby wyjaśnić agresywność ludów wojowniczych (podobnie jak w wypadku pijących wino Rzymian i groźnych Galo--Francuzów), gdyby nie muzułmańscy Arabowie, przestrzegający całkowitej abstynencji, którzy zdołali udowodnić zbędność łączenia przemocy z alkoholem.
Dla zrównani zowanego niemieckiego lekarza z Frankfurt u granica mię<lz\[ cywilizacją i barbarzyństwem tożsama była niewątpliwie z białą liniq mleka, sfermentowanego lub zsiadłego. Również z tego samego powodu uważał on za niegodne, aby w cesarskim mieście, w cywilizowanym, uczonym, pracowitym Frankfurcie, centrum handlowym cesarstwa (/m-perii emporium)**, pozwalano na to, by cała ulica lub płac, gdzie odbywał się handel serami (/brum casearfum)90, przemieniały się w cuchnącą iaóerruM cajeono91, śmierdzącą norę, będącą niebezpiecznym źródłem | zakażeń z powodu zaduchu i zagrażającą tym samym zdrowiu.
Temu przeklętemu cuchnącemu serowi, ugniatanemu brudnymi ręku-mi ubogich muiierculrre92, wyobraźnia kobiet pasterzy i rolników nadawała najbardziej dziwaczne i zaskakujące kształty:
65 / Wyklęty ter
Immunda upilionis uxor illum
£xpressit manibus, coagulisąue
Hanc lacti dedit horrido figuram.93
Mleko jest przerażające (w wierszach pochodzących z Carmina Cri-stiana Lotichiusa, dziadka-litera ta naszego nieubłaganego krytyka serów, nadreńskiego „caseomastige”), ale pod wpływem sugestii czy* telnik przenosi swoje przerażenie również na „figurę”.
W przygotowywaniu sera „nader przesądni” (według Paola Boccone) wieśniacy toskańscy z Castelfiorentino i Lucardo nadawali swoim „figurom' kształt ludzkiej czaszki. Modelowali jeszcze miękki ser, posługując się drewnianą formą, obracaną na kole garncarskim, zwaną ijormella”, notował botanik wielkiego księcia Toskanii. „Przyprawiali mu głowę, nos albo nochal, jak się tu mówi”94. Antropomorficz-ne przedmioty, wymyślone zgodnie z plastycznymi regułami, których dokładne znaczenie nam umyka, powinno się być może interpretować w perspektywie magicznej, bezpowrotnie już dla nas utraconej. Par-meńskic robiolc z XVII wieku modelowano w kształcie wydłużonego, spiczastego kapelusza, sery zaś z okolic Cosenzy miały formę cylindryczną. Symbolika kształtów sera jest zresztą po dziś dzień niedostatecznie zbadana.
Ręce kobiet nie były i nie mogły być bnidne, jak fantazjował Lotichius senior. „Serowarka”, ceniona przez Waltera Ralegha. wiedziała „na równi z filozofem, w jaki sposób podpuszczka ścina mleko”95 (naszym zdaniem, wiedziała znacznie lepiej). We wsiach północno-centralnej części Włoch produkcja serów była domeną - również z punktu widzenia ekonomicznego - skrzętnej działalności kobiet. Aby uformować ser, potrzebna była nie tylko „czysta kobieta”, musiała ona w dodatku mieć „czyste ręce, które nie dotykały trawy, gdyż pod tym względem wieśniacy są nader przesądni i sądzą, że pod wpływem dotyku ciepłych rąk ser wyschnie, kiedy zaś dotknie się uprzednio trawy, marzolino spuchnie i pęknie”96.
Ser, rzecz delikatna, wymagająca troski i uwagi, jawił się jako istota powstała z rąk kobiecych, jako jeszcze jeden owoc porodu lub przynajmniej twór inteligencji i pracowitości kobiet. Kobieta utrzymywała bowiem z mlekiem szczególną relację: sama je wytwarzała i położnicę