24
niejsze i surowsze ich rządy, tein bardziej rządzący muszą się z rządem narzucić i siłą go utrzymać; inaczej nie dałoby się nic zrobić. Gzem bardziej jednak pospólstwa ubywa, tern bardziej zmniejszają się różnice, znikają przywileje, usuwa się brutalny przymus; jeżeli warstwa rządząca sama dobrowolnie tego nie uczyni, zostaje do tego zmuszoną przez rewolucyę.
Stosunek warstwy rządzącej do rządzonej może być rozmaity; przedewszystkiem zaś może być egoistyczny albo altru-istyczny, opierać się na sobkowstwie lub na miłości bliźniego. Sobkowstwo polega w tym wypadku na tern, że dąży się, ażeby stosunki ludu zastosować do własnych potrzeb mate-ryalnych. Ten pierwszy i najstarszy sposób zachowania się względem potrzeb ludowych skazany jest przez chrześcijaństwo na zagładę; ale nie zniknął on jeszcze w zupełności i odzywa się sporadycznie, bądźcobądź, nawet dziś jeszcze. To egoistyczne hasło znalazło swój naturalny odzew, swoje »wet za wet* w doktrynie socyalistycznej, która w programie swym ma między innemi także i to, żeby zasady tej wcale nie zmieniać, a tylko pozmieniać osoby: rządzących na rządzonych, uciśnionych na uciskających.
Kilkanaście już razy w dziejach odbywała się reakcya przeciw tej metodzie egoizmu; nie będę się nad tern zatrzymywać, stwierdzę tylko, że wszelkie prądy altruistyczne dadzą się co do metody swego postępowania względem ludu podzielić na dwa odłamy. Jedne z nich używały (i używają) metody racy onalistycznej, drugie zaś assy m ilacyj nej.
Racyonalizm w życiu publicznem polega na tern, że się pragnie stosunki przykroić do pewnej doktryny. Działanie ra-cyonalistyczne poczyna się zawsze od jakiejś tezy ściśle teoretycznej, o której przypuszcza się, że, jak matematyczne prawidło, prawdziwą jest wszędzie i zawsze, a skutkiem tego w każdym czasie i miejscu może być stosowana z pożytkiem. Zależy tu wszystko od założenia, z którego się wychodzi; wnioski wysuwa się dedukcyjnie, z wniosków nowe wnioski i w ten sposób dochodzi się do przekonania, jak być »po-winno*; przechodząc do czynu, wtłacza się istniejące stosunki w golowe formułki, nie licząc się z niczem poza leoryą. Ra-cyonalizin jest ojcem rewolucyi. Wszyscy statyści wielkiej rc-wolucyi francuskiej używali metody racyonalistycznej. N. p. założenie: wszyscy ludzie są równi; teza: każdy jest obywatelem; wniosek: każdy powinien mieć jednaki wpływ na sprawy publiczne; skutek: równoznaczność głosu filozofa i rakarza. Albo: Niema Boga — religia jest kłamstwem — należy z kłamstwem walczyć — pobożny i głęboko wierzący mieszczanin z Poitiers zapłaci grzywny za udział w procesyi Bożego Ciała. Albo: Wszyscy ludzie równi, a zatem wszystkie zawody są równe — a zatem praca ich równa — za równą pracę równe wynagrodzenie — godzina pracy umysłowej tyle warta, ile godzina tłuczenia kamieni. W roku zeszłym na kongresie so-cyalistycznym tłumaczono też już redaktorom gazet socyali-stycznych, że pobierając wynagrodzenie bez porównania wyższe od płacy robotnika fabrycznego, dopuszczają się nadużycia. Albo: Podstawą moralności jest szczerość — uczucia są zmienne, małżeństwo dożywotnie jest niemoralnem — szczytem moralności jest wolna miłość — (uwiedzenie mężatki jest może zasługą wobec postępu moralności?). Możnaby tych kwiatków racyonalizmu przytaczać bez końca; na uwieńczenie ostateczne tej metody proponuję następujący wywód logiczny:
Wszystko byłoby dobrze, gdyby ludzie nie mieli złych instynktów, zwierzęcych, niegodnych człowieczeństwa — in-stynkla zwierzęce pochodzą z pokarmów mięsnych — wstrzymanie się od mięsa jest drogą do doskonałości, od tego zależy odrodzenie rodzaju ludzkiego: lud galicyjski jest tedy bardzo bliskim doskonałości, a Galicya stałaby się wzorem niedoścignionym dla całego świata, gdyby jeszcze ta drobna cząstka ludności, jadająca mięso, przeszła na wegeteryanizm.
Powyższy wywód nie jest wcale gorszym od takich, jak n. p. że trzeba się pozbyć szlachty, bo ona Polskę zgubiła, a żydów wyrżnąć, bo szachraje; podatki zmniejszyć, bo chleb drożeje; — utrudnić dostęp do gimnazyów, bo kupcom powinno się lepiej powodzić; zachować urzędy dla szczęśliwiej urodzonych, bo szczęście polega nie na obfitości, lecz na zadowolę-