Rys. 72. Porównywanie ilości mleka
może przelejesz z powrotem? Potem poleca przelać mleko z drugiej małej butelki do dużej. Teraz jest tyle samo mleka w obu dużych butelkach. Można więc zbadać skutki następnej zmiany. Dziecko przelewa mleko z butelki do 3 szklanek tak, aby w każdej było trochę mleka. I znowu pojawia się problem: czy tu i tu jest tyle samo mleka? (rys. 73).
Rys. 73. Porównywanie ilości mleka po kolejnej zmianie
Na koniec tej serii eksperymentów dziecko przelewa mleko z drugiej butelki do trzech następnych szklanek i znowu porównuje. Jeżeli dziecko nie jest znudzone doświadczeniami, można powtórzyć całą serię.
Po jakimś czasie należy zorganizować podobną serię ćwiczeń. Przygotować kolekcję naczyń (3 lub 4 pary) o kontrastowym kształcie. Wlać mleko do jednej pary naczyń tak, aby było „po równo”. Potem przelewać z jednego naczynia do innego z innej pary. Porównywać i znowu sprowadzić do równości przelewając z drugiego naczynia do tego drugiego z drugiej pary itd. W trakcie takich eksperymentów dziecko musi mieć możliwość porównywania naczyń i przelewania w innej kolejności, niż to przewidział dorosły.
Przyjęcie u misia. Dla dzieci młodszych, tych w klasie zerowej, możną organizować taką zabawę. Dorosły zaczyna opowiadać: Miś postanowił zaprosić na swoje urodziny kotkę Panterkę i jej dwoje kociąt, lalkę Malgorzatkę i jej przyjaciela Kubusia... Kogo by jeszcze zaprosić? Zastanawia się miś... Zwykle dzieci podejmują wątek i wyliczają następnych uczestników przyjęcia. Za-
stanu wiają się nad potrawami i napojami, a kiedy jadłospis jest gotowy — razem z dorosłym przygotowują potrawy... Jest to okazja do dzielenia całości na określoną liczbę części, formowania »różności« z jednakowych kawałków, przelewania płynu do małych naczyń, przyporządkowania jeden do jednego w trakcie nakrywania do stołu itp.
Tego rodzaju zabawy znajdują się w repertuarze każdego dziecka. Udział dorosłego nada zabawie szczególnie atrakcyjną formę. A co najważniejsze, umiejętnie postawione pytania spowodują, że dziecko skupi swą uwagę na następujących czynnościach: dzielenie i mieszczenie, przekształcanie i przywracanie poprzedniego kształtu, przyporządkowywanie na różne sposoby i liczenie. Określi je słownie i zastanowi się nad uzyskanymi efektami. Nie bez znaczenia jest także to, że te intelektualne czynności będą »otulone ciepłymi emocjami«.
Różnicowanie i ocena tego typu zmian są dla dzieci bardzo trudne. Wynika to zapewne z różnic indywidualnych odczuwania przemijania. Zasadnicze znaczenie ma tutaj stan emocji. Czas dłuży się nieznośnie i „wlecze się” każda minuta, jeżeli człowiek na coś czeka. A jeżeli jest czymś naprawdę zainteresowany, to wydaje mu się, że czas płynie niezwykle szybko. Na dodatek nie sposób cofnąć minionych chwil, aby jeszcze raz określić to, co się działo i zbadać, jak długo to trwało. Czas wypełniony jest zdarzeniami i na nich skupia się uwagę, zaś upływ czasu, przemijanie, znajduje się na peryferiach spostrzeżeń. Prawdopodobnie dlatego kompetencje intelektualne w zakresie określania zmian zachodzących w czasie i obiektywnej oceny czasu pojawiają się u dzieci stosunkowo późno.
M. Kielar-Turska (1989, s. 78 — 79) na podstawie badań stwierdza, że orientacja dzieci przedszkolnych w relacjach czasowych jest jeszcze niewielka. W jej badaniach dzieci wysłuchały opowiadania, a potem wyjaśniały relacje pomiędzy omawianymi zdarzeniami — pomiędzy tym, co działo się w przeszłości, będzie w przyszłości i jest w teraźniejszości. Okazało się, że czterolatki potrafią zestawić w czasie, najwyżej dwa zdarzenia. Potem kompetencje rosną i starsze dzieci ujmują już chronologicznie 6 do 8 zdarzeń. Jednak nadal trudno im ustalać bardziej złożone relacje (jutro, wczoraj, przedwczoraj itp.) zdarzeń w czasie.
W porządkowaniu zdarzeń kierują się bowiem subiektywnymi odczuciami. Stosunkowo wcześnie są jednak zdolne do określania rozróżnień kontrastowych, np. lato — zima, rano — wieczór. Trudniej im spostrzec mniej ostre różnice i ustalić np. ciąg rano-południe-wieczór.
Taki intuicyjny sposób ujmowania czasu jest charakterystyczny dla przed-operacyjnego poziomu rozumowania. Zdaniem J. Piageta i B. Inhelder (1967,