*
nam też zastanowić się nad wpływem, jaki wywierało zaangażowanie religii w zmieniające się w okresie objętym naszymi badaniami stosunki społeczno-polityczne na rozwój wyobrażeń religijnych, w szczególności na przemiany poglądów eschatologicznych i moralną dy-ferencjację bóstw. W wyniku naszych badań winniśmy również uzyskać szereg informacji o kulturowym poziomie wierzeń przedchrześcijańskich Normanów. Tak potraktowane rozważania powinny też doprowadzić do sformułowania naszego punktu widzenia na relacjonowane we wstępie poglądy na temat supremacji religii nad wszelkimi przejawami życia „człowieka pierwotnego^ przeważające w dotychczasowej literaturze.
Za jedną z najstarszych form, w jakiej — zgodnie z powszechną opinią —- przejawiać miał się związek pomiędzy życiem publicznym i religią, było w świecie germańskim zgromadzenie ludowe — thing. Istotnie szereg materiałów wskazuje, że związek taki istniał. Brak jednak dowodów, by był on rzeczywiście zjawiskiem pierwotnym i nieodzownym, choć do jego powstania dochodziło przypuszczalnie stosunkowo wcześnie, a tym bardziej —• co również suponuje się wielokrotnie —- by publiczny kult miał być przyczyną sprawczą wieców, a w dalszej konsekwencji, by właśnie kapłani z racji sprawowanych funkcji religijnych osiągnęli również władzę polityczną.
Wbrew często wypowiadanym poglądom w rzeczywistości istnieje mało źródeł, które mogłyby wskazać, na czym polegał związek pomiędzy thingiem i uroczystościami religijnymi w poszczególnych krajach skandynawskich.
Często wskazuje się tu na tzw. dommarringar (kręgi sądowe), a więc groby sięgające epoki brązu, które w średniowieczu używane były jako miejsca, gdzie odbywały się thingi. Ponieważ grobowce miały również
pewne znaczenie kultowe, a w każdym razie były miejscami otoczone powszechnym szacunkiem, jak świadczy o tym choćby jedna ze zwrotek tzw. Pieśni o Hunach, wierszowanej podstawy Sagi o Herwarach, udostępniona ostatnio w języku polskim*, można by przeto sądzić, że omawiany, związek polegał na łączności thingu z kultem przodków. Ciemniej — wbrew J. Meierowi, który ostatnio zajął się wskazanym tfa zagadnieniem 1 2 — sama nazwa dommarringar jest nazwą wtórną, powstałą w czasach chrześcijańskich na zasadach etymologii ludowej3 czemu nie przeczy pojawienie się jej sporadycznie w jednym ze szwedzkich zwodów prawnych 4. Powyższa uwaga nie oznacza, by należało całkowicie wykluczyć możliwość wykorzystywania miejsc w bezpośrednim sąsiedztwie grobowców lub kopców grzebalnych na odbywanie thingów. Ciemniej brak pozytywnych wskazówek źródłowych, które by potwierdzały istnienie bezpośredniego związku zgromadzeń ludowych z kultem przodków. Najprawdopodobniej nie istniał on i w rzeczywistości. To zaś, co obejmuje się zwykle mianem kultu przodków, stanowiło w istocie zespół bardzo złożonych zjawisk o bardzo różnej religijnej i społecznej treści.
Jest też sprawą charakterystyczną, że Adam Bre-menski, autor wykorzystywanego już przez nas sto-
6* 83
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. G. Labuda, Źródła objaśniające początki państwa polskiego, Źródła nordyckie, t.I, Warszawa 1961, zwrotka V, 9,s.209.
J. Meier, Ahnengrab und Bechlsstein, Untersuchungen zur deutschen Yolksskunde und Mechtswissenschaft, Deutsche Akademie zu Berlin, Yeróffentlichungen der Komission fur Yolkskundc, B. 1, Berlin 19;>0, s. 16 i nast.
K. E. Sahlstrom, Dommamngarnas hdrkomst, „Fornvannen“, Stockkolm 1942, s. 28.
Sveriges gamla lagar, utg. af D. II. S. Collin & C. J. Schły ter, Stockholm — Lund 1827—1877, b. Y, s. 310.