i podobne informacje mogą w najlepszym wypadku wskazać na powszechny charakter powiązań między życiem publicznym i kultem u ludów germańskich. Na ich podstawie nie można jednak nic wnosić o pierwotnym stanie tych związków. W zagadnieniach, którymi zajmujemy się obecnie, nie można stosować przeto metody porównawczej, opartej na kryteriach chronologii bezwzględnej. Bardziej poprawne byłoby stosowanie chronologii względnej, opartej na ustaleniach, dotyczących stanu rozwoju społeczno-gospodarczego i politycznego danego ludu w momencie, z którego czerpiemy wyrywkową informację. Bez uwzględnienia tych spraw stosowanie metody porównawczej może doprowadzić do wniosków wręcz fałszywych.
Podkreślanie przez przywódców politycznych w Islandii swej funkcji politycznej autorytetem religijnym, nadawanie w ten sposób pośrednio thingowi sankcji religijnych tłumaczy się oczywiście nie tylko wpływami norweskimi, ale przede wszystkim rozwojem sytuacji na samej wyspie, narastaniem na niej konfliktów społecznych, dążeniem możnych do podporządkowania sobie wolnej ludności.
Wbrew pozorom, thingi w Skandynawii, w każdym razie w momencie, kiedy można cośkolwiek powiedzieć na ich temat w oparciu o źródła, nie stanowiły instytucji o charakterze „demokratycznym“. Wprawdzie najważniejsze sprawy publiczne były na nich omawiane, jak można przekonać się o tym choćby na podstawie Rimberta1, a uchwały zapadały tam przy pomocy znanego również z innych krajów germańskich potrząsania bronią, tzw. vapnatak. W praktyce jednak decydującą rolę odgrywali na nich możni. Możni sami, co wiemy na podstawie kilku inskrypcji runicznych z centralnej Szwecji z pierwszej połowy XI w., urządzali nawet własnym sumptem i)lace wiecowe. Tak np. sławny magnat z tego czasu, Jarlabanke, na jednym z kamieni runicznych (pozostawił ich po sobie kilkanaście) chwali się, że „sam zrobił ten plac wiecowym (dosłownie miejsce wiecowe)2. Natomiast ludzie pospolici nie zawsze mieli odwagę występować na thingu. Jedna ze strof poematu Starszej Eddy, Hdvamal (bardzo zresztą zawiłego i otwierającego nieograniczone możliwości dowolnym interpretacjom) porównuje człowieka występującego na thingu, któremu zabrakło obrońcy (w oryginale formcelendr — dosł. który za kimś, w czyimś imieniu, przemawia) do ptaka morskiego wyciągającego szyję ponad wzburzone fale morskie3.
Thmgi były miejscem, gdzie rozgrywały się sprawy pomiędzy możnymi. Klasycznym tego przykładem jest konflikt w bardzo charakterystycznej sprawie odzyskania spadku należnego swej żonie przez skalda Egiła Skallagrimssona (połowa X w.). Przeciwko niemu — jak to opisuje saga4 — wystąpił m. in. król Eryk Blodyx i żona tego ostatniego Gunnhilda. Saga bazuje w pełni na zachowanych wierszach Egila, co przemawia za jej autentycznością. Ludzie pospolici nie zawsze zdobywali się na odwagę występowania w tego rodzaju
95
Vita Anshari auctore Rimberto, Scriptores rer. germ. ed. G. Woitz, Hannoverae 1848, cap. 19, 27.
Upplandsrwiinslcrifter, b. I, nr 212: ok jjingsta |ienna
ggerdi...“. Teksty inskrypcji runicznych, o ile nie Avskazano na inne źródło, podajemy wg Sveriges Runinskrifter, utgivna &v Kungl. Yitterhets historie ocli antikiyitetens akademien..., b. I—VII, Stockholm 1900—1940 w tłumaczeniu na klasyczny staroislandzki.
Rdvamdl} zwrotka 02: „Snapir ok gnapir, | er lii sawar komr, | orn, a aldinn mar; — | sv& er ruadr, | er med męrgom komr | ok a formadendr faa“.
80 Egils saga Skallagrlmssonar, hrsg. von F. Jónsson, Alt-nordische Saga-Bibliothek, 3 B., Halle 1894, cap. 56.