Bartek Åšwiderski Kolumbowie rocznik 2000


Bartek Åšwiderski
Kolumbowie rocznik 2000
Młody oficer gestapo bębnił długopisem po dębowym
blacie.
 Gdzie jest Stanisław?
 Nie znam go  szepnęła Baśka.
Oficer wstał od biurka i podszedł do okna. Odchylił
ciężką brązową kotarę.
 O, wÅ‚aÅ›nie przyjechaÅ‚ doktor Kühn  rzuciÅ‚ przez
ramiÄ™.  Zaraz popracuje rad tobÄ….
 Nic mu nie powiem  wyszeptała przez zaciśnięte
zęby.
Poirytowany przeczesał palcami jasne włosy.
 Nawet nie wiesz, jak sobie szkodzisz.
 Nie wyciÄ…gniecie ze mnie nic o organizacji! 
zawołała.
 A co nas obchodzi organizacja?  zdziwił się
unoszÄ…c jasne brwi. PodszedÅ‚ do BaÅ›ki.  Doktor Kühn
jest psychiatrą. Będzie cię pytał o sny i pokazywał różne
plansze. Wyglądasz na strasznie spiętą. Widziałaś się w
lustrze?
Baśka pokręciła głową oniemiała.
 Wiemy, że nie układa ci się ze Stanisławem,
pseudonim  Kolumb . Ale to nie powód, żeby wypierać
jego istnienie ze świadomości.
 Wcale go nie wyparłam  zaprotestowała
bezwiednie i natychmiast zasłoniła usta.
Oficer uśmiechnął się.
Pochylił się i położył Baśce rękę na ramieniu.
 Umieścimy cię w obozie internowanych na
Pawiaku  westchnÄ…Å‚.  Tam odpoczniesz i przeczekasz to
piekło.
Do Baśki powoli docierał sens jego słów.
 Ja nie wiedziałam...  szepnęła.
 A czego się spodziewałaś?  spytał.  Ze będę cię tu
tłukł po głowie i przytapiał?
Zrobiła tak głupią minę, że gestapowiec odchylił
głowę i zaniósł się śmiechem.
 Ogłupia was ta ruska propaganda  ciągnął po
chwili.  I krążące o nas legendy. A nam po prostu marzy
siÄ™ Europa bez granic. Keine Grenzen... nie, ja tak nie
mogÄ™. Co za bzdury!
Odwrócił się i trzasnął otwartą ręką w blat biurka.
Czarna wrona, wyszyta na proporczyku, zleciała z
podstawki i miękko sfrunęła na podłogę.
 Kamera stop!  krzyknął reżyser Graffoman do
tuby. Wszyscy na planie jęknęli i spojrzeli z wyrzutem na
Malkiewicza, aktora Teatru Rozmaitości, grającego
niemieckiego oficera. Przez jego fochy czeka ich kolejny
dubel.
 A dlaczegóż to jaśnie pan Małkiewicz nie może
zagrać tej cholernej sceny?  zawołał reżyser do tuby,
choć stał tuż przy aktorze.
 Bo to idiotyczne!  krzyknął Małkiewicz. Wyminął
reżysera, depcząc niechcący wronę. Po czym potykając
się o kable, ruszył do swojej garderoby.
 Piętnaście minut przerwy!  krzyknął Graffoman do
ekipy i odłożył tubę. Postawił kołnierz wojskowej kurtki,
by osłonić kark przed hulającymi na planie przeciągami i
ruszył za aktorem.
  Odpoczniesz na Pawiaku  mamrotał
Małkiewicz, wydymając wargi.  Co za bzdura!
 A co, jesteś historykiem?  niecierpliwił się
Graffoman, wyrywając sobie kępkę zaczesanych do tyłu
włosów. Z wściekłości nie poczuł bólu.  Skąd wiesz, jak
było naprawdę?
 Czytałem  Kolumbów  prychnął aktor.
 A kto ci kazał?!  wrzasnął Graffoman. Pożałował,
że nie trzyma już tuby.
 Zawodowa rzetelność  odparł z godnością
Małkiewicz.  Sprawdz w słowniku, co to znaczy.
Aktor wszedł do garderoby i trzasnął drzwiami.
Graffoman natychmiast je otworzył i stał w progu, dysząc
ze złości.
Liczył w myślach do dziesięciu. Miał dość humorów
Małkiewicza. Gdyby nie zaciągnięte kredyty i zastawiony
dom, posłałby aktora do diabła. Ale nie było już czasu ani
pieniędzy na nowy casting. Film musiał powstać i
drugoplanowy aktorzyna mu w tym nie przeszkodzi.
 Kolumbowie muszą odnieść sukces, by zwrócić
zainwestowane środki. Nie mógł też zapomnieć o prezesie
Telewizji startujÄ…cym w wyborach na senatora Unii, o
pokazie papieskim, prezydenckim, branżowym,
rządowym i konkursowym, na przykład w Cannes i
Berlinie. I dlatego...
 Zagrasz to, co napisałem w scenariuszu!  krzyknął.
 Nie sądzę  prychnął Małkiewicz. Rozpiął sztywny
kołnierzyk i wyciągnął z lodówki puszkę coli.  Ten
scenariusz to stek kłamstw.
 Widzę, że odrobiłeś historię. Ale miałeś też w
szkole WOS?
 Co to ma do rzeczy?  zdziwił się aktor.
 To, że musiałeś słyszeć o Unii Europejskiej. I o
jednym z jej prominentnych członków, którego poparcie i
sympatia sÄ… nam tak potrzebne. Jego nazwa zaczyna siÄ™ na
 N , w oryginale na  D  dodał z sarkazmem.
 I to jest ważniejsze niż prawda historyczna?
Graffoman postanowił zmienić taktykę.
 Słuchaj, z nas dwóch to ja przeżyłem wojnę 
powiedział ojcowskim tonem.  I mogę cię zapewnić, że
Bratny też nie pisał prawdy. Stary komuch.
 To kto zaatakował Polskę w trzydziestym
dziewiÄ…tym? Marsjanie?
 Niemcy i co z tego? Mamy do końca świata ruszać
na filmowe krucjaty? Musimy właśnie zatrzeć złe
wrażenie, jakie wywołała pierwsza ekranizacja
 Kolumbów i podobne filmy. Wojna była, a Unia jest.
Musimy patrzeć w przyszłość i zwalczyć stereotyp
 podłego Niemca . Z tobą czy bez ciebie!
 Wybieram to drugie  warknął Małkiewicz, z
trzaskiem odstawił puszkę i wypadł z garderoby.
 Pięćdziesięciu takich jak ty czekało w kolejce na tę
rolÄ™  krzyknÄ…Å‚ za nim Graffoman.  Tylko coÅ› mnie
podkusiło, żeby cię zaangażować.  Świetny aktor 
mówili.  Wschodząca gwiazda .  Artysta . Wiesz, gdzie
mam twój artyzm?
Małkiewicz mógł się tego tylko domyślać. Minął
doktora Kühna czytajÄ…cego  PrzeglÄ…d Sportowy i BaÅ›kÄ™
pijącą kawę przy turystycznym stoliku. Potrącił ją,
wylewajÄ…c kawÄ™ na jej szary prochowiec.
 Uważaj, kurwa  warknęła aktorka.
Ale Małkiewicza nie było już w hali zdjęciowej.
Przeciął parking i wsiadł do swojego garbusa, wyjął
kluczyki ze schowka, zapalił silnik i ruszył z piskiem
opon. Graffoman obserwował to, stojąc oniemiały w
drzwiach hali. Z ręki wypadła mu kępka włosów  jedna z
ostatnich  i rozsypała się w przeciągu.
Małkiewicz wypadł na jezdnię i dodał gazu. Ledwo
zdążył uskoczyć przed prującą z przeciwka ciężarówką.
Ale kawałek dalej, na przejściu dla pieszych, już nie
zdążył. Staruszka wyrosła jak spod ziemi, hamowanie nie
miało sensu. Skręcił, chcąc ją wyminąć i prawie mu się to
udało. Ale usłyszał głuche puknięcie i samochód lekko
zniosło w lewo. Gdy w lusterku wstecznym zobaczył
pustą drogę, zdał sobie sprawę, że potrącił ją bokiem.
Wjechał na chodnik, zgasił silnik i wyskoczył z
samochodu.
 Niech to szlag!  zawołał, widząc leżącą kobietę.
Podnosiła się z trudem, poprawiając zawiązaną pod szyją
chustkę. Próbowała sięgnąć po jabłko, które wypadło jej z
torby. Musiała być w szoku.
 Strasznie przepraszam  powiedział podbiegając. 
Nic pani nie jest?
Kobieta podparła się ręką, ale zaraz upadła, sycząc z
bólu.
 Złamana?  wystraszył się Małkiewicz.
Kobieta obróciła głowę w jego stronę. Spod chustki
wysypały się siwe włosy, ubłocony płaszcz rozpiął się,
odsłaniając pocerowany sweter. Wpatrzone w
Małkiewicza zmrużone z bólu oczy otwierały się coraz
szerzej. Kobieta przeżegnała się, jakby zobaczyła zjawę.
 Jezus Maria!  wyszeptała.
 Halo, proszę pani!  zawołał.  Ja chcę pomóc.
Ale kobieta nie słuchała. Zerwała się na równe nogi i
przyciskając do ciała zranioną rękę, pobiegła chodnikiem.
Zaraz też skręciła w boczną uliczkę i znikła pośród
kamienic.
Małkiewicz patrzył za nią zaskoczony.
 Ki czort?
Usłyszał klakson i cofnął się, przepuszczając
rozpędzoną hondę. Przez tylną szybę przyglądało mu się
dwoje dzieci. Dwie pary oczu okrągłych i wielkich jak
nowo wprowadzone monety 10-euro.
Dopiero wtedy spojrzał w dół i przypomniał sobie o
kostiumie. O to chodziło! Mundur gestapo, rozpędzony
garbus, ból ręki. Neurotyczne bingo. Biorąc pod uwagę
okoliczności, staruszka zareagowała normalnie.  Jezus
Maria!  najkrótsza recenzja chłamu Graffomana. Kiedy
przestał się śmiać, kucnął i podniósł torbę. W środku były
jabłka, buraki i skórzany portfel. Biedaczka pewnie
wracała ze sklepu... Pościg nie miał sensu, ale może
znajdzie jakiś dokument z adresem. Wrócił do garbusa,
odprowadzany beznamiętnymi spojrzeniami pasażerów
autobusu apatycznie przeżuwających kanapki.
* * *
Następnego dnia nie pojawił się na planie. W
telefonicznej informacji uzyskał numer do pobliskiego
szpitala i sprawdził, czy leży tam jego ofiara. (Nazwisko
kobiety było na bilecie miesięcznym, który nosiła w
portfelu; adresu, niestety, nie było). Starsza pani trafiła do
szpitala wczoraj z potłuczeniami i złamaną ręką. Kupił
wielki bukiet kwiatów i pojechał ją odwiedzić. Tym
razem pamiętał o zdjęciu kostiumu.
 Tak, była tu wczoraj  poinformowała kobieta w
rejestracji, czujnie przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ aktorowi spod
podczernionych rzęs.  Ale już u nas nie leży.
 Wróciła do domu?  spytał Małkiewicz,
przywołując uśmiech numer 58, czyli, Amant w
potrzebie .  A zrobi mi pani uprzejmość i poda jej adres?
Kobieta zamknęła zeszyt.
 Nie wróciła do domu. Zaraz po założeniu gipsu
pojechała do innego szpitala.
 To coś poważnego?  zmartwił się Małkiewicz.
Wymijająco pokręciła głową.
 Badania, obserwacja?  podsunÄ…Å‚ niecierpliwie.
Umalowane na bordowo wargi recepcjonistki
rozciągnął lekki uśmiech. Pochyliła się konspiracyjnie i
zakreśliła palcem kółko na czole.
 Twierdziła, że na pasach potrącił ją gestapowiec.
Ponownie odchyliła się na oparcie. Małkiewicz zaczął
się śmiać.
 My też śmieliśmy się w pierwszej chwili  ciągnęła.
 Ale ona się upierała. Musieli ją odwiezć do domu war...
do tego innego szpitala.
Kwiaty zsunęły się z kolan Małkiewicza, z torby
wypadło jabłko i potoczyło się po podłodze.
 Co za historia!  zawołał.  Muszę ją opowiedzieć
GrafTomanowi!
 Temu reżyserowi?  spytała recepcjonistka,
marszcząc podczernione brwi. Już się nie uśmiechała.
 Tak  pokiwał głową Małkiewicz.  Może to
przemówi mu do rozsądku.
 O Boże, to epidemia  pomyślała recepcjonistka i
sięgnęła po telefon.
Aktor wyjął długopis.
 Może mi pani podać adres tego drugiego szpitala? 
 A zgłosi się tam pan?  upewniła się, odkładając
słuchawkę.
 Oczywiście  odparł z uśmiechem, uderzając się w
pierÅ›.  SÅ‚owo kapitana gestapo.
Małkiewicz dostrzegł w oczach kobiety panikę.
 Ale proszę się nie denerwować  uspokoił ją z
uśmiechem.
 Ja jestem ten dobry gestapowiec.
 Aha  odparła wstając.  W takim razie pozwoli
pan, że go podrzucimy.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kolumbowie rocznik 20 t 3 życie
Swiderski Bartek Opowiadanie Tunel(txt)
42 30 Marzec 2000 Dialog na warunkach
Stromlaufplan Passat 52 Automatisches 4 Gang Getriebe (AG4) ab 10 2000
Linux 2000 DVB T Experiments
Tracklista Energy 2000 08 05 2009
Świderkówna Geneza odpoczynku dnia siódmego
Zgrupowanie Oddziałów Narodowych Sił Zbrojnych Bartek
54 19 Maj 2000 Czeczenia kona
Moskwa rocznica śmierci Stalina
53 2 Maj 2000 Ludzie wśród gruzu
67 29 Czerwiec 2000 Krowy wysokie i cienkie

więcej podobnych podstron