IV-6. Mickiewicz wielkim poetą był ! Czy Słowacki ...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Zarówno Mickiewicz, jak i Słowacki byli niedoścignionymi poetami, zajmując
poczesne miejsce w polskiej kulturze; jest to twierdzenie nie podlegające
dyskusji. Nie znaczy to jednak, że byli równej miary. Według mnie Mickiewicz
przewyższał Słowackiego. Zdaję sobie sprawę, że wielu nie zgadza się z taką
opinią, myślę jednak, że mam solidne argumenty na jej poparcie
Walka pomiędzy Słowackim a Mickiewiczem o pozycję pierwszego wieszcza narodu
trwała w czasie ich życia i długo potem. Dziś wciąż prowadzi się dyskusje, komu
należy przyznać palmę pierwszeństwa. Nie da się jednak ukryć, że dyskusja taka
jest prowadzona głównie pomiędzy specjalistami z zakresu literatury, natomiast
w powszechnym odczuciu pozycja Mickiewicza jako największego polskiego poety
pozostaje niezagrożona. Muszą istnieć przyczyny takiego stanu rzeczy i należy
tylko zadać pytanie: jakie?
Niezwykle trudno byłoby rozpatrywać wszystkie elementy pisarstwa obydwu poetów,
dlatego postaram się przyjrzeć najpierw językowi, którym się posługują, a potem
treściom, które próbują przekazać.
"Aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa". To słynne zdanie,
pochodzące z "Beniowskiego" Juliusza Słowackiego doskonale oddaje dążenia
obydwu mistrzów pióra. Nikt nie może zaprzeczyć, że zarówno Mickiewicz, jak i
Słowacki wynieśli język polski na wyżyny. Słynny trzynastozgłoskowiec
Mickiewicza konkuruje z oktawą Słowackiego, opisy aż skrzą się od barwnych
słów, zaskakują przewrotnymi metaforami. Cóż więc decyduje o wyższości
Mickiewicza? Przede wszystkim jest to odczucie subiektywne, którego źródło
muszę odnaleźć. Język Mickiewicza powoduje, że opisywane pejzaże, sceny,
sytuacje, które chce przekazać, żyją i układają się w mojej wyobraźni w obrazy,
wizje, wręcz w sekwencje filmowe. Słowacki nie ma tej siły, tego daru
rozwiniętego w takim stopniu. Jego język jest perfekcyjny, a jednak opisywanym
przez niego obrazom często brakuje duszy. Jest mistrzem w wersowaniu i
rymowaniu, a nie opisywaniu.
Żeby nie pozostawać gołosłownym, chciałbym zacytować pewien fragment z "Pana
Tadeusza". Przy czym nie jest to jeden ze słynnych opisów przyrody, którymi
należy się zachwycać z własnej woli, albo też przepisowo - co wie każdy uczeń
szkoły podstawowej. Oto ów cytat, przyznam, jeden z moich ulubionych:
"W Polsce, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta
Lub z wicin bierze ziarna w najlepszym gatunku,
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki i gęstość miodowego płynu."
Myślę, że naprawdę smakowite, o przepraszam, niesamowite jest to, w jaki sposób
Mickiewicz potrafi przedstawić różne doznania, oddziaływać na zmysły.
Przykładem jest powyższy opis kawy, który, nota bene, jest jednym z najbardziej
znanych cytatów, właśnie z kawą związanych.
Słowacki nie potrafił nęcić czytelnika w taki sposób, choć nie chcę oczywiście
twierdzić, że był całkowicie pozbawiony talentu w tej dziedzinie.
Język poety to jego podstawowe narzędzie. Sława poety w znacznej mierze zależy
właśnie od opanowania trudnej sztuki poetyckiej. Jednak słowa to nie wszystko
są przecież tylko środkiem do przekazania treści. Poeta, który marzy o tym, aby
przetrwać w świadomości ludzi przez wieki, musi połączyć w jedność piękny język
i duszę; musi mówić o ważnych sprawach w sposób, w jaki nikt nie ma odwagi
mówić; musi mówić tak, żeby ludzie uwierzyli w to, co chce im przekazać. I
właśnie tutaj tkwi według mnie cała tajemnica wielkości Mickiewicza.
"Kościół bez Boga"...Taką oto opinię wydał Mickiewicz o dziełach Słowackiego.
Wiadomo, że trzeba traktować ją z dystansem, jako że obaj panowie żywili do
siebie głęboką urazę i zwalczali się różnymi dostępnymi środkami. A jednak
wydaje mi się, że ta opinia zawiera w sobie nieco racji. Widoczne jest to i w
pierwszych, i w późniejszych utworach Słowackiego. Pierwsze - wzorowane na
powieściach Byrona i dramatach Szekspira nie wnoszą nic oryginalnego;
późniejsze - choć niewątpliwie wyraźnie widoczna jest osobowość autora, zbyt
wiele miejsca poświęcają zbytecznym złośliwościom w stosunku do krytyków i
Mickiewicza. To sprawia, że Słowacki żyje w izolacji. Jest osamotniony i
nierozumiany. Ta gorycz przygnębia i denerwuje czytelników.
Słowackiego uważano za liryka zręcznie władającego słowem, lecz niezdolnego do
rozwinięcia własnych propozycji ideowych. Dziś natomiast wielu krytyków uważa
to przeświadczenie za mylne. Twierdzą oni, że nie można utożsamiać wieszcza
narodowego z ideologiem. Wydaje mi się, że nie mają racji. Należy bowiem wziąć
pod uwagę czas, w jakim żył Słowacki - czas walki o odzyskanie niepodległości.
Zachodziły przemiany społeczne, zmieniał się cały świat. Poeta nie może w
takiej sytuacji pozostawać obojętnym - musi być tym, który proponuje nowe
rozwiązania, popycha ludzi do działania. Musi zaproponować swoją wizję kraju,
jego teraźniejszości i przyszłości. Natomiast Kordian Słowackiego, jego
najważniejszy bohater, jest człowiekiem słabym, nie wytrzymuje ciężaru, który
ma nieść; nie potrafi wskazać drogi dla kraju.
Trudno oczywiście twierdzić, że wszystkie rozwiązania, które proponuje
Mickiewicz, są sensowne. Jednak nie na tym polega jego siła. Ma on niezwykłą
moc, moc jednoczenia Polaków wokół wspólnej idei walki o Polskę. Bo czyż nie
warto walczyć o kraj tak piękny, jak ten przedstawiony w "Panu Tadeuszu"?
Niektórzy apologeci Słowackiego twierdzą, że nie był on rozumiany przez jemu
współczesnych, ponieważ jego utwory powstawały w cieniu wzorca, narzuconego
przez Mickiewicza. Uważają oni, że gdyby Słowacki urodził się dziesięć lat
wcześniej, to uchodziłby dziś za największego polskiego poetę. Nie da się
oczywiście rozstrzygnąć dziś tej kwestii jednoznacznie, wydaje mi się jednak,
że wyobrażenia zwolenników Słowackiego nie spełniłby się. Popularność
Mickiewicza nie wynika z tego, że urodził się kilka lat wcześniej. To przecież
wydanie jego "Ballad i romansów" w 1822r. uznaje się za początek epoki
romantyzmu; to jego Dziady drezdeńskie są arcywzorem polskiego dramatu; to w
końcu o Mickiewiczu pisał Krasiński: "My z niego wszyscy", co jest najwyższym
hołdem, jaki można złożyć poecie.
"Jak to nie zachwyca Gałkiewicza, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem, że go
zachwyca" - W. Gombrowicz, "Ferdydurke" - taką oto dyskusję prowadzi nauczyciel
z uczniem. Wiem, że Słowacki wielkim poetą był, wiem, że trzeba się nim
zachwycać. A jednak, chyląc czoła przed doniosłością jego twórczości,
doceniając kunszt słowa, zawsze wyżej będę cenić jego wiecznego rywala -
Mickiewicza.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Mesjanizm Mickiewicza, a mesjanizm SłowackiegoA Mickiewicz wiecznie żywy czy porażka romantycznaCzy poezja Juliusza Słowackiego to siła fatalnaCzy istnieją podziemne światyHeller Czy fizyka jest nauką humanistycznąRzym 5 w 12,14 CZY WIERZYSZ EWOLUCJIChlopiec czy dziewczynkaSZKLANE CZY WĘGLOWE WŁÓKNA W KOMPOZYTACH POLIMEROWYCHGoralu czy ci nie zal txtmickiewicz rekawiczkaWymowa ideowa Pana Tadeusza A Mickiewicza ze szczególnym~29403 poeta czy malarzidB67więcej podobnych podstron