Franciszek Karpiński
- Pochodzi ze zubożałej szlacheckiej rodziny. Niepiśmienna matka raczyła go od najmłodszych lat opowieściami o duchach i czarach, natomiast ojciec wpajał mu surowe zasady moralne.
- Uczęszczał do kolegium jezuickiego, z tych lat wyniósł nie tylko dobrą znajomość łaciny.
- Następnie podjął studia na jezuickiej Akademii we Lwowie. Zapoznał się tam prawdopodobnie z tradycją renesansowej sielanki, Szymonowica i Zimorowiców, zawarł również wiele znajomości, bywał na dworach magnackich, gdzie miał już opinię zdolnego poety.
- Po studiach, wbrew oczekiwaniom, nie wybrał kariery duchownego. Został guwernerem w rodzinie Ponińskich. Tu nawiązał romans z żoną właściciela, Marianną, zw. „drugą Justyną”. „Justyny” - a było ich trzy - stanowią ważny element poetyckiej edukacji Karpińskiego.
Pierwszą była Marianna Broselówna, sierota, córka kapitana wojsk saskich. To ona najprawdopodobniej była inspiracją dla poety, gdy pisał ,JDo Justyny. Tęskność na wiosnę”
Z wspomnianą wyżej panią Ponińską łączyła Karpińskiego wieloletnia znajomość. Doszło do tego, że gdy ukochana została wdową, „śpiewak Justyny” oświadczył się. Został odrzucony, ale życzliwa kochanka ofiarowała mu na pocieszenie 5000 złotych polskich, co pozwoliło ubogiemu poecie rozpocząć nowy etap w życiu.
Trzecią „Justynę”, Franciszkę Koziebrodzką, poznał Karpiński w Żubokrukach około 1777 roku, połączyło ich prawdopodobnie autentyczne i poważne uczucie. Niestety Franciszka miała oficjalnego narzeczonego, Puzynę, którego z resztą koniec końców poślubiła, bo Karpiński z wdzięczności i szacunku do ojca ukochanej, który był w pewnym sensie jego opiekunem, nie zdecydował się porwać dziewczyny. Mimo wszystko sentymentalni kochankowie korespondowali ze sobą do późnej starości.
- Mając nadzieje na poparcie ze strony mecenatu królewskiego i magnackiego, wyjechał do Warszawy, gdzie objął posadę sekretarza księcia Adama Czartoryskiego.
- Nie pozostał jednak w stolicy, poeta ceniący sobie poczucie niezależności, nie potrafił stać się dworakiem. Powrócił do Galicji, jednak powracał do stolicy, gdzie pracował jako guwerner (m.in. u Radziwiłłów). Tam też wyszło wiele jego publikacji.