3582502295

- Aha - powiedziałem nieznacznie pewniejszym głosem.

Po lekcjach mama już na mnie czekała. Droga dłużyła mi się strasznie. Policzyłem wszystkie mijane drzewa, zwracałem uwagę na znaki, śledziłem wzrokiem mijanych ludzi. A wszystko po to, by nie myśleć o czekającej mnie wizycie. Ku memu zdziwieniu pani logopeda wyglądała całkiem przyjaźnie. Była uśmiechnięta i miała przytulny gabinet. Znajdowało się w nim dużo szafek i szuflad, a ze wszystkich wystawały zabawki. Co robiłem u pani logopedy? Najpierw bawiliśmy się w małpki - pani pokazywała różne sztuczki językiem, a ja próbowałem je naśladować. Całkiem nieźle mi szło, tylko miałem problem z uniesieniem języka do nosa. Potem oglądaliśmy obrazki - rozpoznałem

7