uznając często, podobnie jak Domański i Kowalski oraz inni autorzy, że jest to jakiś inny rodzaj działalności reklamowej (16). Dalej w swoim wywodzie Domański i Kowalski przytaczają definicję określającą PR, jako dziedzinę zarządzania organizacją (17). Pomijając fakt, że cytowana przez nich definicja wydaje się nazbyt wydumana, pozostaje ona w sprzeczności z ich poglądem wskazującym, że PR to jedynie mniej precyzyjna forma działalności reklamowej.
Skupiając się na PR trzeba stwierdzić, że efekty pracy komórki public relations, pracującej na rzecz wizerunku organizacji (w jej wnętrzu i na zewnątrz) zasadniczo będą miały duże znaczenie także dla marketingu (18). Dobry wizerunek firmy będzie np. gwarantem dobrej jakości produktów dostarczanych na rynek. Oczywiście dla zachowania dobrego image organizacji ważne jest to, by oferowane produkty były rzeczywiście wysokiej klasy. Wyraźna jest zresztą relacja zwrotna pomiędzy działaniami PR, a przedsięwzięciami marketingowymi. Jednakże trzeba pamiętać, że PR będzie się również zajmowało przedsięwzięciami, które z marketingowego punktu widzenia nie będą miały większego znaczenia.
PR jest na ogół traktowane „jako przybrane dziecko marketingu ”, swego rodzaju dodatek do poważniejszych działań promocyjnych. To zdanie P. Kotlera cytuje Ewa Cenker pokazując dwa zasadniczo rozbieżne sposoby patrzenia na public relations: marketingowy i środowiska PR (19) Nie cytuje ona jednak dalszej części jego rozważań na temat PR, moim zdaniem znacznie bardziej interesujących, ale równocześnie zmuszających do zajęcia stanowiska. Idąc śladem stylistyki i rozumowania Kotlera, wydaje się, że „przymusowa adopcja”, zawsze przecież nieracjonalna, dotyczy przede wszystkim PR. Kotler dalej pisze: Dział public relations zazwyczaj znajduje się w centrali przedsiębiorstwa; jego personel jest tak zajęty pracą z różnymi grupami - udziałowcami, pracownikami firmy, członkami ciał ustawodawczych, przedstawicielami społeczności lokalnych, przedstawicielami mediów, liderami opinii itp., że funkcja PR zyviązana z realizowaniem ustalonych celów marketingowych jest zazwyczaj zaniedbywana. Ewa Szemborska próbując niekiedy stać się arbitrem pomiędzy marketingiem a public relations, stwierdza, że taki stan rzeczy jak zaniedbania w jakiejkolwiek dziedzinie komunikacji, również wynikające z braku współpracy pomiędzy poszczególnym komórkami firmy, nie może być z profesjonalnego punktu widzenia zaakceptowany (20). Warto tutaj przypomnieć, że ilość działów firmy, z którymi powinien współpracować PR jest bardzo szeroka: np. komunikacja wewnętrzna - mająca niewielkie, bieżące znaczenie dla reklamy i marketingu - powinna być realizowana w ścisłej współpracy m.in. z departamentem kadr i szefami oddziałów, jeśli firma takie ma (21). W odróżnieniu od marketingu PR musi widzieć całą organizację i to w długiej perspektywie.