sposobów technicznych oraz mechanizmy rozpowszechniania książek w społeczeństwie, głównie procesy rynkowe związane z problematyką samofinansowania się tej sfery życia kulturalnego.
Jak każda działalność gospodarcza, także i publikowanie książek jest z zasady nastawione na osiągnięcie zysku, czyli uzyskanie w działalności wydawniczo-dystrybucyjnej nadwyżki przychodów ze sprzedaży nad kosztami ich opublikowania i rozpowszechniania. Oczywiście, dążenie do zysku ekonomicznego nie jest celem wszystkich wydawców. Znaczną część książek publikuje się wyłącznie po to, by rozpropagować jakieś idee, służyć czyimś racjom, dowodzić jakiejś prawdy. Wydawcy takich książek są gotowi ponieść stratę finansową, by osiągnąć korzyści oświatowe, ideologiczne, polityczne, religijne itp. Zawsze jednak tę stratę musi ktoś pokryć: budżet państwa lub samorządów terytorialnych, prywatny lub instytucjonalny mecenas, członkowie partii politycznych i stowarzyszeń społecznych, kościelnych itd.
Wysunięcie na pierwszy plan zagadnień towaroznawczych i handlowych może rodzić zarzut „merkantylizacji” problematyki wydawniczo-księgarskiej, zwłaszcza ze strony tych, którzy chcą widzieć w książkach przede wszystkim „teksty kultury duchowej”. Tymczasem będziemy zajmować się książką jako wytworem dość skomplikowanych i niejednorodnych procesów wytwórczych, obiektem działalności produkcyjnej i przedmiotem obrotu handlowego. Otóż między tymi dwoma ujęciami nie ma sprzeczności, te dwa aspekty zjawiska książki wzajemnie uzupełniają obraz rzeczywistego jej funkcjonowania. Warto w tym miejscu przypomnieć, iż to właśnie nadzieje na duży zarobek, chęć zdyskontowania wzrastającego popytu na księgi rękopiśmienne i ksylograficzne popchnęły złotnika lub mincerza Johannesa Gutenberga (ok. 1399-1468) do długoletniej pracy nad: skonstruowaniem aparatu do odlewania dowolnej liczby czcionek, sposobami zestawiania ich w zwarty skład kolumny, dostosowaniem prasy do wyciskania soku z winogron do odciskania z tego składu sporej liczby odbitek, a także nad uzyskaniem odpowiedniego stopu odlewniczego i farby drukarskiej. By pokryć koszty pracy nad owymi wynalazkami oraz zorganizować warsztat drukarski, ubogi Gutenberg musiał korzystać z pomocy finansowej Johanna Pusta, bogatego kupca. Wkrótce między wspólnikami doszło do sporu o to, kto będzie czerpał profity z wynalazku druku, który to spór rozstrzygnięto na drodze sądowej. Proces wytoczony przez Fusta doprowadził do odebrania Gutenbergowi w 1455 r. warsztatu i tajemnicy produkcji książek metodą, która zmodyfikowała społecz-
13