plik


ÿþDZOGCZEN Duddziom Rinpocze D|igdral Jeshe Dordze SPIS TREZCI 1. PORADY DO MEDYTACJI 2. MEDYTACJA I SPOKÓJ 3. POGLD DZOGCZEN NA NGÓNDRO 4. ESENCJA DZOGCZEN PORADY DO MEDYTACJI Poniewa| wszystko powstaje z umysBu, co stanowi podstawow przyczyn caBego do[wiadczenia, czy to  dobrego czy  zBego , najbardziej niezbdn ze wszystkich rzeczy jest pracowanie ze swoim wBasnym umysBem, tak aby nie pozwoli mu na bBdzenie i aby nie zagubi si w jego wdrówkach. Odetnij jego niepotrzebne powikBane konstrukcje i wytwory, które wprowadzaj pomieszanie. StBum problem w zarodku, |e tak powiem. Pozwól sobie na rozluznienie i poczuj pewn przestronno[, pozwalajc umysBowi aby osadziB si naturalnie. CiaBo powinno by nieruchome, zachowaj milczenie a oddech niech bdzie taki jaki jest, pByncy swobodnie. Jest w tym uczucie puszczenia, odsBonicia, pozostawienia. Jak czujesz si w tym rozluznieniu? Powiniene[ by jak kto[ po dniu naprawd ci|kiej pracy, wyczerpany i spokojnie zadowolony, a twój umysB znajduje satysfakcj w odpoczynku. Co[ osadza si na poziomie jelit i gdy czujesz jak to spoczywa w twoich jelitach, zaczynasz do[wiadcza lekko[ci. Jest tak jakby[ si rozpuszczaB. UmysB jest tak nieobliczalny - nic nie ogranicza fantastycznych i subtelnych wytworów które powstaj w nim, jego nastrojów; on mo|e poprowadzi ci poza wszelkie granice. Lecz nawet po[ród natBoku my[li, je[li bdziesz po prostu [wiadomy umysBu, utrzymujc ciaBo nieruchomo i w ciszy, pozwalajc umysBowi by takim jaki jest, wtedy naturalnie i stopniowo uspokoi si sam z siebie i jego pobudzenie ustanie. Nawet gdy twój umysB szumi i chytrze tob manewruje, jest skrajnie szalony i rozdyskutowany, je[li utrzymujc [wiadomo[ pozwolisz temu dzia si, on sam si uspokoi i stopniowo wejdzie w rozbrzmiewajc cisz - czysty, pusty i spokojny. To jest [wietlisty, czysty aspekt umysBu, twoja podstawowa natura; wic pozostaw to tak i po prostu trwaj w tym spokojnym stanie. Dopóki [wiadomo[ nie zostanie rozwinita i wzmocniona, nasza podstawowa natura jest jak dziecko na polu walki powstajcych my[li; spokój nie trwa dBugo; wci| powstaj my[li lub zmiany, jak fale na oceanie. Gdy to si dzieje, bdz po prostu [wiadomy tego, rozpoznaj to. Nie utrzymuj uczucia, |e tej my[li nie powinno by - niech ona wprawia ci w zakBopotanie lub niech sprawia, |e bdziesz czuB si niepewnie w swojej medytacji; ale jakakolwiek zmiana wydarza si, spokojnie trwaj i pozostaw j w swoim wBasnym powstawaniu. W obliczu tego rozpoznania, pozwól temu by a to rozpu[ci si, wyzwoli si bez wysiBku. Je[li, na przykBad, próbujesz zatrzyma lub wymanipulowa t zmian, z tego powodu powstanie wicej my[li - wywoBa to wiksze zakBócenie i samo stanie si podmiotem zBudzenia: zanim si zorientujesz, jeste[ rozproszony. 1 Wystarczy zwykBe rozpoznanie zmiany. Bdz po prostu [wiadomy powstajcych my[li, nie pod|aj za nimi ani nie przeciwdziaBaj im. Pozostawaj spokojny w ten sposób. Niepokój i pobudzenie s uspokajane tym sposobem i gBbokie uczucie wytchnienia (grace) pojawia si gdy umysB Bagodnie spoczywa w swojej naturze. Gdy wci| medytujesz w ten sposób i przyswajasz sobie, wzmacniasz t praktyk, mo|esz do[wiadczy pewnej fizycznej lub mentalnej ekstazy, klarowno[ci lub jasno[ci pomidzy Wieloma do[wiadczeniami, które powstaj i jest to oznaka, |e medytacja byBa praktykowana wBa[ciwie. I znowu, nie chwytaj si tego do[wiadczenia ani nie trzymaj si go, lecz pozwól mu by a ono ci zainspiruje i pomo|e ci. Mo|esz tak|e do[wiadczy mtnego, póB[wiadomego dryfujcego stanu, tak jakby[ miaB kaptur na gBowie - pewnego rodzaju sennego otpienia. Jest to co[ takiego jak bezruch, mianowicie stagnacja, zamazana obojtna [lepota. Jak wydostajesz si z tego stanu? Pobudz si, wyprostuj plecy, wypchnij nie[wie|e powietrze z pBuc i skieruj swoj [wiadomo[ w czyst przestrzeD po to by sprowadzi [wie|o[. Je[li pozostaniesz w tym ospaBym stanie nie bdziesz si rozwija, tak wic gdy pojawia si to zahamowanie, usuwaj je raz za razem. Wa|ne jest rozwijanie czujno[ci, pozostawanie wra|liwie przytomnym. Tak wic, jasna [wiadomo[ medytacyjna jest rozpoznawaniem zarówno bezruchu jak i zmiany a niezmcona czysto[ spokojnego trwania jest nasz podstawow inteligencj. Praktykuj to, gdy| jedynie poprzez rzeczywiste robienie tego, do[wiadczysz urzeczywistnienia lub zaczniesz zmienia si. Pogld w DziaBaniu W czasie medytacji nasz umysB, harmonijnie osadzony w swój wBasny naturalny sposób, jest jak spokojna woda, niezmcona falami ani wiatrem, a gdy w tym spokoju pojawia si jaka[ my[l lub zmiana, ona formuje si, jak fala na oceanie, i z powrotem znika w nim. Pozostawiona naturalnie, rozpuszcza si naturalnie. Jakikolwiek niepokój wybuchnie w umy[le, je[li pozwolisz mu by on wyczerpie si na swój wBasny sposób, wyzwoli si sam; i tak dochodzisz poprzez medytacj do spostrze|enia, |e cokolwiek pojawia si nie jest czym[ innym ni| samoukazywaniem si lub projekcj umysBu. Gdy utrzymujemy perspektyw tego pogldu w aktywno[ciach i zdarzeniach codziennego |ycia, wówczas chwyt dualistycznego postrzegania [wiata jako staBej, trwaBej i namacalnej rzeczywisto[ci (co jest gBówn przy- czyn naszych problemów) zaczyna rozluznia si i rozpuszcza. UmysB jest jak wiatr. Przychodzi i odchodzi, poprzez wzrastajc pewno[ w tym pogldzie zaczynamy docenia humor sytuacji. Rzeczy zaczynaj wydawa si nieco nierealne; przywizanie i znaczenie, które przypisujemy zdarzeniom zaczyna wydawa si zabawne, lub przynajmniej podchodzimy do nich z lekkim sercem. W ten sposób rozwijamy zdolno[ do rozpuszczania percepcji poprzez utrzymywanie pByncej [wiadomo[ci medytacji w codziennym |yciu, widzc wszystko jako samoukazujc si gr umysBu. A bezpo[rednio po siedzcej medytacji cigBo[ tej [wiadomo[ci wspomagamy, robic, to co musimy zrobi, spokojnie i cicho, z prostot i bez niepokoju. Tak wic w pewnym sensie wszystko jest jak sen, iluzoryczne, ale mimo to, zabawne, idziemy dalej, robic ró|ne rzeczy. Je[li np. spacerujesz, idz bez niepotrzebnej powagi lub samo[wiadomo[ci lecz z lekkim sercem zmierzaj ku otwartej przestrzeni tako[ci, prawdy. Gdy siedzisz, bdz twierdz prawdy, tego co jest. Gdy jesz, wprowadzaj negatywno[ci i zBudzenia w brzuch pustki, rozpuszczajc je w przestrzeD; gdy oddajesz mocz, wy- obra|aj sobie, |e wszystkie twoje zaciemnienia i zablokowania s oczyszczane i usuwane. PrzekazaBem wam esencj praktyki w paru sBowach, ale musicie zrozumie, |e dopóki widzimy [wiat w duali- styczny sposób, dopóki nie bdziemy rzeczywi[cie wolni od przywizania i negatywno[ci i nie rozpu[cimy caBego naszego zewntrznego postrzegania w czysto[ pustej natury umysBu, wci| tkwimy we wzgldnym [wiecie  do- bra i  zBa ,  pozytywnych i  negatywnych dziaBaD, i musimy szanowa te prawa i by uwa|ni i odpowiedzialni za nasze czyny. 2 Po Medytacji Po formalnej siedzcej medytacji, utrzymujcie we wszystkich codziennych aktywno[ciach t jasn przestrzenn [wiadomo[, a ona stopniowo wzmocni si i wzro[nie wewntrzna pewno[. WstaD spokojnie z medytacji: nie zrywaj si natychmiast ani nie biegaj tu i tam, ale cokolwiek robisz, utrzymuj lekkie odczucie godno[ci i równowagi, i rób to co masz do zrobienia ze spokojem i z rozluznieniem ciaBa i umysBu. Utrzymuj [wiadomo[ lekko skoncentrowan i nie pozwól rozproszy si swojej uwadze. Niech ta wspaniaBa ni uwa|no[ci i [wiadomo[ci caBy czas po prostu pBynie. Czy idziesz, siedzisz, jesz czy kBadziesz si spa, utrzymuj uczucie spokoju i przytomno[ci umysBu. W sto- sunku do innych ludzi bdz uczciwy, Bagodny i bezpo[redni; ogólnie, bdz miBy na swój sposób i nie dawaj ponosi si rozmowom i plotkowaniu. W istocie, cokolwiek robisz, rób to w zgodzie z Dharm, która jest drog uspokojenia umysBu i opanowania negatywno[ci. MEDYTACJA I SPOKÓJ My ludzie skBadamy si z ciaBa, mowy i umysBu, ale to nasz umysB jest tym co nazywamy  Królem który SpeBnia Wszystko -  Kund|e Gjalpo , który panuje nad ciaBem i mow i kieruje nimi. Twórc szcz[cia jest umysB i twórc cierpienia jest tak|e umysB. Jak powstaje szcz[cie? Gdy bdziemy obserwowali swój umysB i uwa|nie pozostawimy go w stanie spokoju, wówczas pojawi si szcz[cie. Jak powstaje cierpienie? Poniewa| pragnienia umysBu s nienasycone, gdy on po|da przedmiotów pragnie- nia, powoduje to powstanie wszelkiego rodzaju zakBócajcych emocji, takich jak gniew i agresja, które z kolei wzbudzaj chmar negatywnych my[li. Wpdza nas to we wszelkiego rodzaju nie koDczc si aktywno[, która w caBo[ci wpltana jest w negatywne dziaBania, w ten sposób stwarzajc negatywn karm. Skutkiem tego, umysB i ciaBo schwytane s w niemo|liwe do umknicia wizienie nie u[mierzonego cierpienia. A| do chwili [mierci, nie ma koDca tego cierpienia i wyczerpujcego, uci|liwego trudu umysBu. Gdyby [mier byBa caBkowitym koDcem tego, to byBoby cudowne; jednak, faktycznie, umiera tylko nasze ciaBo a nie umysB. I to czym umysB zajmuje si w tym |yciu - wszystkimi tymi negatywnymi i niepomy[lnymi dziaBaniami - jest tym za czym bdziemy musieli pod|a w nastpnym |yciu, do[wiadczajc konsekwencji, które odpowiadaj temu dokBadnie. Zatem, w tym |yciu i w nastpnym bdziemy odkrywali, |e dziaBania pozytywne i negatywne, szcz[cie i cierpienie, wszystkie zale| od umysBu. To co musimy zrobi to zawróci umysB i zebra go w sobie. Poniewa|, je[li spojrzymy na nasz umy[l, zobaczymy |e jest tak zwariowany i tak powikBany jak szaleniec; rzeczy o których nie sdzimy, |e mogliby[my kiedykolwiek pomy[le, pomy[limy dziewi razy! Wtedy zrozumiemy, |e umysB jest odpowiedzialny tak|e za to szaleDstwo i |e musimy go zawróci i sprowadzi z powrotem do siebie; gdy| to na czym musimy si skupi to aktywno[, która uspokaja i stabilizuje umysB. Bez wprowadzenia do umysBu pewnego rodzaju ciszy, swobody i rozluznienia, i bez stosowania sposobów sprowadzajcych spokój i szcz[cie - lub przynajmniej my[lenia o zrobieniu tego - mogliby[my posiada bogactwo tak ogromne jak Góra Sumeru, pot|ne jak ocean, a jednak wci| nie byliby[my zadowoleni. Gdy| je[li bdziemy mieli co[, to bdzie istniaBo cierpienie posiadania a je[li nie bdziemy mieli czego[, to bdzie istniaBo cierpienie nie posiadania. Je[li zaczniemy co[, bdzie istniaBo cierpienie niemo|no[ci skoDczenia tego. Chocia| cierpienie mo|e ukaza si nam jako szcz[cie, sam jego istot jest zawsze cierpienie. Tak wic zdecyduj si i bdz pewien, |e gBówn przyczyn tego wszystkiego jest umysB. Mogliby[my zapyta: zatem, jaki jest ten umysB? Gdyby[my mieli zbada go dokBadnie, odkryliby[my, |e nie ma on |adnej formy, na któr mo|na by patrze, |adnego dzwiku do usByszenia - on jest jak wiatr. Niespodzie- wanie my[l powstaje i tak samo niespodziewanie znika. Oprócz tego nie ma niczego innego. 3 Z tego pustego umysBu powstaje pusta my[l, jednak zamiast zostawi j tak jak ona jest, próbujemy uchwyci t my[l, poprzez wzbudzenie nastpnej. Pierwsza my[l daje prac drugiej my[li tak aby uchwyci my[l... itd. bez koDca. Gdy w ten sposób jedna my[l zatrudnia drug my[l, stwarza to iluzj i rozproszenie i sprawia, |e w naszej gBowie wiruje. Tak wic powinni[my zrozumie to: w jaki sposób stwarzamy nieskoDczony BaDcuch my[li i bezustannej aktywno[ci, i |e wszystko to jest caBkowicie bezcelowe. Je[li [cigamy my[l, to nigdy nie bdziemy mogli jej uchwyci. Wic zamiast tego, niech sam umysB wglda w umysB. Gdy umysB rzeczywi[cie obserwuje umysB, zauwa|ymy, |e [wiadomo[ która patrzy i obserwowany umysB nie mog by oddzielone ani odró|nione. Przyczyn caBej iluzji i zwiedzenia s powstajce my[li,  namtok , tak wic nie pozwalajmy umysBowi wdro- wa za przypadkowymi my[lami. Zamiast tego, gdy powstaje my[l, spójrzmy prosto na ni i zobaczmy jaka ona jest i jak wyglda. Poniewa| gdyby[my mieli pój[ za ni, nie wystarczyBoby sto lat |eby j schwyta. Wic nie [cigajc my[li, pozostaDmy po prostu w tym naturalnym, uspokojonym stanie medytacji. Gdy po- zostawiamy umysB sobie samemu, niezakBócony w swojej wBasnej przestrzeni, wówczas je[li powstaje my[l, jest wspaniale; gdy nie powstaje, to tak|e wspaniale. Obojtni i niewzruszeni powstajcymi my[lami, mo|emy do- [wiadczy stanu, w którym nie ma |adnych wspomnieD ani my[li, ale jest czysta, gBboka, rozbrzmiewajca pustka. Nazywa si to  spokojem medytacji, lub  nepa . Je[li w ten sposób pozwolimy swojej uwa|no[ uwolni umysB i pozwolimy mu ustali si na swój wBasny sposób, wtedy nawet w ciele bdziemy do[wiadczali wibrujcej lek- ko[ci a w umy[le gBboki spokój i czyst, promieniujc szcz[liwo[. Dlaczego? Jest tak poniewa| umysB potrafi odnalez swój wBasny naturalny stan i spocz w swojej wBasnej naturze. Gdy potrafimy w ten sposób pozostawa, naturalnie rozluznieni w naturze umysBu, ten stan medytacji nazywa si  Szi ne lub czasami  Ting nge dzin . To wBa[nie wtedy, gdy potrafimy rozluzni swój umysB tak i| pozostaje cichy i trzezwy, osigamy prawdziwy spokój i szcz[cie. Gdy w ten sposób odkrywamy wewntrzny spokój w umy[le, wówczas nie ma po prostu |adnej przyczyny by wzbudza agresj wobec zewntrznych zjawisk lub innych ludzi, ani nie ma najmniejszego powodu dla uczu zawi[ci i rywalizacji. Zamiast tego bdziemy potrafili naturalnie i automatycznie wprowadza spokój i szcz[cie w otaczajcy nas [wiat. Je[li nie potrafimy kultywowa tego spokoju i dobrego samopoczucia wewntrz siebie, wówczas umysB wplcze si we wszelkiego rodzaju my[li i niezwykle trudno bdzie osign spokój i szcz[cie w [wiecie. Gdy raz zrozumieli[my, ze spokój i szcz[cie zale| caBkowicie od umysBu, z t pewno[ci i przekonaniem ka|dy z nas powinien próbowa doskonali spokój umysBu wewntrz siebie, co przyniesie szcz[cie i spokój za- równo w tym jak i w przyszBym |yciu. Mamy to w swoich rkach. Je[li bdziemy potrafili rozwija to sami, nie bdziemy musieli szuka spokoju lub szcz[cia gdzie indziej, ani te| nikt nie bdzie mógB ukra[ ani |da tego od nas. Prosz pamitajcie o tym i praktykujcie to. Gdy siedzimy, pozostawiamy ciaBo w jego naturalnym stanie, nie zmienione; mow nie zmienion, naturalnie dostosowan do oddechu; i umysB nie zmieniony, w swoim wBasnym miejscu spoczynku. UmysB Mdro[ci Buddów jest tym co nazywamy  Mdro[ci Pustki ; zatem ta pustka jest tym, z czego jako jej wBasne samopromieniowanie, powstaje Pi Mdro[ci i wszystkie wspaniaBe cechy. Natur naszego umysBu jest tak|e pustka; z punktu widzenia pustki jest to dokBadnie to samo. Ale my, gdy promieniowanie pustki emanuje, nie rozpoznajemy go jako Piciu Mdro[ci tak jak jest to w przypadku Buddów, i dlatego zostajemy opanowani iluzj, która manifestuje si jako powstajce my[li, zwodzc nas i wcigajc gBbiej w iluzj. Dlatego je[li potrafimy rozpozna nasz wBasn natur, prawdziwy stan rzeczy, wówczas nie bdziemy musieli szuka Buddy z dala od siebie - w rzeczywisto[ci mo|emy znalez to w sobie samych. Poniewa| tak jest, pamitajcie o tym. Londyn 1979 POGLD DZOGCZEN NA NGÓNDRO Jakkolwiek praktyk robimy, wzgldna prawda i absolutna prawda wspóBistniej, zrczne [rodki i mdro[ wspóB- istniej, do[wiadczenie i pustka wspóBistniej. Poniewa| tak si sprawy maj, mamy praktyk Ngóndro jako 4 zrczne [rodki a u jej koDca, w Guru jodze, osigamy poziom mdro[ci gdy Lama rozpuszcza si i staje si jednym z nami i pozostajemy w absolutnej naturze rzeczy, w stanie medytacji. Skoro wic Lama jest tym kto rzeczywi[cie ukazuje drog i jest centrum caBej duchowej [cie|ki, na pocztku wszystkich praktyk skBadamy hoBd Lamie. Rozpoczwszy od zBo|enia hoBdu Lamie, najpierw my[limy o trudno[ci uzyskania tej cennej, wolnej i miBej dla oka ludzkiej formy, poniewa| ta forma jest podstaw duchowej [cie|ki wyzwolenia. Nastpnie my[limy o nietrwaBo[ci i [mierci; wszystko co istnieje podlega zmianie i [mierci. Nastpnie, chocia| umieramy nie jeste[my wolni, gdy| wci| kr|ymy w samsarze od narodzin do odrodzenia i wBa[nie dlatego natur samsary jest cierpienie; kontemplujemy to. Nastpnie my[limy o tym, |e cokolwiek robimy, czy bd to dobre czy zBe dziaBania, wzór karmy jest nieunikniony. Zwie si to  lo-dag nam-zhi : czterema my[lami, które odwracaj umysB. Ich celem jest odwrócenie umysBu od samsary i zwrócenie ku praktyce. Z tego powodu wa|ne jest aby na pocztku zastanowi si nad nimi i zrozumie ich prawd. Robienie tego to jak wygBadzanie zaoranego pola aby wyrówna je i przygotowa do sadzenia. Teraz sadzenie samych nasion: przyjmowanie Schronienia, wzbudzanie Bodhiczitty, ofiarowanie Mandali, które jest gromadze- niem zasBugi i mdro[ci oraz oczyszczenie przez praktyk Wad|rasattwy. One s jak nasiona zasadzone w ziemi, która jest ju| przygotowana przez te cztery my[li. Bez odnoszenia si do wzgldnego w ten sposób, nie jest mo|liwe urzeczywistnienie absolutnego. Bez u|y- cia wzgldnego ciaBa jako podstawy nie mo|emy urzeczywistni prawdziwej natury umysBu. Tak samo, bez tej wzgldnej praktyki, tych zrcznych [rodków, nie mo|emy uchwyci bezpo[rednio natury siunjaty. Wzgldne i absolutne wspóBistniej, id rka w rk. Zrozumienie tego jest bardzo wa|ne. Przyjmowanie Schronienia jako przykBad: mówic zewntrznie, istniej  kon-czog sum . Trzy Klejnoty, Budda, Dharma i Sangha. Cenny Budda jest zródBem Dharmy, przewodnikiem; to co Budda ukazaB to Cenna Dharma, [cie|ka, a ci których umysBy zwrócone s ku Dharmie s Cenn Sangha. Poniewa| |yjemy w samsarze, z powodu iluzji i cierpienia, przyjmujemy Schronienie aby uwolni si od cierpienia. Poniewa| nie widzimy naszej prawdziwej natury i z powodu iluzji, gdy ró|ne elementy schodz si, stwarzane jest to iluzoryczne ciaBo. I to iluzoryczne ciaBo pozostaje bardzo realne dopóki nie ujrzymy prawdziwej natury rzeczy. Zatem dopóki nie jeste[my caBkowicie wolni od iluzji to ciaBo istnieje i cierpienie istnieje i Trzy Klejnoty istniej, w których mo|emy przyjmowa Schronienie. Tak wic mówic zewntrznie, powinni[my z oddaniem przyjmowa Schronienie w Buddzie, Dharmie i San- dze. Ale wewntrznie Budda, Dharma i Sangha s symbolami, gBbokim i zrcznym sposobem do wyprowadzenia nas z samsary. Z punktu widzenia absolutnej prawdy nawet Budda, Dharma i Sangha s wewntrz nas. Na absolut- nym poziomie, nasz umysB, który jest pusty, który jest promieniujco samo[wietlisty i który jest rig-pa, [wiadomo- [ci, sam ten umysB jest Cennym Budd. Zewntrznie Dharma manifestuje si jako dzwik i znaczenie, sByszycie j i praktykujecie ale z wewntrznego punktu widzenia, ona jest pusta. W istocie jest ona nieustann, nie napo- tykajc przeszkód, samo[wietlist manifestacj rig-pa, pierwotnego umysBu. Zewntrznie Sangha to ci, których umysBy zwracaj si ku Dharmie, lecz wewntrznie Sangha jest wszystko przenikajcym, wszystko ogarniajcym aspektem umysBu. One s wszystkie caBkowicie doskonaBe w nas, ale poniewa| nie rozpoznajemy tego, musimy przyjmowa Schronienie w zewntrznym Buddzie, Dharmie i Sandze. Kiedy rzeczywi[cie robimy Ngóndro wBa[ciwie, wizuali- zujemy drzewo Schronienia z |arliwym oddaniem w umy[le, ciaBem robimy pokBony z pokor a mow recytujemy formuB Schronienia. Nastpnie gdy w koDcu praktyki siadamy i rozpuszczamy wizualizacj w siebie, rozumiemy |e te wszystkie trzy rzeczy, podmiot, obiekt i aktywno[, s naszym wBasnym wytworem. Pozostawajcie po prostu w naturze rig-pa; poza rig-pa nie ma niczego do znalezienia. Budda powiedziaB w Dode Kalpa Zangpo,  Zamani- festowaBem si niczym sen istotom, które s jak sen i udzieliBem podobnej do snu Dharmy, ale w rzeczywisto[ci nigdy nie nauczaBem i nigdy naprawd nie przyszedBem . Z punktu widzenia tego co jest, Budda nigdy nie przybyB i Dharma nigdy nie przybyBa. Wszystko to jest sam percepcj, istniejc tylko w widocznej warstwie rzeczy. Co do praktyki Schronienia, wzgldnym aspektem jest obiekt Schronienia, któremu ofiarowujemy oddanie i pokBony itd., a absolutny aspekt jest bez wysiBku, gdy rozpuszczamy wizualizacj i pozostajemy w naturalnym, 5 bezwysiBkowym stanie umysBu. Wzbudzenie Bodhiczitty lub o[wieconej my[li oznacza, |e je[li dziaBamy tylko dla siebie samych to nie pod- |amy wszystkowiedzc [cie|k Buddy, [cie|ka o[wiecenia jest zablokowana. Zatem to przez wzgld na wszystkie istoty, które byBy naszymi ojcami i matkami, po to by je uwolni, wzbudzamy t o[wiecon my[l, która jest my[l Buddy. Istoty s tak nieskoDczone jak niebo i wszystkie byBy naszymi ojcami i matkami; one cierpi w samsarze, tak wic mysi o uwolnieniu ich z tego cierpienia jest naprawd o[wiecon my[l. SBowami Zlubowania Bodhisattwy:  Od teraz a| do czasu gdy samsara bdzie pusta bd pracowaB dla po|ytku wszystkich istot, które byBy moimi ojcami i matkami . Tak wic ze wzgldnego punktu widzenia s czujce istoty, które trzeba wyzwoli i jest wspóB- czucie, które trzeba wzbudzi i jest  ja , wzbudzajce wspóBczucie. Sam Budda obja[niB sposób wzbudzania i ukazywania wspóBczucia. To jest wzgldna praktyka Bodhiczitty. Tak wic w tej wzgldnej praktyce Bodhiczitty wizualizujemy wszystkie istoty i wzbudzamy o[wiecon my[l, próbujemy uwolni je od cierpienia dopóki nie zo- stania osignite o[wiecenie i recytujmy Wzbudzenie Bodhiczitty tak wiele razy jak tego wymaga nasza praktyka. Jeste[my tak|e pouczani, |e musimy wymieni nasze wBasne szcz[cie na cierpienie innych. Gdy wydychamy oddajemy czujcym istotom caBe nasze szcz[cie, rado[, zasBug a nawet ich przyczyny; a gdy wdychamy bie- rzemy caBy ich ból i cierpienie, tak i| s wolne od niego. Ta praktyka jest tak|e bardzo wa|na. Bez rozwinicia Bodhiczitty i bez uwolnienia si od przywizania do tego |ycia, nie mo|emy osign o[wiecenia. To z powodu naszej niezdolno[ci do okazania wspóBczucia innym i dlatego, |e jeste[my przywizani do siebie i do tego |ycia, nie jeste[my wolni. Wszystkie te rzeczy s wzgldnym aspektem praktyki Bodhiczitty. Odno[nie absolutnego aspektu Bodhiczitty, Budda powiedziaB do swojego ucznia Rabd|or:  Wszystkie dharmy s jak iluzja i sen . Powodem dla którego Budda powiedziaB tak jest to, |e cokolwiek manifestuje si, podlega zmia- nie i rozpadowi, nic nie jest wrodzenie trwaBe czy staBe. Widzimy [wiat jako trwaBy, wi|emy go lin uwikBania, a wiedzie nas pragnienie i w ten sposób zostajemy wcignici w aktywno[ci, które nigdy nie mog si skoDczy; dlatego wBa[nie samsara jest nieskoDczona. Mogliby[my sdzi, |e chocia| samsara jest jak sen to by mo|e o[wiecenie jest trwaBe i staBe, ale Budda powiedziaB, |e nawet nirwana jest jak sen i iluzja. Nic co mo|na nazwa nie jest nirwan, nic co jest namacalne nie jest nirwan. Budda powiedziaB wprost,  Forma jest pustk . Np. ksi|yc odbija si w wodzie, ale w wodzie nie ma ksi|yca i nigdy nie byBo. Nie ma |adnej formy, on jest pusty. Nastpnie powiedziaB,  Pustka jest form . Pustka pojawiBa si w formie formy. Poza form nie mo|emy znalez pustki. Nie mo|emy ich oddzieli, nie mo|emy uchwyci ich jako oddzielnych istno[ci. Ksi|yc odbija si w wodzie, ale woda nie jest ksi|ycem a ksi|yc nie jest wod; a jednak nie mo|emy oddzieli wody i ksi|yca. Gdy przekroczyli[my samsar, jest to paramit lub przekroczon samsar, wtedy nie ma |adnej nirwany; w sferze nirwany nie ma |adnej samsary. Mo|emy powiedzie,  Ale to jest, widzisz to! . Ale kiedy naprawd przebadamy to, nie ma tego. Tak wic gdyby[my mieli zapyta jak to faktycznie staBo si, w rzeczywisto[ci wszystko pochodzi z wzajemnie zale|nego powstawania. Co to jest to wzajemne zale|ne powstawanie? Ksi|yc i woda nie istniej oddzielnie, ale ksi|yc pojawia si w wodzie po prostu dlatego, |e rzeczy zeszBy si w ten sposób. Czysta woda jest pierwotn przyczyn a ksi|yc jest drugorzdn lub wspierajc przyczyn; gdy  schodz si te dwie przyczyny manifestuje si wzajemnie zale|ne powstawanie: jest to równoczesne pojawienie si pierwotnej przyczyny i wspierajcej przyczyny. Mówic wprost, pierwotn przyczyn lub podstaw samsary jest chwytajce  ja wszystkie te iluzoryczne manifestacje staj si wspierajc przyczyn, a spotykajc si razem wywoBuj manifestacj trzech sfer samsary. Wszystko istnieje jedynie w tym wzajemnie zale|nym wzorze. Musimy by tego zupeBnie pewni. Nagard|una powiedziaB,  Poza wzajemnie zale|nym powstawaniem nie istnieje |adna oddzielna dharma . Je[li posuniemy si dalej i zbadamy natur wzajemnie zale|nego powstawania, odkryjemy, |e nie jest ona niczym innym ni| pustk; dlatego poza pustk nie ma |adnej dharmy. Ostatecznym pogldem Mahajany jest pustka; ten punkt widzenia nie istnieje w ni|szych naukach. Je[li rzeczywi[cie badamy to, zaczynamy widzie wszystko jako gr pustki; wszystkie dhanny s opró|nione i ostatecznie docieramy do ich natury, która jest pustk. Ale wtedy mogliby[my powiedzie, |e w takim razie nie powinni[my niczego potrzebowa. Ale to czy potrzebujemy czego[ czy nie zale|y od nas, od naszego umysBu. 6 Nie wystarcza samo jaBowe mówienie o pustce, musimy zrealizowa to a potem widzimy. Je[li nasz umysB jest rzeczywi[cie pusty wówczas nie ma nadziei, lku, rado[ci, bólu, negatywno[ci; nie musimy koniecznie je[ lub nosi ubraD, nasz umysB jest wolny od tego. Jest to jak machanie rk w powietrzu, nie napotykajce |adnych przeszkód. Celem medytacji jest pozostawanie w tym naturalnym stanie pustki, wówczas w tym stanie wszyst- kie zewntrzne zjawiska s bezpo[rednio postrzegane jako pustka. WBa[nie dlatego praktykujemy medytacj, aby oczy[ci wszystko do jego pustej natury, aby zdoby t twierdz pustki. Najpierw musimy zrozumie, |e absolut- nym, naturalnym stanem rzeczy jest pustka, a potem jak ona manifestuje si we wzgldny sposób. Z tej pustej natury powstaj wszystkie wzgldne manifestacje, w których istnieje samsara. Musimy jasno zrozumie jak to rzeczywi[cie jest i jak to si pojawia. Bardzo wa|ne jest posiadanie tego pogldu, gdy| bez niego medytacja staje si przytpiona. Po prostu tylko siedzie i mówi  to wszystko jest puste jest jak postawienie maBej fili|anki dnem do góry: ta maBa pusta przestrzeD w fili|ance pozostaje bardzo wsk ograniczon pustk. Niezbdne jest poznanie istoty tej sprawy, tak jak ona jest. W absolutnym sensie nie ma |adnych czujcych istot, które cierpi, |adnej samsary, |adnego bólu, wszystko to jest puste jak czyste niebo; ale z powodu wzajemnie zale|nego powstawania i iluzji powstaje wzgldna sfera rzeczy i s czujce istoty, które cierpi w samsarze. W pochwale Wielkiej Matki, siunjaty, powiedziane jest:  Chocia| my[limy o wyra|eniu Przekraczajcej M- dro[ci, nie mo|emy odda jej w sBowach . Ona jest caBkowicie niewyra|alna, nie do pomy[lenia, niewyobra|alna. Ona nigdy si nie urodziBa; nigdy nie umarBa. Je[li zapytamy jaka ona jest, ona jest jak niebo. Nigdy nie odnaj- dziemy koDca nieba; nigdy nie znajdziemy [rodka nieba. Tak wic ta podobna niebu natura jest symbolem pustki: jest przestronna, bezgraniczna, wolna, o nieskoDczonej gBbi i nieskoDczonym obszarze. Zatem mogliby[my powiedzie:  Tak wic nasza wBasna rig-pa, natura naszego umysBu jest jak niebo, wolna od wszystkich ograniczeD . Ale ona nie jest po prostu pusta. Je[li wgldacie w ni jest co[ do zobaczenia - a  zobaczy jest jedynie sBowem, którego musimy u|y aby porozumie si. Mo|emy widzie to, mo|emy medy- towa na to, mo|emy spocz w tym. Gdy widzimy prawdziw natur pustki tak jak ona naprawd jest, to jest to Matk wszystkich Buddów. Wszystko to co powiedziaBem byBo szczegóBowym opisem absolutnej Bodhiczitty. Nastpnie mamy oczyszczenie poprzez Wad|rasattw. W absolutnym sensie nie ma niczego do oczyszczenia, nikogo do oczyszczenia ani |adnego oczyszczenia. Ale poniewa| nie potrafiliby[my poprzesta na tym, powstaj skalania i zaciemnienia. W iluzorycznej percepcji chwytajcego ego, podlegamy niekoDczcemu si cierpieniu, dlatego istnieje potrzeba oczyszczenia i z tego powodu mamy t praktyk jako wzgldny zrczny [rodek. Dla oczyszczenia, Wad|rasattwa powstaje z naszego prawdziwego stanu rig-pa i przepByw nektaru caBkowicie oczysz- cza nasze skalania. Utrzymujemy wizualizacj i mówimy Slusylabow Mantr, która jest [rodkiem oczyszczenia. W naturalnym stanie rzeczy, w stanie tego co jest, wszystko od samego pocztku jest czyste jak niebo. To jest absolutne oczysz- czenie Wad|rasattwy. Teraz przechodzimy do ofiarowania Mandali, które sBu|y nagromadzeniu zasBugi. Dlaczego musimy nagroma- dzi zasBug jako przyczyn mdro[ci? To z powodu chwytliwo[ci powstaBy te wszystkie iluzoryczne zjawiska. Poniewa| mo|emy oczy[ci si, istnieje tak|e sposób gromadzenia zasBugi. Gdy ofiarowujemy  moje ciaBo, moj wBasno[ i moje zaszczyty jest to wzgldne, symboliczne ofiarowanie Mandali. Z absolutnego punktu widzenia te rzeczy nigdy nie istniaBy, jak czyste, puste niebo. Tak wic gdy pozostajemy w stanie pierwotnej [wiadomo[ci, jest to absolutnym Ofiarowaniem Mandali i absolutnym nagromadzeniem zasBugi. Nawet w Guru jodze, z powodu wzajemnie zale|nego powstawania umysB podlega uBudzie i std Lama uka- zuje si jako ten kto budzi czysto[ umysBu, jest obiektem wobec którego czujemy si czysto. Poniewa| umysB jest splamiony i poniewa| czujemy czysto[ percepcji w odniesieniu do Lamy, tak wic Lama istnieje i my, którzy ofiarowujemy oddanie, istniejemy we wzgldnej sferze. Zatem zewntrznie wizualizujemy Lam, mówimy modli- twy i wtedy otrzymujemy jego przekaz mocy i bBogosBawieDstwo. To s wszystko zewntrzne wzgldne praktyki Guru jogi. Dotychczas modlili[my si do symbolicznego, widocznego Lamy. Nastpnie mówimy:  Lama rozpuszcza si w [wiatBo i jednoczy z moj istot Patrz! Ta jedno[ rig-pa i siunjaty jest prawdziw twarz Lamy . Je[li 7 zapytamy gdzie jest absolutny Lama, on jest tu w absolutnej naturze umysBu. W absolutnym stanie rig-pa Lama jest caBkowicie speBniony. Samo utrzymywanie [wiadomo[ci tego jak jest, jest absolutn praktyk Guru jogi. WBa[nie w taki sposób zewntrzne Ngóndro odnosi si do wewntrznego Ngóndro. AH Londyn, 19 Maj 1979 ESENCJA DZOGCZEN Pogld, Medytacja i DziaBanie Nauka Dzogczen ma trzy aspekty: Pogld, Medytacj i DziaBanie.  Pogld jest zrozumieniem nagiej Zwiadomo[ci, w której wszystko jest zawarte: zmysBowa percepcja i zjawi- skowe istnienie, Samsara i Nirwana. Ta [wiadomo[, lub Rigpa, ma dwa aspekty: Siunjata lub pustka jako absolut ( Wy|sze znaczenie , don dam) i zjawiska lub percepcja jako wzgldne ( wyposa|enie - kundzob). Aspekt pustki jako absolut jest czysty i doskonaBy od bezpocztkowego czasu (kadak), wolny od wszelkich splamieD powstajcych z powodu intelektualnych i emocjonalnych zablokowaD i zaciemnieD. W tym stanie pustki, który jest poza wszystkimi mentalnymi okre[leniami i werbalnymi twierdzeniami, nie ma ani o[wiecenia (Nir- wana) ani pomieszania (Samsara), ani szcz[cia ani cierpienia, ani dobra ani zBa, w jego wewntrznej naturze. Ten stan ostatecznej [wiadomo[ci, którego pierwotna natura jest pusta, nigdy nie byB uszlachetniony przez Buddów ani zdegenerowany przez istoty w ich pomieszaniu, poniewa| jest niestworzony a jednak caBkowicie speBniony. Zatem, skoro aspekt pustki jako Absolutna Prawda, wolny od wszelkich konceptualnych okre[leD, staje si  totalnym unicestwieniem , czy nie wpada w skrajno[ nihilizmu? Nie. Mimo, |e umysB w swej istocie jest pusty, bez jakichkolwiek konceptualnych okre[leD, jego wewntrzn natur jest  [wietlisto[ , poznawcze zmysBowe percepcje w ich caBej ró|norodno[ci. Ostateczna Zwiadomo[ jest podstaw wszystkich mo|liwo[ci - jej [wietlisto[, w peBni obdarzona w swej istocie takimi transcendentalnymi atrybutami jak  Pi CiaB Buddy ,  Pi Mdro[ci i nieskoDczone wspóBczucie, reprezentuje wzgldny aspekt. Tak wiec, te dwa aspekty, pustki i zjawisk (percepcja), s niepodzieln jedno[ci jak dysk sBoDca i jego pro- mienie. W tej [wietlisto[ci nie istnieje nawet atom rzeczywisto[ci, który byBby samowytwarzajc si istno[ci z realnymi cechami i dlatego nie wpada w skrajno[ absolutnego realizmu czy etemalizmu. Tak wic aspekt pustki nie stanowi sprzeczno[ci w stosunku do zmysBowych percepcji, które z kolei nie prze- sBaniaj aspektu pustki. W istocie, pustka i zjawiska dopeBniaj si wzajemnie. Pusta natura rigpa i jej [wietlisto[, bdc niedualne, w dziaBaniu manifestuj si jako wspóBczucie. Pusta natura rigpa okre[lana jest jako Dhannakaja; jej Zwietlisto[ jako Sambhogakaja; a jedno[ tych dwóch jako Ninnanakaja. Rozpoznanie takiego stanu rigpa, [wiadomo[ci, jaki uprzednio zostaB wprowadzony przez Guru w czasie wy|szej inicjacji, jest  Pogldem .  Medytacja polega na byciu [wiadomym wobec tego stanu rigpa - wolnym od wszystkich mentalnych wy- tworów, pozostajc caBkowicie zrelaksowanym, bez rozpraszania si chwytaniem, poniewa| powiedziane jest, |e  medytacja nie jest d|eniem do tego stanu, lecz naturalnym zasymilowaniem z nim .  DziaBanie to prawdziwa uwa|no[ wobec wBasnych my[li, dobrych lub zBych, wewntrzne wgldanie w prawdziw natur wszystkich my[li jakie mog powsta, ani nie pod|ajc za przeszBymi ani nie zapraszajc przyszBych, ani nie pozwalajc na lgnicie do do[wiadczeD rado[ci ani nie ulegajc smutnym sytuacjom. Czynic 8 tak, próbujemy osign i utrzyma stan  wielkiej równowagi , w którym caBe dobro i zBo, spokój i niedola, pozbawione s prawdziwej to|samo[ci. Ostateczna Zwiadomo[ jest nam wrodzona od bezpocztkowego czasu, jednak|e nie byli[my jej [wiadomi. Opanowani siB niewiedzy i uBudy, stworzyli[my dualizm podmiotu i przedmiotu, tak i| byli[my niezdolni do postrzegania Piciu Mdro[ci, lecz jedynie piciu  mentalnych trucizn i to stworzyBo Samsar i Nirwan, spokój i cierpienie. Tak wic jeste[my bezustannie porywani powietrznym wirem Samsary. Rozpoznanie Ostatecznej Zwiadomo[ci i bycie w peBni przebudzonym do niej jest Nirwan a przeciwieDstwem tego jest Samsara. KoDcowa [cie|ka jest naprawd tak prosta, jednak|e wielu nie potrafi poj jej bezpo[rednio. WBa[nie z tego powodu Pan Budda udzieliB swej nauki, u|ywajc wszystkich rodzajów ró|nych metod, odpowiednio do indy- widualnych temperamentów i zdolno[ci. ObjawiB j tym, którzy byli duchowo dojrzali. Innym udzieliB bardziej konwencjonalnych nauk jako sposobów urzeczywistnienia Absolutnej Prawdy, takich jak o prawie karmy i sposo- bie gromadzenia duchowej zasBugi (praktyki sBu|ce uszlachetnieniu umysBu i oczyszczeniu splamieD). Najwa|niejsz rzecz, o której nale|y pamita jest to, |e dopóki nie osigniemy w peBni obudzonego o[wieco- nego stanu, powinni[my zawsze przywizywa wag do wzgldnego aspektu zjawisk i by [wiadomi niedualno[ci przejawieD i ich pustej natury. Chocia| przejawiania si zjawisk w caBej ich ró|norodno[ci nie mo|na caBkowicie wyeliminowa, gdy| one musz by postrzegane, mimo to powinni[my zawsze pilnie próbowa u[wiadamia so- bie, |e wszystkie postrze|enia, których do[wiadczamy s zwykBymi my[lami przemieniajcymi si w pustk rigpa i nie pozwala aby powstaBo przywizanie. Powinni[my próbowa przebywa w stanie niedualno[ci. Chocia| postrzegamy ró|ne formy, one w swej istocie s puste; a jednak w pustce postrzegamy formy. Chocia| sByszymy ró|ne dzwiki, one s puste; a jednak w pustce chwytamy dzwiki. Równie| ró|ne my[li powstaj; one s puste, a jednak w pustce do[wiadczamy my[li. Calcutta, 17 styczeD 1971 Duddziom Rinpocze D|igdral Jeshe Dordze Jego Zwitobliwo[ Duddziom Rinpocze D|igdral Jeshe Dordze, byB wybitnym wspóBczesnym joginem i Mistrzem Medytacji. ZmarB w styczniu l987r. w wieku 82 lat, we Francji. ByB zwierzchnikiem szkoly Njingma tybetaDskiego Buddyzmu, tradycji, któr w ósmym wieku wprowadziB do Tybetu Padmasambhawa. Duddziom Rinpocze urodziB si 10.04.1904r. w poBudniowo-wschodniej TybetaDskiej prowincji Pemako, w jednej z czterech ukrytych krain Padmasambhawy. Rozpoznany zostaB jako inkarnacja Duddzioma Lingpy (1835- 1904), znanego odkrywcy wielu ukrytych nauk (term). Duddziom Lingpa pragnB odwiedzi poBudn. Tybet, aby odkry [wity kraj Pemako, a kiedy Mu si to nie udaBo, przepowiedziaB, |e jego nastpca si tam urodzi. Duddziom Rinpocze byl osiemnast inkarnacja tej Linii, w której pojawiBo si paru najwikszych buddyjskich Mistrzów Indii i Tybetu. I tak np. w okresie Buddy Pranidhanarad|a urodzony zostaB jako jogin Nuden Dordze Czang, który [lubowaB, |e pojawi si jako 1000 i ostatni Budda tego wieku, jako  Mopa O Taje . W Indiach zamanifestowaB si jako Siariputra, gBówny uczeD Buddy Siakjamuniego, w Tybecie m.in. jako Khjen Czung LotsaBa, jeden z 25 uczniów Padmasambhawy i jako Dudal Rolpa Tsal, wielki jogin i nauczyciel D|igme Lingpy. W przyszBo[ci ma si odrodzi jako Rogden Dordze Nonpo, król Szamhali. Duddziom Rinpocze studiowaB u najwybitniejszych lamów tego czasu. StaB si stawny w caBym Tybecie z powodu wspaniaBych duchowych osigni i wielkiej uczono[ci. Szczególnie sBawny byB jako wielki Ter ton, którego termy s obecnie w caBym tybetaDskim buddyzmie szeroko nauczane i praktykowane. 9 Przez czoBowych lamów Tybetu uznany zostaB jako Mistrz Mistrzów, |ywe wcielenie Padmasambhawy, jak równie| posiadajc najwy|sz moc i bBogosBawieDstwo w przekazywaniu Natury UmysBu. Duddziom Rinpocze byB nauczycielem wielu wybitnych, obecnie aktywnych lamów. Niemniej sBawny byB jako autor wielu pism, doty- czcych tak|e polityki, historii, medycyny, astrologii i filozofii. Najbardziej poczytnymi pozycjami s  Podstawy pouczeD Buddy i  Historia SzkoBy Njingma , które napisaB ju| na wygnaniu w Indiach. Po opuszczeniu Tybetu osiadB w Kalimpong, w Indiach, pózniej w Kathmandu, w Nepalu. StworzyB tam par wspólnot dla praktykujcych - (w Indiach i Nepalu). W Bhutanie, Sikkimie, Nepalu i Ladakh miaB Duddziom Rinpocze tysice uczniów. Gdy przed paru laty chciaB da pouczenia kilku lamom, przybyBo 25-30 ty[. uczniów z caBych Indii i Himalajów. W ostatnich latach po[wiciB wiele czasu zachodowi. ZaBo|yB wielkie centra jak Dordze Njingpo i Orgjen Samje Choling we Francji i Jeshe Njingpo, Orgjen Cho Dzong i inne w USA. W tym okresie dawaB niestrudzenie pouczenia i paru zachodnich i uczniów rozpoczBo pod Jego przewodnictwem dBugie odosobnienia. W koDcu osiadB ze swoj rodzin we Francji, w Dordogne, gdzie w sierpniu 1984r. daB swoje ostatnie, wielkie oficjalne pouczenie. Jego syn, Shenpen Rinpocze, który wspóBpracowaB z nim bardzo [ci[le jako jego osobisty asystent, kontynuuje Lini pouczeD Duddzioma Lingpy. Jakkolwiek Duddziom Rinpocze byB w peBni urzeczywistnionym Mistrzem, wstawaB na godziny przed wscho- dem sBoDca, aby praktykowa. Rano modliB si za wszystkich, którzy przyjli w Nim Schronienie, a wieczorem za tych, którzy zmarli. Nieustannie modliB si, aby wszyscy, którzy Go widzieli, sByszeli, weszli z nim w kontakt lub tylko o nim pomy[leli, zostali uwolnieni, wypeBniajc dalsze zwizane z Nim proroctwo, |e Duddziom Lingpa wyzwoli w ten sposób biliony istot. Tekst pochodzi z publikacji wydanej przez  bibliotek buddyjsk verbum , Katowice 1990. PrzekBad: Urszula Urbanowicz, Henryk Smagacz 10

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Duddziom Rinpocze Esencja Dzogczen
Dzigme Lingpa Ati Najgłębsza Esencja [Dzogczen]
Dzigme Lingpa Ati Najgłępsza Esencja [Dzogczen]
Namkhai Norbu Rinpocze Wprowadzenie do Dzogczen
13594750 Dzogczen a Tantra
Czy widzisz tego BuddÄ™ Dzogczen Panlop Rinpocze
zrodla dzogczen
Sześć Paramit z Punktu Widzenia Dzogczen
EsencjaSercaPadmasambhawy
OUiTM Esencja 2
Esencja sukcesji
Adam Lange Esencja Tajemnic Uwodzenia
ESENCJE DO WIN
Terma Najczystsza Esencja Ustnych Instrukcji

więcej podobnych podstron