8853482920

Małgorzata Kukurudza Dać im i sobie czas na poznanie. Uczyłam czwartą klasę trzy lata temu i w zeszłym roku. Zupełnie inna praca. Klasa sprzed trzech lat: traktowałam ich jak małych dorosłych i teraz, jak idą do siódmej klasy, mamy dobry kontakt i czasem robimy sobie pogaduchy o życiu. Moja tegoroczna klasa (bo to też moje pierwsze wychowawstwo) była zupełnie inna. Po pierwsze bardziej zróżnicowana (między najmłodszym i najstarszym dzieckiem prawie dwa lata różnicy- kumulacja roczników), po drugie: dwoje dzieci z dość poważnymi zaburzeniami, które bardzo opóźniały pracę na lekcji, po trzecie: są jeszcze bardzo dziecinni, woleliby się bawić i przeskok do czwartej klasy był dla większości trudny. Przy czwartej klasie trzeba się bardziej pogimnastykować, przygotowywać lekcje z wykorzystaniem różnych form, żeby ich zaciekawić. Ale żeby nie było, że obecna czwarta (za chwilę piąta) klasa jest gorsza (są inni), to cudownie poradzili sobie z fragmentem "Pana Tadeusza", o który się martwiłam -

Super • Odpowiedz • Wiadomość • 31

Magda Lena Prozaiczne, ale po liceum może umknąć. Uczniowie muszą wszystko zapisać. Nie odpuszczam, że zapamięta. I każdą pracę domową tłumaczymy dokładnie

©04

Super • Odpowiedz ■ Wiadomość ■ 31 • Edytowano