Danuta Gwizdalanka, Halina Lorkowska, Maria Stankowiak, Bogusław Stankowiak, Michał Żmijewski
Pod koniec kwietnia bieżącego roku zmarł Alojzy Andrzej Łuczak, postać nietuzinkowa w naszym życiu muzycznym, twórca Młodzieżowego Ruchu Miłośników Muzyki Pro Sinfonika i autor pięknych książek o muzyce - powieści, reportaży, esejów: Moja muzyka; Wznieść się w górę muzyką; Dawnych wspomnień żar; Nie znajdziesz mnie, szukając tylko w niebie; Unieść się z muzyką; Pro Sinfonika. Sztuka życia wśród ludzi; Pro Sinfonika. Skąd idziemy - dokąd dążymy; Muzyką pod wiatr - Pro Sinfonika na tle meandrów kultury; Jaka jesteś Pro Sinfoniko?. Swoją działalnością zawodową zapisał się on na trwałe na kartach historii polskiej muzyki, a swoją pracą i postawą wzbogacił i ukierunkował życie wielu osób. Oddajemy głos kilku z nich.
Należę do nielicznej grupy prosinfoni-kowców, którzy związek z muzyką postanowili potraktować aż tak poważnie, by uczynić z niego swój zawód. Moja przygoda z Pro Sinfoniką zaczęła się ponad 30 lat temu, gdy po raz pierwszy wybrałam się na koncert „zielonego” stopnia dla początkujących. Trwała dobrych parę lat, gdyż jeszcze po studiach zdarzało mi się występować w roli prelegentki na koncertach dla młodszych koleżanek i kolegów. Swoje pierwsze teksty publikowałam w „Zeszytach Muzycznych” - stałym wydawnictwie Pro Sinfoniki - do których starałam się pisać o muzyce, unikając jak ognia muzykologicznego żargonu (a były to czasy paradygmatów i innych dzi-wadełek straszących nawet w recenzjach).
Mając 14 czy 17 lat, Pro Sinfonikę traktowałam jako wspaniałe urozmaicenie dość szarej szkolnej rzeczywistości. Podobało mi się bywanie na koncertach, lubiłam przebywać w kręgu rówieśników o podobnych zainteresowaniach i ambicjach; mobilizowały, a zapewne także imponowały spotkania z dorosłymi, którzy traktowali nas bardzo poważnie. Czuliśmy się ważni, gdy o naszych działaniach donosiły media. Mam nadzieję, że wspomnienia z tych lat, pisane z okazji kolejnych jubileuszy Pro Sinfoniki, były dla Prezesa Prezesów1 potwierdzeniem, że to, co powołał do życia, wielu z nas naprawdę bardzo się podobało i że za te wspaniałe, wspólne chwile z muzyką i wokół niej żywiliśmy dla Niego ogromną wdzięczność.
Za motto Pro Sinfoniki jej twórca przyjął słowa Alberta Einsteina: „Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy” i powtarzał je bardzo często, zaznaczając oczywiście, że nie zamierza nas tym sposobem odwodzić od nauki! Cele owego Młodzieżowego Ruchu Miłośników Muzyki wykraczały bowiem poza to, co z anglosaska ładnie nazywa się
Prezes Prezesów - tak z szacunkiem przyjęło się nazywać A. A. Łuczaka ze względu na Jego zwierzchność nad prezesami Pro Sinfoniki, którymi byli uczniowie - przedstawiciele szkolnych kół (dop. red.).
28 Wychowanie Muzyczne 4 2011