Marsz żałobny Chopina, uwielbiają Wagnera, marzą o wyjeździe do legendarnego Paryża. Pragnieniem Julii jest stworzeniem symboliczno-mistycznego malowidła Biała męczennica.
TREŚĆ
Osoby:
ich dzieci
Radca Chomiński Pani Chomińska Emilia Julka Michalina Wiktoria Cesia Józio Fredzio Jerzy Boreński Stanisława Podlipska Aleksander Rolewski Broni k Katarzyna
Salonik państwa Chomińskich urządzony dostatnio. Meble mieszczańskie. Akcja rozpoczyna się w piątek dnia 8 lutego, roku 1898. W salonie znajduje się klika osób (filisterstwo) i dwoje ludzi (artyści). Te osoby to siostry Chomińskie: panna Misia - lat około 20, czyli panna na wydaniu. Druga -Wicia ma 19 lat - interesuje się mchem emancypacyjnym kobiet. Jest jeszcze Józio i jego pięcioletni brat - Fredzio. Pół osoby i pół człowieka to Cesia - ma lat 12, skrycie kocha się w Boreńskim, ale bez wzajemności. Inne osoby to panna Emilia (24 lata) nadal gotowa do zamążpójścia, pani Chomińska, porządna, poczciwa gospodyni i matka rodziny. Katarzyna to służąca domu. Julia Chomińska - artystka, uczennica szkoły malarskiej, wyróżnia się wśród mieszczańskiej rodziny, w której przyszło jej żyć. Jerzy Boreński jest literatem. Kolejna postać to malarz, Bronik zwany Bacą. Przed wyjazdem do Paiyża zatrzymał się w Krakowie, by obejrzeć dzieła Matejki. Kocha się w góralach zakopiańskich, nosi ciupagę, kapelusz huculski i naśladuje tatrzańską gwarę.
Utwór rozpoczyna się śpiewem Misi. Jej słuchaczem jest rodzeństwo. Następnie Julia maluje portret Wici i Jerzego. Zachowanie Julii jest dość swobodne, bo Jerzy chce pozować w okularach, a Julia upiera się, żeby je zdjął. W końcu strąca mu je. Wicia mówi, że nie na darmo nazywają ją „Szaloną Julką”. Jerzemu podobna się, że Julia zwraca się do niego „Jurek”. Wyrzuca mu, że kiedy go chciała pocałować, to odmówił. Jerzy mówi, że nie ma nic przeciwko temu. Wtrąca się Cesia, że Jerzy może się obrazić. Julia nazywa ją kozą. Cesia krzyczy, że dla wszystkich nic nie znaczy i wybiega z płaczem. Następnie pojawia się Bronik, który mówi gwarą. Cesia pyta go o wyjazd do Paryża, on nie odpowiada. Chwali portret robiony przez Julię. Jerzy mówi Bronikowi, aby przestał imitować Hucuła, bo to staje się nudne. Bronik mówi Julii, że Grzelewicz bardzo chwalił jej talent malarski. Namalowała ona Adama i Ewę. Ewa jej wyszła trochę gorzej, za to Adam lepiej. Prof. Grzelewicz stwierdził, że Julia ma „intuicję eratyczną”. Julia się dopytuje Bronika, czy nic nie mówił, że to namalowała na ścianie w szkole. Julia się założyła, że namaluje Adama i Ewę pod drzewem w raju i to zrobiła. Całuje Bronika, za przyniesienie dobrych nowin Bronik prosi Jerzego o
2