się sprawdzi, choć nie wiedział właściwie, co to znaczy. O godzinie czternastej Smith schowa pamiętnik do szuflady, kładąc na nim charakterystyczny paproch, by wiedział, czy przypadkiem w czasie jego nieobecności nikt nie odkrył jego tajemnicy. Zmywa ślady atramentu i wychodzi z mieszkania.
O siódmej piętnaście Smitha, jak każdego urzędnika, budzi dźwięk wydobywający się z ekranu. Śniła mu się matka. Jego rodzice nagle zniknęli dziesięć - jedenaście lat tema Poza tym miał sen o ciemnowłosej dziewczynie, która jednym ruchem ręki zdjęła z siebie ubranie. W czasie „Podrygów Porannych” (gimnastyki) Winston myśli o swoim dzieciństwie, nie pamięta czasu, kiedy Oceania nie prowadziłaby wojny, a przecież kiedyś musiała nie prowadzić. Pamiętał jakiś nagły nalot i rozruchy w Londynie, ale nie pamiętał, kto z kim wtedy walczył. Zdaje sobie sprawę, że historia nie jest wiarygodnym źródłem informacji. Ilekroć Oceania zmienia sojusznika w nieustającej wojnie, dokonuje się „regulacji faktów”. Fałszuje się wszystkie dokumenty dotyczące zarówno teraźniejszości, jak i przeszłości. Fakt, że Partia „może wetknąć łapę w przeszłość i oznajmić, że jakieś zdarzenie nigdy nie miało miejsca”, napawało go olbrzymim lekiem.
Smith przebywa w pracy, siedzi w swojej przegrodzie, w której znajduje się teleekran, „mowopis” oraz „luka pamięci” (otwór do którego wrzuca się niepotrzebne brudnopisy i dokumenty). Winston zajmuje się przerabianiem zdezaktualizowanych artykułów według aktualnych potrzeb Partii. Gdy już tego dokona, niszczy oryginały. Takim przeróbkom podlegały książki, czasopisma, fotografie, nagrania itp. Ministerstwo Prawdy to wielka fabryka, w której znajdują się drukarnie, pracownie fotograficzne, sekcje telegramów, katalog książek i czasopism, magazyn na poprawioną dokumentację i piece na oryginały. Jednak prymarnym zadaniem Ministerstwa jest dostarczanie bieżących materiałów propagandowych. W tym dniu Winston likwiduje a artykuł z „The Times” o człowieku, który pewnego dnia po prostu zniknął, zamiast niego zamieszcza nowy - całkowicie fikcyjny.
W ministerialnej stołówce Smith spotyka filologa i specjalistę od nowomowy o imieniu Syme. Pracuje on w tej chwili nad nowym, jedenastym, wydaniem „Słownika nowomowy”. Uważa, że zawężenie słownictwa doprowadzi do zawężenia procesów myślowych, a to wyeliminuje możliwość „myślozbrodni”. Smitli dochodzi do wniosku, że ten niezwykle inteligentny człowiek, na pewno niedługo zostanie „ewaporowany”, gdyż okaże się zbyt niebezpieczny dla Partii, która potrzebuje ludzi przeciętnych. Z rozmyślań wyrywa Smitha spojrzenie ciemnowłosej dziewczyny z Departamentu Literatury. Ponownie pojawia się w nim myśl, że musi być ona agentką Policji Myśli.
Winston wciąż pisze swój pamiętnik, tym razem przypominają mu się zdarzenia z przed trzech lat, kiedy to w dzielnicy proli spotkał prostytutkę, której zapłacił za usługi, choć nie była zbyt urodziwa. W Oceanii obowiązywał niepisany zakaz zadawania się z takimi kobietami, można było za to zostać skazanym na pięć lat ciężkich robót. Najwidoczniej jednak, skoro nie groziła za to kara śmierci, Partia przymykała na to oko. Bardzo surowo natomiast karano stosunki pozamałżeńskie. Partia chciała mieć kontrolę nad wszystkimi związkami. Obywateli Oceani wychowuje się w przekonaniu, że miłość fizyczna to akt brudny, odrażający i nienormalny, mniemający nic wspólnego z przyjemnością. Smith był kiedyś żonaty, ale rozstał się z żoną z powodu braku potomka, którego spłodzenie małżonka uważała za swój obowiązek wobec Partii.
Kolejne myśli Winstona z pamiętnika. Według niego to tylko prole mogliby obalić Partię, która właściwie się nimi nie zajmuje, ale zdaje sobie sprawę, iż są tak nieuświadomieni, że nie potrafią się zbuntować. Dla Partii ci ludzie to tylko siła robocza, choć była to ogromna warstwa społeczna.
Przeglądając szkolny podręcznik historii, zastanawia się, jak wyglądało życie przed rewolucją. Około roku 1965 aresztowano Rutherforda, Aaronsona oraz Jonesa - przywódców Partii z okresu rewolucji. Ślad po nich zaginął. Ponad rok później postawiono ich przed
2