W pierwszej strofie tego wiersza, podmiot liryczny podziwia zachód słońca. Patrzy on na to zjawisko i stwierdza, że jest ono jednym z najprzecudniejszych obrazów stworzonych przez Boga. Mówi, że widok ten, mimo, iż jest bardzo piękny, nie sprawia mu radości.
W następnych dwóch strofach podmiot wyraża swoją tęsknotę do ojczyzny. Tęsknota ta przybiera formę różnych obrazów np. płaczu małego dziecka za odcłiodzącą matką. W kolejnej strofie podmiot obserwuje stado lecących bocianów. Ptaki te pogłębiają jego tęsknotę za narodem ponieważ są one ptakami polskimi. Odlatują one z Polski do ciepłych krajów. Podczas kolejnej strofy podmiot mówi, że prawie już nie pamięta swego rodzinnego domu. Narzeka, iż przez całe życie tułał się po świecie z dala od ojczyzny. Mówi, że zdaje sobie sprawę z tego, że nawet po śmierci, jego ciało też nie spocznie w umiłowanym kraju. W kolejnej strofie zaś przypuszcza, że zwłoki jego nie zostaną nawet pochowane. Mówi, że zazdrości ludziom którzy będą mogli spokojnie spoczywać w grobie we własnym kraju. W ostatnich dwóch strofach podmiot mówi, że jego położenie jest tak dramatyczne, że nawet modlitwa już mu nie pomoże. Zdaje on sobie sprawę z własnej nicości. Twierdzi, że jest skazany na wieczną tułaczkę i nikt nie jest w stanie mu już pomóc.
Testament mój
Podmiot lirycny, który utożsamiać można z samym poetą, dokonuje podsumowania swojego życia i twórczości artystycznej. Monolog, który wypowiada, skierowany jest do jego przyjaciół, a także do współczesnego mu pokolenia romantyków. Spadkobiercami poety są również przyszłe pokolenia, które przejmą poezję wieszcza - czyli my. Utwór ten ma swoich adresatów, mimo iż sam Słowacki nie pozostawił prawdziwego dziedzica swego nazwiska i lutni: Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica ani dla mojej lutni, ani dla imienia. Majątek, który pozostawił po sobie Słowacki, to nie pieniądze i kosztowności, lecz testament poetycki, który prezentuje zbiór myśli, uczuć i dorobek twórczy poety.
W wierszu przeplatają się dwa wątki treściowe: osobisty i patriotyczny. Podmiot liryczny przedstawia nakazy, które pragnie, aby wypełniali po jego śmierci potomni. Na swój temat mówi Słowacki z goryczą, zaś jego wypowiedź pełna jest rezygnacji. Dotkliwie odczuwa swoją samotność i niezrozumienie jego poezji przez współczesnych. Mimo iż nie zaznał zrozumienia za życia, nie pragnie pochwał ani wielkich nagród. Widzi siebie jako sternika na walczącym okręcie, w całości jest mu oddany i gotów zginąć razem z nim.
Podmiot liryczny wyjaśnia, iż zawsze pragnął dobra ojczyzny. Wiernie służył narodowi i ludziom, mimo poczucia osamotnienia: Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode.
Ogromnie cenił przyjaźń tych, którzy go rozumieli i cenili. O nim samym mówi jego postawa - fakt, że zgodził się spełnić rolę wieszcza bez sławy i pochwał. Odchodząc, nie prosi swoicłi przyjaciół o łzy na jego pogrzebie. Jedyną prywatną prośbą, którą odnajdujemy w wierszu, jest apel, by jego ciało zostało po śmierci spalone w aloesie i oddane jego matce: Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą / biedne moje serce spalą w aloesie, I tej, która mi dała to serce, oddadzą-
Aloes był symbolem pamięci i trwałości uczucia. Poeta pragnie ponadto, by jego przyjaciele dalej walczyli, w razie potrzeby stanęli na czele narodu i oddali swe życie, aby byli „kamieniami rzucanymi na szaniec”. Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei I przed narodem niosą oświaty kaganiec; A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec...
W swym testamencie wspomina także o poezji, która „przerobi zwykłych zjadaczy chleba w aniołów”. Ona nie umrze wraz z nim; ma wielką moc, która przemieni zwykłych ludzi w wojowników o ideę. Podmiot liiyczny w ostatniej zwrotce wyraża nadzieję, iż głoszone przez niego poglądy trafią kiedyś do