Terry został przewieziony do Nowego Jorku, gdzie Voss poddał go szczegółowym badaniom. Zastosowano najnowsze techniki diagnozowania pracy mózgu. Jedną z nich była metoda zwana DTI, dzięki której można ocenić zarówno stopień uszkodzenia, jak i ewentualne ślady odbudowy istoty białej mózgu, którą tworzą włókna łączące komórki nerwowe.
Oceniono stan fizyczny pacjenta. Po ośmiu miesiącach od przebudzenia Terry był w stanie lekko unosić nogi oraz lewą rękę. Potrafił też budować pełne zdania, jednak jego mowa była dość powolna i niewyraźna. Wiedział, kim jest, ale pytany o swój wiek określał go jako "mniej niż 20 lat". Był przekonany, że wciąż jest 1984 r., a prezydentem USA jest Ronald Reagan. Nie zdawał też sobie sprawy, że został przewieziony do Nowego Jorku.
18 miesięcy później Voss ponownie zbadał Terry'ego. Jego kończyny były znacznie sprawniejsze niż poprzednio, choć nadal nie potrafił jeszcze np. ująć ręką łyżki. Polepszeniu uległy jego zdolności intelektualne (np. liczenie bez zatrzymania od 1 do 25), a mowa stała się bardziej płynna. Największą niespodziankę przyniosły jednak badania w DTI. Zdjęcia mózgu Terry'ego pokazały, że w niektórych jego obszarach, m.in. w móżdżku oraz okolicy ciemieniowej i potylicznej, znacznie wzrosła gęstość włókien nerwowych. - Prawdopodobnie to właśnie te rozrastające się neurony i ich wypustki, które budują nowe szlaki nerwowe, sprawiły, że Wallis odzyskuje władzę w kończynach i może porozumiewać się z otoczeniem - uważa Voss. I przedstawia na to kolejne dowody.
Otóż zarówno podczas pierwszej, jak i drugiej wizyty Terry'ego w Nowym Jorku oprócz rezonansu wykonano mu też badanie za pomocą pozytronowej tomografii emisyjnej (PET). Technika ta polega na wstrzyknięciu do organizmu radioaktywnej glukozy i śledzeniu jej wykorzystania przez mózg.
Dzięki PET można oszacować jego aktywność. Okazało się, że u Terry’ego najbardziej aktywne były te regiony mózgu, w których tworzyło się najwięcej nowych połączeń nerwowych. Te wyniki porównano z przypadkiem 24-letniego mężczyzny pogrążonego w stanie minimalnej świadomości przez sześć lat (również wskutek wypadku samochodowego). W jego mózgu znaleziono co prawda pewne ślady nowych połączeń nerwowych, jednak były one bardzo chaotyczne i nie powodowały jakiejkolwiek poprawy stanu zdrowia chorego.
Pytania pozostają
Jakie znaczenie dla nauki i medycyny ma przypadek Terry'egoWallisa? - Przede wszystkim pokazuje, że centralny system nerwowy człowieka jest o jeszcze bardziej odporny i plastyczny, niż dotychczas sądziliśmy - uważa prof. Voss.
• Zdarzały się przypadki odstępowania od akcji reanimacyjnej u pacjentów w MCS w sytuacji pogorszenia się ich stanu zdrowia. Lekarze wychodzili z założenia, że chorzy i tak nigdy by się nie obudzili. Historia Wallisa dowodzi, że MCS może być odwracalny, i to nawet po wielu latach. Najprawdopodobniej trzeba będzie zmienić zasady opieki i rehabilitacji tych pacjentów - komentuje wyniki amerykańskich badań Steven Laureys z Uniwersytetu w Liege w Belgii.
Oczywiście wciąż pozostaje wiele pytań. Czy mózgi wszystkich ludzi w MCS są w stanie się zregenerować? Kiedy ten proces się zaczyna, a kiedy kończy? Nie wiadomo też, w jaki sposób