czuje się związana z dzieckiem. Inny przykład - czytałem, że w Polsce tylko 20 proc. osób uważa bezpłodne kobiety za pełnowartościowe. Mamy tendencję do obciążania takich kobiet winą, jakby popełniły grzech i zostały ukarane przez okrutne bóstwo, stały się w jakiś sposób trędowate. Tymczasem brak wydzielania oksytocyny i bezpłodność to problemy związane z naszą naturą biologiczną.
Neurony, płaty mózgu, pola magnetyczne Czuję się przygnębiony. I chcę się sprzeciwić - co z naszymi ideami, kulturą? Mówił pan, że miłość matczyną warunkuje wydzielanie oksytocyny. Ale kategoria dzieciństwa zaczęła pojawiać się w Europie dopiero w XVI wieku. Wcześniej patrzono na dzieci jak na małych dorosłych, ubierano je w takie same ubrania, tylko w mniejszym rozmiarze. Samą miłość również postrzegano w historii różnie, zależnie od tego, czy pisał o niej Villon czy Houellebecq.
- Nie należy sądzić, że istnieje pełen determinizm genetyczny czy neuronalny. Struktura mózgu determinuje pewne możliwości. Podobnie jest ze strukturą ciała - nie możemy skakać 10 m nad ziemię. Mózg jest tylko substratem, w którym kultura, wychowanie, cała nasza przeszłość niejako rzeźbi. W tym samym kamieniu można wyryć różne rzeczy, ale materia determinuje, co się z nią da zrobić.
Jeśli umysł jest nieodłącznie związany z mózgiem, to dusza nie istnieje?
- W XIX wieku próbowano udowodnić, że jest inaczej. Ktoś ważył osoby, które umierały na gruźlicę. Okazało się, że w czasie procesu umierania tracą na wadze. To miała być dusza. Dr Duncan MacDougall napisał na ten temat obszerną pracę. Ustalono w niej, że pies nie ma duszy, bo w chwili śmierci nie robił się lżejszy.
Wkrótce wyjaśniono tę zagadkę. Otóż człowiek, gdy umiera, traci dużo wody, bo po ustaniu oddychania niechłodzona krew chwilowo podwyższa temperaturę. Psy mają natomiast inny mechanizm chłodzenia - głównie dyszą.
Co z opowieściami tych, którzy opuszczali własne ciało i widzieli je z góry np. nad stołem operacyjnym?
- Mózg musi w skrajnych warunkach jakoś sobie radzić. Zauważmy, że te przeżycia mogą być związane z kulturą danego regionu. Hindusi widzieli np. w wizjach bliskich śmierci Ganeszę, boga z głową słonia. Pięć lat temu znaleziono metodę badania tego typu wrażeń. Można je wywołać, sztucznie drażniąc pewne obszary mózgu polem magnetycznym. Wcześniej udało się osiągnąć podobne efekty przy użyciu substancji takich jak ketamina.
Mówiąc krótko - wyjście poza własne ciało to złudzenie?
- Poczucie, że jesteśmy w ciele, zależy od wielu rzeczy. Np. od tego, jak działa nasz układ równowagi i jakie impulsy otrzymuje od niego mózg. Od informacji o stanie napięcia i nacisku, jakie otrzymujemy od mięśni, od tego, jak nasz układ wzrokowy określa odległość od otaczających nas przedmiotów. Ten cały system, który pozwala umiejscowić nasze "ja" w ciele, potrafi się załamać - np. podczas operacji