INNY: Dziękuję Pani za ciepłe słowa. Już nie pamiętam kiedy, ktoś ze mną normalnie rozmawiał. Czuję się silniejszy i jakoś mi lżej na sercu. Już nie czuję się jak robak, który czeka aż go ktoś rozdepcze. Jest Pani naprawdę odważną kobietą, niejeden mężczyzna mógłby się od Pani uczyć. Ma Pani swoje zdanie i nie boi się go głośno wypowiedzieć, wiedząc jaka mogłaby być reakcja otoczenia.
KOBIETA: Przestań, bo się rozpłaczę, nic wielkiego nie zrobiłam, zawsze uważałam, że ludzie są tacy sami bez względu na wygląd, pochodzenie, kolor skóry. Moi rodzice od najmłodszych lat wpajali mi szacunek do innych, dlatego pewnie w przeciwieństwie do tych ludzi zobaczyłam w tobie zwykłego człowieka, takiego jak wszyscy.
SCENA VII: (dźwięk hamulców, tramwaj się zatrzymuje, Starszy Pan wysiada, wsiadają Kuba, Maciek i Jacek, tramwaj odjeżdża)
MOTORNICZY: Ulica Równa.
GŁOS: „Możemy szanować człowieka, dlatego, że jest od nas odmienny, i możemy go rozumieć, ponieważ jest nam równy” (Kareł Capek)
KUBA: Oooo! Co ja widzę? (zpogardą) Nasz kolega jeszcze nie wysiadł?
KOBIETA: Mógłbyś przestać? Co chcesz znowu od niego? Może tobie się tylko wydaje, że jesteś lepszy od innych, a może on jest?
KUBA: (z wściekłością) Ty chyba żartujesz! Niby on, taki nędznik? Kim on jest, co on ma? INNY: (mówi spokojnie) Myślę, że mam więcej od ciebie, ty płytki człowieczku! Kim będziesz jak przyjdzie moment, że nie będziesz miał pieniędzy, co zaoferujesz światu? Czym zdobędziesz szacunek otoczenia? Myślisz, że jak jesteś lepiej ubrany, otoczony drogimi gadżetami to przedstawiasz sobą jakąś wyjątkową wartość? Otóż nie!
KUBA: Co ty mi tu z jakąś filozofią wyjeżdżasz, co ty mówisz? Bredzisz stary. Mnie nie są potrzebne do życia żadne wartości, wystarczy, że mam kasę, której ty nigdy miał nie będziesz! Zobacz, jak się mnie wszyscy boją, nikt nic nie mówi, nikt ci nie przytakuje, myślisz, że dlaczego? A dlatego, że jestem lepszy od ciebie i całej reszty!
KOBIETA: Nie żartuj sobie, a w czym ty jesteś lepszy od innych? Bo masz lepszą komórkę i modne jeansy?!
INNY: (do Kobiety) Proszę dać spokój, jemu nic Pani nie wytłumaczy, nie da się zmienić myślenia niektórych ludzi.
KOBIETA: (podniesionym głosem zwraca się do Jacka, Maćka i Kasi) A wy co tak stoicie? Dlaczego nic nie mówicie, boicie się, że wasz guru przestanie was akceptować, że nie będzie się z wami zadawał?! Nic nie stracicie, tylko może wcześniej przejrzycie na oczy i zaczniecie
7