uzdolnienia czy talenty nie przyniosą spodziewanego sukcesu, jeśli nie będą poparte systematyczną, wytrwałą pracą, odpowiednią motywacją oraz pomocą nauczyciela. Tak więc kim tak naprawdę jest uczeń zdolny? Odpowiedź jest trywialnie prosta - jest to przede wszystkim dziecko.
Wywiad przeprowadziłam z nauczycielką nauczania początkowego, która ma za sobą 241etnią praktykę pedagogiczna i jest w trakcie awansu zawodowego. Rozmowę rozpoczęłam od pytania czy nauczycielka w swojej karierze spotkała się z uczniami o ponadprzeciętnych możliwościach intelektualnych. Pytanie wydawało mi się retoiyczne, ponieważ sądziłam, iż takich uczniów w każdej klasie jest co najmniej kilku. Odpowiedź jednak zaskoczyła mnie gdyż pani uznała, że w trakcie swojej pracy zawodowej spotkała się z kilkoma takim dziećmi i były to przypadki raczej sporadyczne. Możliwe, że wynikało to z błędnie zadanego pytania lub miejsca pracy, gdyż szkoła znajduje się w dzielnicy nie cieszącej się zbyt dobrą opinią.
Dla nauczycielki osobą zdolną jest ktoś, kto między innymi wykazuje większe niż pozostali możliwości logicznego myślenia, mówienia czy kojarzenia. Kolejne zagadnienie dotyczyło metod oraz sposobów stwierdzania tego, czy dziecko jest zdolne. Wymienionych zostało mi kilka sposobów identyfikacji, jednak do końca nie jestem przekonana czy są one stosowane w rzeczywistości, ponieważ przy pytaniu dotyczącym kwestii określania specyfiki zdolności dziecka zdolnego pani skwitowała: „długoletnie doświadczenie potrafi mi już podpowiedzieć czy to dziecko posiada ponadprzeciętne możliwości - to się wie. Wbrew ogólnej opinii dzieci zdolnych nie ma tak wiele, nie każda klasa ma takich uczniów”. Z odpowiedzi wynika, że nie stosuje się testów czy innych metod, które mogłyby jednoznacznie określić, jakie konkretne zdolności przejawia dziecko. Następna kwestia wiązała się z metodami pracy, z których nauczycielka najchętniej korzysta i tu usłyszałam, iż najważniejsza jest ciągła stymulacja możliwości intelektualnych poprzez stawianie coraz to większych wymagań od pozostałych, „przeciętnych” uczniów oraz zadawanie dodatkowych poleceń zgodnie z zasadą stopniowania trudności. Nauczycielka także zachęca oraz motywuje uczniów do podejmowania nowych wyzwań. Przy pytaniu dotyczącym utrudnień, z jakimi spotykają się pedagodzy w pracy z dziećmi zdolnymi wymieniona została mi lista ograniczeń, poczynając od materialnych, poprzez słabe wyposażenie w pomoce dydaktyczne a kończąc na zbyt licznych klasach niesprzyjających pracy z takimi dziećmi. Pytając o relacje panujące pomiędzy uczniami zdolnymi a resztą klasy usłyszałam, iż „dobrze by było gdyby dziecko zdolne postrzegane było jak ktoś, z kogo można czerpać przykład ktoś, kogo można prosić o pomoc - tak często się nie zdarza. Osoby takie są izolowane, ponieważ traktuje się ich jako konkurencję nie do przejścia, lub same odsuwają się od grupy czując swoją „inność”. Zdarzają się jednak dzieci, które są akceptowane i łubiane przez innych.” Jeżeli chodzi o stosunek innych nauczycieli do dziecka to uzyskałam tylko odpowiedź teoretyczną, nie sprawdzoną w praktyce, gdyż pani, z którą rozmawiałam, uczy w klasach początkowych. Stwierdziła, iż to jak odbierane jest