Polska myśl pedagogiczna w dwudziestoleciu międzywojennym ze szczególnym uwzględnieniem Heleny Radlińskiej, Marii Grzegorzewskiej i Janusza Korczaka
stanowisku, że polski system oświatowy powinien oprzeć się na powszechnie dostępnych instytucjach wychowania przedszkolnego, które mają działać niezależnie od szkól i realizować wyłącznie cele wychowawcze. 7-letnia szkoła powszechna powinna być podstawą do dalszego kształcenia w 5-letnich szkołach średnich ogólnokształcących różnoletnich szkołach zawodowych. Przejście ze szkoły powszechnej do średniej odbywać się powinno bez egzaminu. Sejm zaproponował również ciekawą koncepcję kształcenia nauczycieli szkół powszechnych. Miały to być dwuletnie studia pedagogiczne po średniej szkole ogólnokształcącej.
Najwięcej kontrowersji wzbudził problem szkoły ogólnokształcącej. Uchwały Sejmu Nauczycielskiego nie zostały zrealizowane w praktyce, mimo że Sejm reprezentowany był przez 44 organizacje nauczycielskie i inne środowiska postępowej inteligencji. Walka o postępowy ustrój szkolny toczyła się nadal. Koła konserwatywne dążyły do tworzenia szkół powszechnych, które nie były by powiązane programowo ze szkołą średnią, bądź miałyby zróżnicowany program dydaktyczno-wychowawczy dla dzieci wiejskich i miejskich. Chodziło o to by młodzieży wiejskiej utrudnić dostęp do elitarnej szkoły średniej. W latach 20-tych obrońcy szkoły jednolitej toczyli ostry spór ze zwolennikami tzw. selekcji szkolnej. Twórca tej koncepcji prot. Bogdan Nawroczyński (1882-1974) w książce Uczeń i klasa (1923) i Swoboda i przymus w wychowaniu (1928) stanął na stanowisku, że pełna szkoła powszechna nie powinna być jednolita dla wszystkich uczniów, ponieważ taka unifikacja jest niezgodna z psychiką dzieci. Możliwości dzieci są różne i z tego względu nie można stawiać im jednakowych wymagań. Szkołę powszechną proponował oprzeć na zasadzie doboru pedagogicznego, który miał polegać na wprowadzeniu od klasy piątej zróżnicowanego programu nauczania w zależności od uzdolnień i poziomu inteligencji dzieci. W szkołach miało się tworzyć dwa lub trzy ciągi programowe: dla uczniów wysokim, średnim i zaniżonym ilorazie inteligencji. Pierwszy ciąg miał przygotowywać do szkoły średniej, drugi ewentualnie do niższych szkół zawodowych, a trzeci miał grupować dzieci z zaburzeniami rozwojowymi.
Walkę o demokratyczny ustrój szkolny, a szczególnie o pełną, jednolitą i obowiązkową szkołę powszechną podejmuje coraz bardziej konsolidująca lewica nauczycielska. Stanowią ją nauczyciele - członkowie KPP, PPS, PSL „Wyzwolenie" i
2